Nie naruszyłem w trakcie posiedzenia w 2017 r. obowiązującego prawa i dzisiaj też go nie łamię, nie stawiając się przed tzw. Izbą Dyscyplinarną, która nie jest sądem - powiedział we wtorek sędzia Igor Tuleya. Dodał, że niczego nie żałuje i dziś postąpiłby tak samo.

Po godz. 9. we wtorek Izby Dyscyplinarna SN rozpoczęła posiedzenie, na którym ma rozpatrzyć wniosek Prokuratury Krajowej o uchylenie immunitetu warszawskiemu sędziemu Igorowi Tulei. Po ewentualnej zgodzie sądu prokuratura zamierza postawić sędziemu zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień i bezprawnego ujawnienia informacji z postępowania.

Przed rozpoczęciem tego posiedzenia przed gmachem Sądu Najwyższego zebrało się kilkadziesiąt osób manifestujących poparcie dla sędziego Tulei. Podczas konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia w SN Igor Tuleya kolejny raz powiedział, że nie stawi się przed Izbą Dyscyplinarną. Podkreślił, że nie złamał obowiązującego prawa podczas i nie łamie go również, nie biorąc udziału w rozprawie przed tą izbą.

"Niczego nie żałuję i postąpiłbym tak samo. Jestem pewien, że praworządność obronimy" - podkreślił Tuleya.

Jak dodał, w 2020 r., "nie ma różnicy między gangsterami w dresach a gangsterami politycznymi w garniturach". "Nigdy nie przypuszczałem, że wymiar sprawiedliwości będzie w Polsce niszczonym przez polityków i władzę wykonawczą" - podkreślił.

Pytany, czy spodziewa się doprowadzenia siłą do prokuratury, odparł, że jeśli prokurator chce być konsekwentny, to powinien doprowadzić go siłą na przesłuchanie albo wystąpić o tymczasowe aresztowanie. "Jeśli nie, to jest jeszcze większa kompromitacja upolitycznionej prokuratury" - wskazał.

Wniosek prokuratury o pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej został złożony w lutym. Izba Dyscyplinarna rozpoznaje go na niejawnym posiedzeniu przez jednoosobowy skład sędziowski. Prokuratura dostarczyła do Sądu Najwyższego w tej sprawie 27 tomów akt.

Powodem wniosku prokuratury wobec sędziego Tulei jest podejrzenie ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego oraz danych i zeznań świadka, które naraziły bieg śledztwa. Chodzi o postępowanie ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu. Według prokuratury, zezwolenie przez sędziego mediom na rejestrację ogłoszenia postanowienia naraziło prawidłowy bieg dalszego śledztwa.

Po ewentualnym uchyleniu immunitetu, prokuratura zamierza postawić sędziemu zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień i bezprawnego ujawnienia informacji z postępowania.