Składając wniosek o wznowienie postępowania, nie wystarczy wskazać, że w składzie orzekającym zasiadał sędzia wskazany przez obecną KRS.
Takie wnioski płyną z lektury niedawno opublikowanego postanowienia Sądu Okręgowego w Bydgoszczy o odrzuceniu skargi o wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem. Sąd ten uznał bowiem, że ewentualne wady procedury nominacyjnej sędziego, nawet poważne, same przez się nie mogą prowadzić do zakwestionowania aktu powołania przez prezydenta danej osoby.
Braki skargi
Orzeczenie bydgoskiego sądu zapadło na skutek skargi, w której podniesiono fakt zasiadania w składzie orzekającym sędziego powołanego na podstawie wniosku złożonego przez obecną Krajową Radę Sądownictwa. Zdaniem skarżącej takiego sędziego należy traktować jako osobą nieuprawnioną, o której mowa w art. 401 pkt 1 kodeksu postępowania cywilnego. A skoro tak, to mamy do czynienia ze składem sprzecznym z przepisami
prawa, a więc takim, o którym mowa w art. 379 pkt 4 k.p.c., co skutkuje nieważnością postępowania. Powołano się przy tym m.in. na styczniową uchwałę trzech połączonych izb Sądu Najwyższego (sygn. akt BSA I-4110-1/2020).
Bydgoski
sąd jednak wytknął skarżącej nieuważną lekturę uchwały. Wyraźnie wskazano w niej, że nie wystarczy samo stwierdzenie, że ktoś został powołany na urząd sędziego sądu powszechnego na wniosek obecnej KRS. Trzeba jeszcze wykazać, że taki sposób powołania prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności tego sędziego. A tego w skardze zabrakło.
SO w Bydgoszczy wyraził pogląd, że „nawet ewentualne poważne wady procedury nominacyjnej (przedpowołaniowej) same przez się nie mogą prowadzić do zakwestionowania aktu powołania do pełnienia urzędu na stanowisko sędziego przez Prezydenta RP (…)”. Co więcej, także ewentualna wadliwość uchwały KRS, która mogłaby wynikać z wadliwego obsadzenia tego organu, nie może być tożsama z nieistnieniem tej uchwały, jej nieważnością z mocy samego
prawa czy też z nieważnością samego postępowania przed KRS.
Wcześniejsze powołanie
Bydgoski sąd przypomniał, że SN wskazał, co należy brać pod uwagę, badając wpływ wadliwości procesu powołania na urząd sędziego na dochowanie standardu bezstronności i niezawisłości sądu orzekającego z udziałem tego sędziego. Dla przykładu – sąd może domniemywać, że wszystko jest w porządku, gdy sędzia na skutek wniosku obecnej KRS nie został powołany na urząd po raz pierwszy, a była to kolejna jego nominacja, a ta poprzednia z kolei przebiegała w sposób niebudzący wątpliwości. I tak też było w tym konkretnym przypadku – kwestionowany przez skarżącą sędzia starał się przed obecną KRS o nominację w sądzie wyższego rzędu – sądzie okręgowym – będąc już powołanym na urząd sędziego sądu rejonowego w 2006 r., a więc przed dokonaniem zmian w KRS. Co więcej, jego kwalifikacje zawodowe były wysoko ocenione przez sędziego wizytatora, a jego kandydatura pozytywnie zaopiniowana przez organy samorządu sędziowskiego. „Nie ma więc żadnych podstaw, aby dopatrywać się okoliczności mogących obiektywnie wskazywać na jakąkolwiek zależność tego sędziego od pozostałych władz (…)” – uznał SO w Bydgoszczy.
– Wykazanie w konkretnym postępowaniu, że tryb powołania na urząd sędziego wpłynął na treść rozstrzygnięcia sądu powszechnego, jest w praktyce niezwykle trudne. Nie jest więc zaskoczeniem, że zaczynają zapadać tego typu orzeczenia jak to sądu bydgoskiego – ocenia Mariusz Królikowski, sędzia SO w Płocku.
Jego zdaniem można się spodziewać, że właśnie w tę stronę będzie teraz szła linia orzecznicza
sądów powszechnych. Choć jednocześnie zaznacza, że w przypadku orzeczeń sądowych nigdy nie można mieć pewności.
– W większości przypadków mamy jednak do czynienia z powołaniami niebudzącymi merytorycznych wątpliwości, choć dokonanymi na wniosek obecnej KRS – mówi płocki sędzia. Tak też jest z sędziami orzekającymi w jego sądzie.
– W naszym sądzie jest takich sędziów pięcioro. I wszystkie te osoby, w mojej ocenie i tak – z uwagi na dotychczasowy dorobek – miałyby duże szanse uzyskać awans, obojętnie, czy oceniałaby ich obecna, czy jakakolwiek KRS. Sam fakt powołania ich na wniosek obecnej KRS nie może więc przesądzić o braku ich bezstronności – mowi Mariusz Królikowski.
Przed, a nie po
SO w Bydgoszczy przypomniał również, że SN w swojej uchwale zwrócił uwagę na to, że każda ze stron toczącego się postępowania cywilnego może złożyć – powołując się na art. 49 k.p.c. – wniosek o wyłączenie sędziego, jeżeli podejrzewa, że okoliczności jego powołania na urząd mogą rzutować na postrzeganie go jako sędziego niezależnego i bezstronnego. Brak takiego wniosku złożonego w trakcie toczącego się postępowania – a tak było w tym konkretnym przypadku – oznacza natomiast, że jego przebieg nie wywołuje tego typu wątpliwości u stron.
orzecznictwo
Postanowienie Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 28 kwietnia 2020 r., sygn. akt VIII Ga 138/20.