Fakt, że Sąd Najwyższy zaraz może zostać przejęty przez osobę blisko współpracującą z politykami, nie oznacza, że rzetelni sędziowie i naukowcy mogą pomijać brzmienie ustaw oraz wieloletniej praktyki. A to się niestety dzieje.
Ustalmy na wstępie: nie mam jakichkolwiek wątpliwości, że obóz Zjednoczonej Prawicy chce upolitycznić SN. I zgadzam się, że jest na dobrej drodze ku temu. Zarazem jednak warto postępować uczciwie intelektualnie.
Jak Państwo doskonale wiedzą, Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego usiłuje wybrać pięcioro kandydatów na I prezesa SN (wyboru jednego z przedstawionych kandydatów dokonuje prezydent). Idzie jak po grudzie, bo większość w zgromadzeniu mają tzw. starzy sędziowie, a zgromadzeniem kieruje przedstawiciel tzw. nowych sędziów.
Pozostało
92%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama