Nie każde obiektywne naruszenie obowiązku wykonywania kary ograniczenia wolności niezgodnie z ustalonym harmonogramem staje się automatycznie uchylaniem od jej wykonania – stwierdził Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu.
Nie każde obiektywne naruszenie obowiązku wykonywania kary ograniczenia wolności niezgodnie z ustalonym harmonogramem staje się automatycznie uchylaniem od jej wykonania – stwierdził Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu.
/>
DGP
Orzeczenie jest o tyle istotne, że dotyczy tego, co dla ludzi najistotniejsze: wolności. Niestety często zdarza się, że sądy zamieniają karę ograniczenia wolności na zastępczą karę pozbawienia wolności bez analizy, z jakiego powodu skazany naruszył ustalony harmonogram. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu wskazuje jednoznacznie: zanim się kogoś pośle za kratki, trzeba wpierw zweryfikować, czy nie było obiektywnej przeszkody w wykonaniu orzeczonej kary.
Serce nie sługa
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który złamał zakaz prowadzenia pojazdów. Sąd go skazał na karę 10 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania w tym czasie nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 24 godzin miesięcznie. Po czterech miesiącach skazany jednak przestał pojawiać się w wyznaczonym mu miejscu pracy. Kurator zawodowy złożył wniosek do sądu o wykonanie kary zastępczej, a sąd się do tego przychylił. Uznano, że mężczyzna powinien trafić na 85 dni do aresztu.
Skazany jednak wniósł zażalenie na postanowienie. W nim zaś uzasadnił, że nie mógł odbyć kary, bo zachorował na serce. A dowodem na to, że nie udaje, jest fakt, że już po wyznaczonym okresie wykonywania prac społecznych trafił do szpitala z udarem niedokrwiennym mózgu.
Bez uchylania się
Rozpatrujący sprawę Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu przyznał rację skazanemu. W uzasadnieniu swego postanowienia wskazał, że podstawowe znaczenia dla podjęcia decyzji o zastosowaniu trybu określonego w art. 65 par. 1 kodeksu karnego wykonawczego ma ustalenie, czy skazany uchylał się od odbycia kary ograniczenia wolności.
„Wymaga to należytego zbadania przyczyn niepodjęcia wyznaczonej pracy, niesumiennego jej wykonywania, niepoddawania się rygorom wynikającym z oddania pod dozór lub nałożonych na skazanego obowiązków, zwłaszcza w kontekście normatywnego zwrotu «uchyla się od odbywania kary ograniczenia wolności». W określeniu «uchyla się» mieści się bowiem negatywne nastawienie do wykonania kary, której pomimo obiektywnej możliwości skazany nie chce ze złej woli wykonać” – podkreślił sąd. I dodał, że w związku z tym nie każde obiektywne naruszenie obowiązku wykonywania kary ograniczenia wolności niezgodnie z ustalonym harmonogramem staje się automatycznie „uchylaniem” od jej wykonania. Tym bardziej gdy materiał dowodowy ewidentnie pokazuje, że uchybienia skazanego w tym zakresie są marginalne i zostały następnie w spójny sposób usprawiedliwione.
Sąd odwoławczy zwrócił uwagę, że zaskarżone postanowienie sprawia wrażenie wydanego jedynie w oparciu o wniosek kuratora, podczas gdy kluczowym zadaniem sędziów jest przecież przeprowadzenie własnego postępowania dowodowego.
Niedokładna analiza
Sąd dostrzegł, że ze zgromadzonej w sprawie dokumentacji wynika, iż zarówno kurator, jak i sąd I instancji powinni mieć świadomość, iż stan zdrowia skazanego jest poważny. Informowała bowiem o tym kuratora konkubina skazanego. Ciężki stan zdrowia został potwierdzony dokumentacją medyczną.
„Na k. 61 akt sprawy zalega datowane na 10 lutego 2020 r. wezwanie do stawiennictwa skazanego u kuratora zawodowego w dniu 17 lutego 2020 r. Brak jednak dalszej informacji, czy skazany na to wezwanie stawił się u kuratora, czy też nie. Nie sposób zatem ocenić zachowania skazanego w kontekście przedmiotowego wezwania. Następnie w aktach sprawy pojawia się datowany na 26 lutego 2020 r. wniosek kuratora zawodowego w przedmiocie zarządzenia wykonania kary zastępczej. Z wniosku tego nie wynika, aby kurator zadał sobie trud zbadania, jaka jest aktualna sytuacja zdrowotna skazanego, mimo iż wiedział o jego problemach. W takiej zaś sytuacji kurator powinien monitorować indywidualną sytuację skazanego, czego nie czynił wcale” – uzasadnił sąd. I dodał, że w takim razie sąd rejonowy powinien ustalić przyczyny, dla których skazany zaprzestał wykonywania orzeczonych wobec niego prac. Bo sam fakt, że przestał pojawiać się w wyznaczonym miejscu, nie oznacza bynajmniej, iż od pracy się uchylał.
Adwokat Łukasz Wiśniewski, partner w kancelarii Chojniak i Wspólnicy, przyznaje, że w praktyce niestety zdarza się, że sądy akceptują wnioski kuratorów o zarządzenie zastępczej kary pozbawienia wolności bez należytej weryfikacji przyczyn niewykonania pierwotnej kary. I omawiane orzeczenie jest dowodem na nieprawidłowy charakter takiej praktyki.
– Zarządzenie wykonania zastępczej kary pozbawienia wolności jest możliwe wtedy, gdy skazany uchyla się od wykonania kary ograniczenia wolności. Uchylaniem się od tej kary nie będzie jednak każde jej niewykonanie czy wykonanie jedynie w części. Sąd może zarządzić wykonanie zastępczej kary pozbawienia wolności, gdy ustali, że brak realizacji obowiązków był zawiniony przez skazanego i był wyrazem jego złej woli – wyjaśnia Łukasz Wiśniewski. I dodaje, że każdorazowo sąd orzekający w takiej sprawie jest zobowiązany zweryfikować, czy stan zdrowia skazanego umożliwiał mu wykonanie nałożonego na niego obowiązku pracy. A zaniechanie zbadania tych okoliczności, czy wręcz pominięcie dowodów na to wskazujących jest niedopuszczalne.
orzecznictwo
Postanowienie Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu z 22 września 2020 r., sygn. akt II Kzw 84/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia