Solid Security jest największą spółką wpisaną dotąd na tzw. czarną listę prowadzoną przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Powodem sankcji był wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach (sygn. akt I ACa 330/11) w sprawie, którą paradoksalnie wszczął sam Solid, domagając się zapłaty od jednego z zamawiających. I chociaż teoretycznie spółka wygrała, gdyż udało jej się uzyskać większość wynagrodzenia, to jednocześnie ten sam wyrok może dla niej oznaczać zniknięcie z rynku zamówień publicznych na trzy lata. UZP, po analizie uzasadnienia, doszedł bowiem do wniosku, że sąd stwierdził w nim wyrządzenie przez wykonawcę szkody poprzez nienależyte wykonanie zamówienia. A to oznacza konieczność wykluczania go z przetargów publicznych przez trzy lata.
Przepisy nie przewidują jakiejkolwiek drogi zaskarżenia wpisu na czarną listę. Spółka może natomiast kwestionować konkretną decyzję zamawiającego o wykluczeniu jej z przetargu. I tak też czyni, składając odwołanie do KIO w każdym z przetargów, z którego zostaje wykluczona. Trzy z nich zostały w ostatnich dniach rozpoznane – każdy na niekorzyść Solid Security. Teoretycznie nie oznacza to, że spółka nie ma żadnych szans w kolejnych przetargach. Składy orzekające są niezawisłe i wcześniejsze wyroki ich nie wiążą. Jednak z pewnością będą brane pod uwagę przez kolejnych zamawiających. Tym bardziej że każde z orzeczeń zapadło w powiększonym, ze względu na wagę problemu, składzie. – Dopiero po analizie uzasadnień będziemy podejmować decyzję, czy zaskarżyć je do Sądu Okręgowego w Warszawie – mówi Krzysztof Lenard, rzecznik prasowy Solid Security.
Problemy Solidu rozpoczęły się podczas wykonywania usługi ochrony dla Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Skradziono wówczas projektory, co zdaniem zamawiającego stanowiło podstawę do obniżenia wynagrodzenia o kary umowne. Solid pozwał ŚLUM o zapłatę. W pierwszej instancji przegrał, w drugiej jednak sąd uwzględnił jego racje i zasądził sporne wynagrodzenie, pomniejszając je jedynie o 10 tys. zł, czyli wartość projektorów. ŚLUM wyrok wykonał, ale jednocześnie przesłał go do UZP informując, że stanowi podstawę do umieszczenia firmy w wykazie wykonawców podlegających wykluczeniu.
Pierwszy z przetargów, z których spółka została wyeliminowana w związku z umieszczeniem jej na liście, dotyczy ochrony jednostki wojskowej w Olsztynie. Skład orzekający w tej sprawie nie był jednomyślny – jedna osoba złożyła zdanie odrębne. Pozostałe uznały jednak, że były podstawy do wykluczenia.
W sprawach dwóch kolejnych przetargów składy orzekły analogicznie.
Przy okazji problemów spółki pojawiło się pytanie, jaką rolę odgrywa lista UZP: czy zamawiający powinni automatycznie eliminować z przetargów widniejące na niej firmy, czy też indywidualnie badać każdy z wpisów? KIO opowiedziała się za drugim rozwiązaniem. – Wpis nie przesądza jeszcze o wykluczeniu. Zamawiający jest zobowiązany samodzielnie badać przesłanki do wykluczenia – wyjaśniła przewodnicząca Katarzyna Ronikier-Dolańska.
Wyroki Krajowej Izby Odwoławczej, sygn. akt KIO/ 2630/11, KIO/ 2631/11, KIO/ 2632/11.