Wiele krajów w Europie przewiduje za zmowę antykonkurencyjną kary nie tylko dla przedsiębiorcy, ale też dla jego pracowników i kadry kierowniczej. W Polsce również pora na taką zmianę.
Porozumienia ograniczające konkurencję to najpoważniejsze naruszenia
prawa antymonopolowego. Przedsiębiorcy często mają tego świadomość, więc ustaleń dokonują w sposób nieformalny, np. podczas spotkań biznesowych. Nie sporządzają przy tym umów i oficjalnych dokumentów.
W konsekwencji wykrycie antykonkurencyjnych zmów jest utrudnione, a organy antymonopolowe z całego świata zmuszone są do poszukiwania rozwiązań skutecznie zniechęcających przedsiębiorców do łamania
prawa.
Zasadą jest, że za naruszenie prawa antymonopolowego przedsiębiorcy grożą
sankcje finansowe, których górny pułap stanowi określony w prawie odsetek rocznego przychodu lub obrotu.
W niektórych ustawodawstwach europejskich za zawarcie kartelu przewidziano także
sankcje finansowe dla przedstawicieli firm, np. kadry kierowniczej. Tak jest w Bułgarii, Estonii, Niemczech, na Litwie, w Holandii, Portugalii i Hiszpanii.
Przykłady z Europy
Ponad 50 lat temu możliwość nałożenia kar na osoby fizyczne reprezentujące przedsiębiorcę, zaangażowane w antykonkurencyjne praktyki, wprowadzono do niemieckiego
prawa antymonopolowego.
Maksymalna wysokość sankcji wynosi tam 1 mln euro. W praktyce kary te wahają się pomiędzy 30 a 80 tys. euro. W ciągu ostatnich 10 lat wykorzystanie tego narzędzia zauważalnie wzrosło. W niewielu sprawach Bundeskartellamt rezygnuje z nałożenia kary równolegle — na osoby fizyczne oraz na samego przedsiębiorcę. Nie odbywa się to jednak automatycznie.
W każdym przypadku organ ma obowiązek udowodnić winę konkretnej osoby. Przykładem rozstrzygnięcia, w którym ukarano obok przedsiębiorców również pracowników firm, może być decyzja dotycząca kartelu producentów betonowych rur.
Pod koniec lat 80. przepisy umożliwiające nałożenie kar na osoby fizyczne wprowadziła także Hiszpania. Sankcjami zagrożone są działania osób pełniących funkcje kierownicze i przedstawicieli przedsiębiorców uczestniczących w kartelu.
Maksymalna kara przewidziana za tego rodzaju naruszenie prawa konkurencji wynosi 60 tys. euro. Do tej pory skorzystano z tej możliwości w 11 przypadkach.
Od 2007 roku także holenderski organ antymonopolowy może nakładać sankcje finansowe na osoby fizyczne. Zagrożeni karą są przedstawiciele przedsiębiorcy, którzy m.in. doprowadzili do złamania prawa przez instruowanie innych lub kierowanie kartelem. Prawo umożliwia nałożenie na takie osoby sankcji finansowych do 450 tys. euro. Do tej pory Holendrzy trzykrotnie zdecydowali się na ukaranie łącznie dziesięciu pracowników firm, którzy byli zaangażowani w antykonkurencyjne praktyki.
Sankcje dla menedżerów
W niektórych systemach prawych naruszenie zakazu praktyk ograniczających konkurencję zagrożone jest odpowiedzialnością karną osób fizycznych. Przykładowo, w 2002 roku przepisy o przestępstwie kartelowym wprowadziła Wielka Brytania. Stosowane są one równolegle z prawem antymonopolowym, ustalającym odpowiedzialność przedsiębiorców za naruszenie konkurencji.
Osoba indywidualna może zostać oskarżona za przestępstwo kartelowe, jeśli zawarła porozumienie dotyczące udziału przedsiębiorców w porozumieniu horyzontalnym polegającym na ustalaniu cen, ograniczeniu produkcji lub zbytu, podziale rynku, a także w zmowie przetargowej.
O jej winie rozstrzyga sąd. Praktyki o mniejszej szkodliwości zagrożone są karą do 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz/lub grzywną do 5 tys. funtów. W przypadku poważniejszych naruszeń sąd może skazać osobę za przestępstwo kartelowe na karę pozbawienia wolności do 5 lat i/lub nałożyć sankcję pieniężną.
Organ antymonopolowy może też wnioskować o wydanie zakazu pełnienia funkcji kierowniczych.
W Irlandii również sądy rozstrzygają o możliwej odpowiedzialności osób fizycznych za naruszenie prawa antymonopolowego. Sankcje finansowe mogą być dotkliwe. Prawo przewiduje ponadto karę pozbawienia wolności. Do tej pory irlandzkie sądy ukarały 16 osób za udział w porozumieniach ograniczających konkurencję.
Rola prewencyjna
Zdaniem przedstawicieli organów antymonopolowych, wizja ukarania osoby fizycznej za zaangażowanie przedsiębiorcy w antykonkurencyjną praktykę spełnia rolę prewencyjną. Skutecznie odstrasza pracowników i przedsiębiorcę, którego reprezentują, od podejmowania decyzji narażających ich na taką odpowiedzialność.
Najważniejsza jest w przy tym równowaga między obu narzędziami — sankcjonowaniem praktyki przedsiębiorcy i poszczególnych pracowników. Zdaniem Philipa Collinsa z brytyjskiego OFT, kary te powinny się wzajemnie uzupełniać, a nie zastępować.
Temat jest aktualny również w Polsce. Obecnie trwa dyskusja w związku z nowelizacją ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.
Wierzę, że argumenty urzędu przemawiające za wprowadzeniem odpowiedzialności osób fizycznych za złamanie prawa antymonopolowego oraz doświadczenie innych krajów w tym obszarze przekonają wszystkich uczestników rynku do pozytywnego odbioru proponowanych przez nas zmian.
Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów