Komisja Europejska już w tamtym roku zażądała wyjaśnień w sprawie stadionu we Wrocławiu.
Sytuacja wyglądała dokładnie tak samo jak przy autostradzie A2. Po rozwiązaniu umowy z jedną firmą zlecono dokończenie prac z wolnej ręki, argumentując to ustalonymi z UEFA terminami. Jeśli KE nie usatysfakcjonują nasze argumenty, może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE, a to grozi nam sankcjami finansowymi.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama