Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska nie przyszła we wtorek na posiedzenie sejmowej komisji zwołanej ws. rozpatrzenia informacji o działalności TK w 2018 r. Prezes kieruje się koniecznością obrony Trybunału przed podważaniem jego pozycji - wyjaśniło biuro TK.

W związku z nieobecnością Przyłębskiej lub innego przedstawiciela TK posłowie opozycji wnioskowali o odroczenie obrad komisji do czasu pojawienia się na posiedzeniu komisji przedstawiciela TK. "Mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu, która jest wyrazem ignorancji pani sędzi Julii Przyłębskiej wobec Sejmu. (...) Nieobecność prezes TK, która jest ustawowo zobowiązana do przedłożenia tej informacji, uniemożliwia przedstawienie takiego sprawozdania" - komentował poseł KO Michał Szczerba.

We wtorek połączone komisje sejmowe: ustawodawcza oraz sprawiedliwości i praw człowieka zaplanowały zapoznanie się z przedłożoną w formie elektronicznej "Informacją o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2018 roku". Prezes Trybunału już w poniedziałek zapowiedziała, że nie pojawi się ani na wtorkowym posiedzeniu połączonych komisji, ani na posiedzeniu plenarnym Sejmu.

Komisja przyjęła porządek obrad po ponadgodzinnej burzliwej debacie. Zaraz potem na wniosek przewodniczącego Marka Asta (PiS) zamknęła posiedzenie.

Jeszcze przed przyjęciem porządku posiedzenia przewodniczący Ast poinformował, że Trybunał Konstytucyjny nie będzie reprezentowany podczas wtorkowych obrad. Dodał, że do komisji wpłynęło pismo z biura TK, w którym uzasadniono, że prezes TK nie przyjdzie na posiedzenie komisji, "kierując się koniecznością obrony TK przed naruszającym podstawy państwa prawa publicznym podważaniem jego konstytucyjnej pozycji również przez część opozycji".

"Doświadczenia ostatnich lat pokazały, iż rzeczową merytoryczną dyskusję nad orzecznictwem Trybunału z udziałem części przedstawicieli władzy ustawodawczej Sejmu zastępują często nie mające precedensu ataki na TK oraz sędziów Trybunału. Styl debaty naruszył niejednokrotnie nie tylko argumenty prawa, ale także kanon kultury, rozmowy" - wyjaśnił w piśmie szef gabinetu prezesa TK Marcin Koman.

Poseł KO Michał Szczerba określił nieobecność prezes TK na posiedzeniu komisji jako "niedopuszczalną" i "bez precedensu". Złożył też wniosek o odroczenie posiedzenia do czasu przyjścia na obrady prezes Przyłębskiej.

"Mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu, która jest wyrazem ignorancji pani sędzi Julii Przyłębskiej wobec Sejmu. Jest to tak naprawdę złamanie ustawy, która nakłada na prezes TK obowiązek przedłożenia tej informacji" - mówił Szczerba.

Zdaniem Szczerby nieobecność Przyłębskiej jest ucieczką od odpowiedzialności. "Ta sytuacja jest niedopuszczalna. W tej sytuacji pod nieobecność prezesa SN tą informacją nie powinniśmy się zajmować" - powiedział poseł KO. Jak dodał, przedłożenie pisemne informacji przez prezes TK jest niewystarczające.

Z kolei poseł PiS Przemysław Czarnek wskazywał, że prezes TK nie ma obowiązku stawienia się przed Sejmem. "Nie ma nigdzie obowiązku prawnego stawiennictwa osobistego i ustnego przedkładania informacji przez prezesa TK. Prezes TK wykonał wszystkie obowiązki w stosunku do Sejmu i Senatu, przedkładając obszerną informację, którą państwo wszyscy otrzymaliście" - mówił Czarnek.

Inny poseł PiS Arkadiusz Mularczyk mówił, że - jego zdaniem - część opozycji przypuszcza "bezpardonowe ataki na prezes TK i Trybunał". Dodał, że "te wszystkie okoliczność nie są bez efektu". Przypomniał w tym kontekście, że w ostatnim czasie zmarło trzech sędziów TK. "To wszystko byli naprawdę wyjątkowo przyzwoici ludzie, wybitni prawnicy. Zostali zaszczuci przez państwa wypowiedzi" - oświadczył Mularczyk, zwracając się do posłów opozycji.

Poseł KO Arkadiusz Myrcha, odnosząc się do wypowiedzi Mularczyka, powiedział, że słowa posła PiS są żenujące. "Dzisiaj pan publicznie imputuje, że zachowania opozycji na komisji spowodowały śmierć profesora? To jest żenujące. Jest mi tak przykro, że nie potrafię tego określić. A pan to robi, aby przez pół minuty panu koledzy klaskali, żeby pana prezes pochwalił. To jest karygodne" - mówił Myrcha do Mularczyka.

Podkreślił, że informacja o działalność TK w 2018 r. ma być przedmiotem obrad i prac. "Jak można się tym zająć, jak nie ma autora tej informacji. Kto odpowie na pytania w imieniu Trybunału?" - pytał Myrcha.

Zgodnie z porządkiem obrad Sejmu Izba ma się zająć sprawozdaniem z działalności TK w 2018 r. na posiedzeniu rozpoczynającym się w środę.