Wszystkie okoliczności wskazują, że zarówno sędzia Igor Tuleya, jak i sędzia Beata Morawiec, to osoby, które mogą być szykanowane z powodów politycznych – powiedział w czwartek Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

W poniedziałek Izba Dyscyplinarna SN miała zająć się w drugiej instancji wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu warszawskiemu sędziemu Igorowi Tulei. Ostatecznie sprawa ta została odroczona do 22 października. Z kolei na 12 października wyznaczono posiedzenie Izby Dyscyplinarnej SN w sprawie wniosku o uchylenie immunitetu sędzi Beaty Morawiec.

RPO Adam Bodnar był pytany w czwartek w TVN24, czy postawiłby tezę, że są to represje polityczne, które spadają na "krnąbrnych sędziów". "Wszystkie okoliczności na to wskazują, że zarówno sędzia (Igor) Tuleya, jak i pani sędzia Beata Morawiec, szefowa stowarzyszenia sędziów Themis, ale także osoba, która wygrała w procesie cywilnym z ministrem sprawiedliwości, to są osoby, które mogą być szykanowane z powodów politycznych" – powiedział RPO.

Zaznaczył przy tym, że ich sprawami zajmuje się Izba Dyscyplinarna SN, co do której działalności istnieje mnóstwo wątpliwości prawnych, potwierdzonych chociażby postanowieniem TSUE.

RPO przedstawił prokuratorowi krajowemu Bogdanowi Święczkowskiemu uwagi w sprawie sędzi Beaty Morawiec, gdyż ma poważne wątpliwości w związku z postępowaniem prokuratury, zmierzającym do postawienia jej zarzutów.

Sędzia Morawiec to b. prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis. Prokuratura zamierza postawić jej zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Czyny te są zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności. Posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawie wniosku o uchylenie sędzi immunitetu wyznaczono na 12 października.

Powodem wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu sędziemu Tulei jest podejrzenie ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego oraz danych i zeznań świadka, które naraziły bieg śledztwa. Chodziło o postępowanie ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę.

W grudniu 2017 r. skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu. Według prokuratury naraziło to prawidłowy bieg dalszego śledztwa.