- Z chwilą gdy rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego zostanie opublikowane, będzie miało moc obowiązującą. Część środowiska prawniczego, w tym konstytucjonaliści i karniści, alarmują, że nie można uznać tego orzeczenia za istniejące z uwagi na nieprawidłową obsadę Trybunału, w którym zasiadali tzw. dublerzy – mówi adwokat Monika Sokołowska, członkini Zespołu ds. Kobiet przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.
Jak Pani ocenia wyrok Trybunału Konstytucyjnego? Dlaczego państwo bez zgody kobiety decyduje o „aborcji eugenicznej” – bo taki termin często jest przywoływany?
Chciałabym po pierwsze zwrócić uwagę na terminologię. My tutaj nie mówimy o aborcji eugenicznej. Mówimy, co należy podkreślić, o przerywaniu ciąży ze względów embriopatologicznych, z powodu ciężkich, nieodwracalnych wad płodu lub choroby zagrażającej życiu. Niepełnosprawność, na co zwraca uwagę między innymi Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, może być konsekwencją nieodwracalnego upośledzenia płodu, ale nie jest, według ustawy, samodzielną przesłanką aborcyjną. Eugenika zaś, jak wiemy, ma na celu ulepszenie kolejnych pokoleń i wykluczenie „słabych” genów w drodze selekcji gatunku, i kojarzy się w odbiorze społecznym z praktykami nazistowskimi. Stąd posługiwanie się słowami „aborcja eugeniczna” jest stygmatyzujące.
Temat zaostrzenia ustawy z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży był co chwilę ponawiany w kierunku zaostrzenia przesłanek dopuszczalności aborcji. Dotąd jednak projekty nie zyskiwały poparcia w parlamencie. Trybunał Konstytucyjny stał się miejscem do rozpatrzenia tego zagadnienia z pominięciem drogi legislacyjnej. W ten sposób, nie bacząc na opinię publiczną, protesty kobiet, stanowiska ekspertów, konieczność przeprowadzenia w sposób rzetelny debaty publicznej i sejmowej, w krótkim czasie udało się przeprowadzić zmianę prawa.
Co w praktyce oznacza wyrok Trybunału Konstytucyjnego?
Że kobiety potraktowane zostały w sposób przedmiotowy, pozbawiono je prawa do decyzji, do samostanowienia w przypadku nawet najbardziej dramatycznych przypadków ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Kobiety będą zmuszone rodzić nawet w przypadku braku jakichkolwiek szans życia zdeformowanego, ciężko chorego płodu.
Jakie będą konsekwencje decyzji Trybunału?
Z chwilą gdy rozstrzygnięcie to zostanie opublikowane, będzie miało moc obowiązującą. Część środowiska prawniczego, w tym konstytucjonaliści i karniści, alarmują, że nie można uznać tego orzeczenia za istniejące, z uwagi na nieprawidłową obsadę Trybunału, w którym zasiadali tzw. dublerzy. Jako nieistniejący, ”wyrok” nie będzie podstawą uchylenia przesłanki ustawowej o dopuszczalności przerywania ciąży z powodu ciężkich uszkodzeń płodu i nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu. Ma to fundamentalne przełożenie na prawo karne, które nakłada odpowiedzialność karną pozbawienia wolności do lat 3 na każdego, kto z naruszeniem przepisów ustawy wykona za zgodą kobiety zabieg aborcyjny.
Spodziewać się jednak trzeba, że chociaż istnieją uzasadnione wątpliwości co do ważności orzeczenia TK, w praktyce żaden lekarz nie będzie chciał ryzykować utraty prawa do wykonywania zawodu i pozbawienia wolności, aby wykonać zabieg przerwania ciąży. Jeżeli zaś będzie do tego dochodzić, to o tym, czy doszło do przestępstwa będzie decydował sąd, a więc obywatelki i obywatele zdani będą na pogląd sędziego, czy „wyrok” TK obowiązuje czy nie.
Sędzia Pszczółkowski powiedział, że TK nakłada na kobiety obowiązek postawy heroicznej. Dodał również, że wyrok uwzględnia tylko jedną perspektywę, tj. perspektywę ochrony życia poczętego.
Obowiązkiem państwa jest ochrona życia i godności człowieka, jednakże, co podkreślali sędziowie Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski w swoich zdaniach odrębnych, państwo nie może dawać prymatu jedynie ochronie życia poczętego, bez odniesienia się do praw i wolności kobiet, do ich godności. Te prawa również zasługują na ochronę. Rodzina, a często kobieta, nie może być zdana na samotne i pozbawione realnej pomocy państwa, wychowanie dziecka ciężko upośledzonego. Nie zapominajmy o trwających w ostatnich latach protestach osób z niepełnosprawnościami i ich doświadczeniach co do pomocy ze stron państwa.
Jak wyglądają prawa pacjentek i czy państwo będzie mogło zapewnić pomoc rodzicom, którzy będą mierzyć się z konsekwencjami wyroku TK?
Rzecznik Praw Obywatelskich w swoim oświadczeniu odnośnie rozstrzygnięcia Trybunału wskazał, że państwo nie zapewnia w sposób należyty praw pacjentek chcących korzystać z legalnego zabiegu aborcji, poprzez chociażby odmawianie kobietom przeprowadzania badań prenatalnych i testów genetycznych, a wizyty co do planowanego zabiegu są odkładane tak, aby było za późno na jego dokonanie.
Trudno też optymistycznie podchodzić do tego, że państwo zapewni kompleksową i należytą opiekę rodzinom, które będą musiały mierzyć się z tragicznymi konsekwencjami braku wyboru. Nie zapominajmy także, że zgodnie z Konstytucją każdy ma prawo do ochrony zdrowia, w tym zdrowia psychicznego. Zmuszanie kobiet do donoszenia ciąży i urodzenia dziecka mającego żadne lub niewielkie szanse na przeżycie, niejednokrotnie odczuwając ból, powoduje traumę i długotrwałe cierpienie psychiczne. W Konstytucji przewidziany jest również zakaz tortur i poniżającego, nieludzkiego traktowania. Ponadto Polska jest sygnatariuszem umów międzynarodowych, w tym Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, zatem nie może w sposób sprzeczny z przyjętym porządkiem prawnym kształtować własnych przepisów. Państwo polskie podlega jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i ma obowiązek wykonywania wyroków Trybunału.
Kaja Godek chce znieść przepis o aborcji z gwałtu, ponieważ, jak twierdzi „jesteśmy za pełną ochroną życia". Czy państwo może jeszcze bardziej zaostrzyć prawo i zakazać aborcji w przypadku gwałtu?
Jeżeli doszło już do tego, że Trybunał orzekł o niekonstytucyjności przesłanki dopuszczającej przerwanie ciąży z przyczyn embriopatologicznych, która to podstawa stanowi ok 97 proc. wszystkich legalnych aborcji w Polsce, to zapewne kwestią czasu jest zmiana prawa w zakresie przesłanki trzeciej.
Ustawa z 1993 roku stanowi, że przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, albo gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Oznacza to, że dopuszczalna jest nie tylko aborcja ze względu na pochodzenie ciąży ze zgwałcenia, ale także z czynów o charakterze kazirodczym.
Czy wyrok TK oznacza faktycznie koniec aborcji?
Konstytucja wprowadza ochronę kobiet w ciąży. Tymczasem skutki „wyroku” spowodują , że paradoksalnie kobiety z tej ochrony nie skorzystają. Zwiększy się tzw. podziemie aborcyjne i turystyka aborcyjna – na co zwraca uwagę Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Polki będą wyjeżdżać, aby dokonać zabiegu w innym kraju, gdzie takich restrykcji nie ma. Najbardziej rozstrzygnięcie to uderzy w kobiety, których nie będzie stać na przeprowadzenie zabiegu.
Państwo coraz bardziej uderza w prawa kobiet…
Tak, działania obecnych władz wpisują się w prowadzoną politykę ograniczania praw kobiet. Kilka miesięcy temu kobiety protestowały w obronie Konwencji Stambulskiej, którą obecny rząd chce wypowiedzieć. Wcześniej próbowano ograniczyć definicję przemocy w rodzinie, wyłączając spod jej brzmienia jednorazowe użycie przemocy. W szkołach brakuje edukacji seksualnej, ograniczane są fundusze na rzecz organizacji zajmujących się prawami kobiet i dzieci. Ustawa antyaborcyjna z 1993 roku, co również należy zauważyć, nazywana „kompromisem aborcyjnym”, jest w istocie prawem silnie restrykcyjnym, w porównaniu do innych krajów Europy.