Tylko 73 sędziów na przestrzeni ostatnich pięciu lat skorzystało z możliwości wcześniejszego oddania togi – wynika z danych udostępnionych przez Krajową Radę Sądownictwa.
Zgodnie z prawem o ustroju sądów powszechnych sędzia przechodzi w stan spoczynku z dniem ukończenia 65. roku życia. W pewnych przypadkach ustawodawca jednak pozwala na wcześniejsze przejście w stan spoczynku.
Jest to możliwe, gdy sędzia z powodu choroby lub utraty sił został uznany przez lekarza orzecznika ZUS za trwale niezdolnego do pełnienia obowiązków. Ponadto wcześniej w stan spoczynku może przejść sędzia, który z powodu choroby lub płatnego urlopu dla poratowania zdrowia nie pełnił służby przez okres roku. Okazuje się jednak, że z takiej możliwości korzysta znikoma liczba sędziów.
Z zestawienia przygotowanego przez Krajową Radę Sądownictwa wynika, że z prawa do wcześniejszego przejścia w stan spoczynku od 2007 r. do marca br. skorzystało 40 sędziów kobiet oraz 33 sędziów mężczyzn.
– Te dane potwierdzają, że sędziowie traktują swój zawód jak służbę i wykonują go z dużym poświęceniem – mówi Waldemar Żurek, sędzia, członek Krajowej Rady Sądownictwa.
I zaznacza, że przede wszystkim są one dobitnym dowodem na to, iż sędziowie nie nadużywają przysługujących im praw.
Zapewne z tych właśnie powodów rząd zmodyfikował nieco swoje plany w zakresie wprowadzania zmian w stanie spoczynku sędziów. Na początku w resorcie sprawiedliwości zastanawiano się nad wykreśleniem z prawa o ustroju sądów powszechnych przepisów pozwalających tej grupie zawodowej przechodzić wcześniej w stan spoczynku.
Jak jednak informuje Patrycja Loose, rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości, prace nad zmianami w zasadach nabywania uprawnień emerytalnych przez wszystkie grupy zawodowe, a więc także przez sędziów i prokuratorów, decyzją rządu zostały przekazane Ministerstwu Pracy i Polityki Społecznej.
A projekt nowelizujący ustawy emerytalne udostępniony na stronie internetowej tego resortu nie przewiduje zmian w zasadach wcześniejszego przechodzenia przez sędziów w stan spoczynku.
Pozostawiono w nim jedynie przepisy, zgodnie z którymi sędziowie (bez względu na płeć) będą przechodzić w stan spoczynku dwa lata później niż obecnie, a więc w wieku 67 lat.
Te plany jednak nie wywołują większego sprzeciwu w środowisku sędziowskim. Ich wprowadzenie popiera m.in. Stanisław Dąbrowski, I prezes Sądu Najwyższego, który podkreśla, że i tak duża część sędziów zwraca się do ministra sprawiedliwości z prośbą o wyrażenie zgody na pełnienie obowiązków do ukończenia 70. roku życia.