Resort sprawiedliwości zamierza szerzej otworzyć drzwi do korporacji notarialnej i całkowicie zlikwidować asesurę. Eksperci idą jeszcze dalej – uważają, że nie powinno być przymusu korzystania z usług rejentów.
Deregulacja zawodu notariusza
Wkrótce notariuszem będzie mógł zostać komornik z trzyletnim doświadczeniem, pod warunkiem że będzie mieć wyższe wykształcenie prawnicze. To jedna z wielu zmian, jakie do zawodu rejenta chce wprowadzić
Ministerstwo Sprawiedliwości.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prace nad dalszą deregulacją dotyczącą tej grupy zawodowej mają się jeszcze pogłębić. Resort planuje m.in. całkowitą likwidację dwuletniej asesury (rodzaju stażu zawodowego), która obecnie poprzedza uzyskanie miana notariusza przez osoby, które zdały egzamin notarialny po przebytej
aplikacji.
Resort swoje poczynania argumentuje chęcią zmniejszenia cen
usług notarialnych, zapewnienia konkurencyjności oraz zwiększenia jakości wykonywanych usług.
– Założenie, że większa liczba notariuszy przełoży się na jakość czynności notarialnych, jest skrajnie nietrafne. Po pierwsze, polski notariat ma pod względem jakości (mierzonej choćby odsetkiem zakwestionowanych aktów) najlepsze wyniki w Europie. Cóż tu zatem poprawiać? Po drugie, dotychczasowa jakość wynika z wysokich kwalifikacji notariuszy – wskazuje notariusz Lech Borzemski, prezes Krajowej Rady Notarialnej.
Jego zdaniem propozycje deregulacji nie mają na celu zwiększenia liczby dobrze przygotowanych notariuszy (w kolejce czekają rzesze przeszkolonych aplikantów i asesorów notarialnych). Tak naprawdę większość pomysłów koncentruje się na dopuszczeniu do zawodu z pominięciem
egzaminu notarialnego osób bez jakichkolwiek kwalifikacji notarialnych.
– Tylko pozornie deregulacja ma ułatwić drogę do
egzaminu notarialnego bez aplikacji. Zasadniczą częścią propozycji jest umożliwienie ominięcia egzaminu w ogóle, a to nie ma już nic wspólnego z podwyższaniem jakości – dodaje Lech Borzemski.
Działania resortu sprawiedliwości, mimo sprzeciwu notariatu, u innych uczestników rynku w przeważającej mierze zyskują aprobatę.
– Przymus notarialny, czyli obowiązek korzystania z notariusza, jest szkodliwy. Notariusze niech istnieją, ale korzystanie z ich usług powinno odbywać się na drodze dobrowolności – mówi Paweł Dobrowolski, prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Wyjaśnia, że obecnie w Polsce występuje forma notariatu łacińskiego – przestarzała i niechroniąca konsumentów w obrocie gospodarczym. Notariuszy jego zdaniem jest zbyt mało i są oni za drodzy. Wprowadzenie postulowanych przez MS zmian i wprowadzenie do zawodu większej liczby osób zapewni temu rynkowi konkurencyjność i obniżenie cen.
Zdaniem notariuszy ceny są już i tak niskie.
– W zakresie wynagrodzenia notariusz ma znacznie ograniczoną swobodę. W przeciwieństwie do wolnych zawodów obowiązują go narzucone restrykcyjne stawki maksymalne.
Możliwości kształtowania wynagrodzenia w ramach spłaszczanych wielokrotnie stawek maksymalnych są z ekonomicznego punktu widzenia mocno ograniczone, a przy nielimitowanej liczbie notariuszy i obecnej taksie – wręcz zerowe. Zacznie się zatem konkurencja poprzez obniżanie standardów dokonywanych czynności – argumentuje Lech Borzemski.
Deregulacja niesie z sobą ryzyko
Notariusze zwracają również uwagę, że wprowadzenie zapewnianej konkurencyjności poza pozytywami wskazywanymi przez resort niesie ze sobą także zagrożenia.
– W samą istotę notariatu wpisane jest założenie, że notariusz ma obowiązek podejmowania działań szkodzących jego interesom. Wywoływanie niezadowolenia klienta, od którego zależy ekonomiczna sytuacja usługodawcy (czyli zazwyczaj kupującego, który wybiera kancelarię notarialną – red.), w imię ochrony drugiej strony (sprzedającego) lub interesu publicznego jest wbrew logice nieograniczonej konkurencji – argumentuje dr hab. Marek Kolasiński, członek Krajowej Rady Notarialnej.
Dodaje, że istotą rynku konkurencyjnego jest zależność usługodawcy od kontrahentów. Występuje zatem konflikt między dążeniem do poddania rynku notarialnego nieograniczonej presji konkurencyjnej a pragnieniem utrzymania neutralności notariusza wobec uczestników czynności notarialnej.
– Zaostrzając konkurencję między notariuszami, państwo faktycznie uniemożliwia im zatem zachowanie neutralności, co jest wbrew standardom konstytucyjnym i musi prowadzić do nieprawidłowości – podnosi Marek Kolasiński.
Tak jest
● Aplikacja notarialna trwa 2,5 roku i kończy się egzaminem
● Aby rozpocząć dwuletnią asesurę, należy przedstawić oświadczenie z kancelarii notarialnej o gotowości do zatrudnienia
● Po zakończeniu okresu asesury można zwrócić się do Ministerstwa Sprawiedliwości o nominację na stanowisko notariusza
Tak ma być:
● Skrócenie aplikacji o sześć miesięcy (do dwóch lat)
● Zniesienie testowej części egzaminu notarialnego
● Zwolnienie z wymogu odbycia aplikacji notarialnej, zdania egzaminu i odbycia asesury notarialnej dla:
● komorników z wykształceniem prawniczym i 3-letnim stażem adwokatów i radców prawnych