Za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w trakcie kampanii wyborczej sąd może nie tylko nakazać przeproszenie kandydata na posła, ale również obowiązek wpłacenia kwoty do 100 tys. zł na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w trakcie kampanii wyborczej sąd może nie tylko nakazać przeproszenie kandydata na posła, ale również obowiązek wpłacenia kwoty do 100 tys. zł na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Politycy, którzy w trakcie kampanii wyborczej zostaną pomówieni, mają prawo do przyspieszonej procedury dochodzenia przed sądem swoich praw. To właśnie w tym trybie Prawo i Sprawiedliwość zostało pozwane przez Platformę Obywatelską.
Wczoraj spór na korzyść partii rządzącej nieprawomocnie rozstrzygnął Sąd Okręgowy w Warszawie. Źródłem postępowania była zeszłotygodniowa konferencja PiS, na której politycy tej partii zarzucili PO, że w swojej broszurze „Polska w budowie” chwali się cudzymi osiągnięciami.
Zdaniem PiS część wymienionych w niej inwestycji zaplanowano lub zrealizowano za poprzednich rządów bądź przez samorządy. PO uznała zarzuty za bezpodstawne. Potwierdził to również sąd, który nakazał PiS sprostowanie na antenie TVN24 oraz wpłacenie 10 tys. zł na hospicjum w Krakowie.
Zgodnie z art. 111 kodeksu wyborczego, jeżeli rozpowszechniane materiały wyborcze, a w szczególności plakaty, ulotki, hasła i wypowiedzi lub inne formy prowadzonej w okresie kampanii wyborczej agitacji zawierają informacje nieprawdziwe, kandydat na posła lub senatora, a także pełnomocnik wyborczy zainteresowanego komitetu wyborczego ma prawo wnieść do sądu okręgowego wniosek o wydanie odpowiedniego orzeczenia. Sąd okręgowy rozpoznaje taki wniosek w ciągu 24 godzin w trybie postępowania nieprocesowego.
Zdaniem Andrzeja Króla specjalny szybki tryb postępowania sądowego tłumi niepohamowane zapędy w każdej kampanii wyborczej. – Politycy muszą pamiętać o odpowiedzialności za wypowiadane słowa i prezentowane materiały. Dodaje, że gdyby nie taka procedura, to realna odpowiedzialność za nieprawdziwe materiały wyborcze byłaby iluzoryczna. – Sprawy o naruszenie dóbr osobistych prowadzone w normalnym trybie są bowiem długotrwałe – wskazuje Andrzej Król.
Na prawomocne rozstrzygnięcie sprawy sąd ma 72 godziny. Wydający orzeczenie w sprawie pomówień w kampanii wyborczej sąd może nie tylko orzec o zakazie rozpowszechniania nieprawdziwych informacji czy przepadku materiałów zawierających takie informacje. Może on również nakazać sprostowanie czy przeproszenie osoby, której dobra osobiste zostały naruszone.
Dodatkowo kodeks wyborczy w odróżnieniu od wcześniej obowiązującej ordynacji wyborczej przewiduje możliwość nakazania przez sąd uczestnikowi postępowania wpłacenia kwoty do 100 tys. złotych na rzecz organizacji pożytku publicznego.
W orzeczeniu sąd wskazuje prasę, w której nastąpić ma publikacja, oraz jej termin. Nie powinien on przekroczyć 48 godzin, a jej koszty ponosi osoba skazana przez sąd. Osoba niezadowolona z rozstrzygnięcia może wnieść zażalenie na postanowienie sądu I instancji do sądu apelacyjnego. Ma na to tylko 24 godziny. Podobnie sąd apelacyjny ma jedynie 24 godziny na jego rozpatrzenie. Rozstrzygnięcie sądu apelacyjnego jest ostateczne i nie przysługuje od niego skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.
Orzeczenia w trybie wyborczym
Sąd może:
● zakazać rozpowszechniania nieprawdziwych informacji,
● orzec przepadek materiałów wyborczych zawierających takiej informacje;
● nakazać sprostowanie nieprawdziwych informacji;
● nakazać publikację odpowiedzi na stwierdzenia naruszające dobra osobiste;
● nakazać przeproszenie osoby, której dobra osobiste zostały naruszone;
● nakazać uczestnikowi postępowania wpłacenia kwoty do 100 tys. zł na rzecz organizacji pożytku publicznego
Podstawa prawna
Ustawa z 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz.U. z 2011 r. nr 21, poz. 112 z późn. zm.).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama