Ministerstwo Transportu ugięło się pod naciskiem samorządów. Chodzi o projekt rozporządzenia nakładającego na starostów powiatowych dodatkowy obowiązek wydawania kandydatom na kierowców tzw. kart kandydata.
Ministerstwo Transportu ugięło się pod naciskiem samorządów. Chodzi o projekt rozporządzenia nakładającego na starostów powiatowych dodatkowy obowiązek wydawania kandydatom na kierowców tzw. kart kandydata.
– Projekt został zasadniczo zmieniony i uzupełniony. Ministerstwo przekaże go do ponownej analizy i oceny zespołowi ds. infrastruktury i polityki regionalnej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego – przyznaje Katarzyna Kownacka z Ministerstwa Transportu. Najbliższe posiedzenie zespołu zaplanowano na 15 lutego.
Projekt wywołał sprzeciw samorządów, które twierdziły m.in., że w związku z koniecznością prowadzenia ewidencji i wydawania kart kandydata trzeba będzie zwiększyć zatrudnienie. Dochodzą do tego koszty systemu informatycznego, który musiałby wdrożyć każdy z ponad trzystu urzędów powiatowych.
Resort do niedawna twierdził, że nowe regulacje nie spowodują wzrostu kosztu obsługi kandydatów na kierowcę. Teraz jednak zmienił zdanie. W nowej wersji projektu rozporządzenia czytamy, że szacunkowy koszt w skali kraju powinien wynosić ok. 5 mln zł. Zatem, statystycznie, zatrudnienie dodatkowego pracownika i utrzymywanie systemu rejestracji kandydatów miałoby kosztować każde starostwo jedyne... 16 tys. zł rocznie.
Szacunki dokonane przez resort są dalekie od wyliczeń samorządowców. Jak pisaliśmy w DGP w piątek, ich zdaniem pojedyncze starostwo musiałoby na ten cel przeznaczać nawet 30 – 40 tys. zł, co w skali całego kraju daje kwotę kilkunastu mln zł – kilkukrotnie wyższą niż założenia resortu. – Nasze budżety nie są przygotowane na kolejny wydatek – twierdzi Aneta Matysiak, naczelnik wydziału komunikacji urzędu powiatowego w Legionowie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama