Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grożą wysokie kary finansowe – nawet 10 proc. zeszłorocznego przychodu przedsiębiorcy. Nie każda jednak niezgodna z prawem praktyka będzie zagrożona taką samą sankcją - mówi Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Prawo przyznaje prezesowi UOKiK swobodę ustalania wysokości kary w odniesieniu do konkretnej sprawy.
Określając wymiar kary, bierzemy pod uwagę przede wszystkim szkodliwość naruszenia, stopień zawinienia przedsiębiorcy, okoliczności, w jakich doszło do zawarcia porozumienia, a także jego skutki rynkowe oraz czas trwania. Bliska jest nam przy tym myśl Monteskiusza, że sprawiedliwość w karaniu, a nie surowość uświęca siłę
prawa.
Dlatego, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom
przedsiębiorców i dbając o transparentność naszych działań, w 2009 roku opracowaliśmy „Wyjaśnienia w sprawie ustalania wysokości kar pieniężnych za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję”.
Są one dostępne na stronie internetowej urzędu. Umożliwiają przedsiębiorcy wstępne oszacowanie wysokości
sankcji, jaką mogą być zagrożone działania niezgodne z przepisami prawa antymonopolowego. Dokument ten, choć nie ma charakteru prawnie wiążącego, odzwierciedla praktykę orzeczniczą urzędu.
Liczy się sam cel
Podstawą wymierzenia
sankcji jest określenie szkodliwości danego naruszenia. Do najpoważniejszych, a tym samym najsurowiej karanych praktyk, należą tzw. porozumienia horyzontalne, czyli zawierane między konkurentami, np. kartel cenowy, zmowa przetargowa czy podział rynku.
Ze względu na rozmiar negatywnych skutków nieco łagodniej mogą być traktowane zmowy przedsiębiorców działających na różnych szczeblach obrotu, np. producent – dystrybutor, jeśli nie dotyczą one ceny lub warunków odsprzedaży
towarów.
Przedsiębiorca, który nie zgadza się z całością lub częścią rozstrzygnięcia prezesa UOKiK, może złożyć odwołanie do sądu
Kolejnym kryterium służącym ocenie szkodliwości praktyki jest jej rzeczywisty wpływ na rynek. Im większe są negatywne skutki lub im wyższe korzyści przedsiębiorca czerpie w konsekwencji zawarcia porozumienia, tym wyższa sankcja za naruszenie prawa.
Należy jednak pamiętać, że fakt wywarcia skutku rynkowego nie jest warunkiem koniecznym dla stwierdzenia bezprawności praktyki. W świetle przepisów antymonopolowych już sam antykonkurencyjny cel, jaki przyświeca przedsiębiorcom decydującym się na udział w zmowie, jest przesłanką do stwierdzenia naruszenia. Jednak fakt, że dane porozumienie wywarło rynkowy skutek, będzie traktowane jako okoliczność obciążająca.
Miarkując sankcję, bierzemy ponadto pod uwagę rodzaj produktów, których dotyczy zmowa. Bardzo istotna, z punktu widzenia szkodliwości porozumienia, jest także charakterystyka danego rynku – jego struktura, bariery wejścia oraz potencjał ekonomiczny przedsiębiorcy dopuszczającego się naruszenia.
Uwzględniamy również długotrwałość niezgodnych z prawem działań. Może to bowiem mieć wpływ na skalę korzyści, jakie osiągnął przedsiębiorca biorący udział w zmowie. W praktyce orzeczniczej za długotrwałe naruszenia uznaje się te trwające powyżej roku.
Znaczenie leniency
Przykładem czynników obciążających mogą być: rola lidera lub inicjatora praktyki, umyślność naruszenia i wywieranie presji na inne podmioty. W takich okolicznościach przedsiębiorca powinien liczyć się z możliwością otrzymania znacznie wyższej kary niż inni uczestnicy zmowy.
Na wymiar kary mają także wpływ okoliczności łagodzące, takie jak bierna rola w porozumieniu lub działanie pod przymusem.
Warto jednak jednoznacznie podkreślić, że nie zależy od nich fakt stwierdzenia naruszenia prawa. Natomiast podmiot, który dobrowolne usunie skutki nielegalnej praktyki i zaniecha jej stosowania, również będzie traktowany łagodniej.
Ponadto obniżenie lub nawet odstąpienie od nałożenia sankcji jest możliwe, gdy przedsiębiorca zdecyduje się na współpracę z urzędem w ramach programu łagodzenia kar leniency (ang. pobłażliwość, łaskawość), dzięki któremu w zamian za przyznanie się do winy i dostarczenie dowodów na istnienie porozumienia można liczyć na złagodzenie kary.
Można się odwołać
Każdy przedsiębiorca, który nie zgadza się z całością lub częścią rozstrzygnięcia prezesa UOKiK, może złożyć odwołanie do sądu. Należy to zrobić w terminie dwóch tygodni od dnia doręczenia rozstrzygnięcia. Odwołanie kieruje się za pośrednictwem prezesa urzędu do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Na etapie przedsądowym UOKiK ma możliwość zmiany swojej decyzji. Jest to tzw. procedura samokontroli. Jej zastosowanie wymaga jednak wystąpienia okoliczności, które mogły mieć wpływ na treść ostatecznego rozstrzygnięcia, a nie były wcześniej znane organowi.
Każde działanie, którego celem lub skutkiem jest ograniczenie konkurencji na rynku, jest przez urząd szczegółowo analizowane, a kara ustalana adekwatnie do stopnia naruszenia. Jednak jak wspomniałam wcześniej – przedsiębiorcy mogą podjąć współpracę z urzędem, co być może pozwoli na obniżenie sankcji. O programie łagodzenia kar szerzej – za dwa tygodnie.
Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów