Wojewoda będzie uprawniony do zwoływania sesji rady gminy, powiatu i sejmiku województwa. Uzyska również prawo do przeprowadzania kontroli wykonywania zadań własnych samorządu. Propozycje resortu naruszają konstytucję – uważają samorządowcy i eksperci.
Gazeta Prawna dotarła do projektu zmian w ustawach samorządowych przygotowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zgodnie z propozycjami wojewoda będzie mógł zwoływać i prowadzić nadzwyczajną sesję rady gminy, gdy dojdzie do wniosku, że istnieje potrzeba zasygnalizowania samorządowi powtarzających się nieprawidłowości w wykonywaniu zadań. Dodatkowo wojewoda będzie mógł przeprowadzać kontrolę działalności samorządu w zakresie wykonywania zadań własnych. Natomiast w przypadku wygaśnięcia mandatu wójta przed upływem kadencji, w przypadkach niecierpiących zwłoki, zadania i kompetencje wójta przejmie wojewoda lub osoba przez niego upoważniona.
Zdaniem Tomasza Siemoniaka, wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, intencją przygotowywanych zmian jest przeciwdziałanie nieprawidłowościom, które występują w działalności jednostek samorządu terytorialnego.
– Sesje rady gmin i powiatów są coraz częściej zrywane. Ich przewodniczący wychodzi bądź ogłasza przerwę i nie wraca. Taka praktyka paraliżuje pracę organów samorządowych – tłumaczy Tomasz Siemoniak.
Związane ręce
Nowe rozwiązania nie podobają się samorządowcom.
– Rządowy projekt zmian jest nie do przyjęcia przez samorządy. Proponowane przez ministerstwo rozwiązania godzą w istotę samorządności i ograniczają samodzielność gminy – mówi Mirosław Mikietyński, prezydent Koszalina. Jego zdaniem proponowane rozwiązania legislacyjne to powrót do dawnych struktur administracyjnych, gdzie terenowe organy administracji państwowej miały sprawować realną władzę, a terenowy organ administracji państwowej stopnia wojewódzkiego sprawował ścisły nadzór nad terenowym organem administracji stopnia podstawowego.
W opinii prof. Marka Chmaja propozycje resortu są zbyt daleko idące.
– Kłócą się z zasadą decentralizacji administracji publicznej i konstytucyjnymi zasadami samodzielności gminy i proporcjonalności – tłumaczy prof. Marek Chmaj. Jego zdaniem zakładane przez ministerstwo cele można osiągnąć za pomocą mniej restrykcyjnych rozwiązań.
Zgadza się z tym Borys Budka, radca prawny i jednocześnie radny Rady Miejskiej w Zabrzu.
– Wątpliwości mogą budzić nieprecyzyjne przepisy dotyczące zwoływania przez wojewodę nadzwyczajnych sesji rad gmin, powiatów czy sejmików, jak również rozszerzenie możliwości nadawania rygoru natychmiastowej wykonalności aktom nadzorczym. Tak daleko idąca ingerencja w działalność samorządów, w tym również w wykonywanie zadań własnych, może naruszać konstytucję – podsumowuje Borys Budka.
Wojewoda skontroluje
Zgodnie z projektem wojewoda będzie mógł przeprowadzić kontrolę działalności gminnej w zakresie wykonywania zadań własnych samorządu, takich jak budowa szkoły, drogi, oczyszczalni ścieków. Celem takiej kontroli, jak podają autorzy projektu, będzie ustalenie stanu faktycznego w zakresie działalności kontrolowanych jednostek, rzetelne jego udokumentowanie i ocena pod względem zgodności z prawem. Jedyną przesłanką takiej kontroli będzie wykonywanie uprawnień ustawowych przez wojewodę. Oznacza to pełną swobodę kontroli działalności samorządu przez wojewodę.
Zdaniem Jarosława Kapsy z Urzędu Miejskiego w Częstochowie takie rozwiązanie jest niepotrzebne.
– Istotą samorządu jest to, że gmina wykonuje zadania publiczne w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność. Istnieją już wystarczające narzędzia kontroli wewnętrznej i zewnętrznej chroniącej dobro ogólne. Zbędna jest dodatkowa, naruszająca autonomię samorządów, ingerencja wojewody – tłumaczy Jarosław Kapsa.
Nieważna sesja
Dodatkowo projekt ustawy przyznaje wojewodzie prawo do zwoływania, a nawet poprowadzenia nadzwyczajnej sesji rady gminy (powiatu) lub sejmiku województwa. Jego podstawą ma być wynik działalności kontrolnej w samorządzie i potrzeba wskazania organom powtarzających się nieprawidłowości lub zagrożenia niewykonania ustawowych zadań.
– Proponowany przez rząd przepis o zwoływaniu nadzwyczajnych sesji rady jest nieporozumieniem. Ustawa o samorządzie gminnym, a także statut gminy wyraźnie wskazują, że to przewodniczący rady jest umocowany do zwoływania i prowadzenia obrad rady – mówi Mirosław Mikietyński.
Czy uchwały podjęte na sesji rady pod przewodnictwem wojewody będą zgodne z prawem?
– Z orzecznictwa wynika, że uchwały podjęte na sesji, której obrady prowadzone były przez radnego niebędącego przewodniczącym rady lub wiceprzewodniczącym, naruszają w sposób istotny prawo – tłumaczy Mirosław Mikietyński. Dodaje, że przyznanie wojewodzie prawa do kontroli zadań własnych gminy ingeruje w kompetencje regionalnych izb obrachunkowych. – To izby obrachunkowe sprawują nadzór nad działalnością jednostek samorządu terytorialnego oraz dokonują kontroli gospodarki finansowej i zamówień publicznych – podsumowuje Mirosław Mikietyński.
Za dużo swobodnego uznania
Samorządowcom nie podobają się przepisy dotyczące procedury wprowadzania zarządu komisarycznego. Zgodnie z resortową propozycją w razie przedłużającego się braku skuteczności w wykonywaniu zadań publicznych przez organy gminy prezes RM, na wniosek wojewody wniesiony za pośrednictwem ministra właściwego do spraw administracji publicznej, będzie mógł w drodze rozstrzygnięcia nadzorczego zawiesić organy gminy i ustanowić zarząd komisaryczny.
– Takie określenie jest zbyt szerokie, wszędzie w Polsce są dziurawe drogi, a więc wszędzie dostrzegalny jest brak skuteczności wypełniania zadań publicznych. Proponowany przepis pozwala na uznaniową ingerencję administracji rządowej w sprawy samorządu – wyjaśnia Jarosław Kapsa.