Nieobecność prezes TK na posiedzeniu komisji ustawodawczej można odebrać jako brak pewnych standardów i deprecjonowanie Senatu - powiedział w czwartek przewodniczący komisji Krzysztof Kwiatkowski. Dodał, że prezydium komisji będzie rozważać, "jak do tego podejść".

Inny członek komisji Jan Maria Jackowski (PiS) ocenił natomiast, że jego zdaniem "obecność prezes TK w przyszłości będzie jak najbardziej możliwa". "Wydaje mi się, że parlament powinien posiadać informacje z pierwszej ręki dotyczące TK. Można było to zrobić w innej formie. Osoba upełnomocniona przez prezes TK mogła zaprezentować ten materiał senatorom" - powiedział.

Na czwartek rano zaplanowane było posiedzenie senackiej komisji ustawodawczej, która miała rozpatrzyć informację o "istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2018 roku". Posiedzenie na krótko przed jego rozpoczęciem zostało jednak odwołane.

W środę po południu prezes TK Julia Przyłębska przesłała do marszałka Senatu pismo, w którym poinformowała, że choć przedłożyła informację o działalności TK w 2018 r., to nie weźmie udziału w posiedzeniach Senatu, kierując się koniecznością ochrony TK przed - jak napisała - "publicznym podważaniem jego konstytucyjnej pozycji".

Jak mówił Kwiatkowski (Koło Senatorów Niezależnych), ta "sytuacja nas zaskoczyła". "Wczoraj w późnych godzinach popołudniowych dowiedziałem się o tym, że prezes TK na uzgodnioną z nią godzinę jednak się nie stawi, a sekretariat komisji uzgadniał ten termin pasujący pani prezes przez ostatnich kilka tygodni" - przekazał.

"Istnieje coś takiego jak dobry obyczaj. Wszyscy prezesi TK zawsze osobiście przedstawiali to sprawozdanie, więc jest zaskoczenie i zasmucenie, bo można to odebrać jako jednak brak pewnych standardów i deprecjonowanie Senatu ze strony prezes TK" - powiedział Kwiatkowski.

Jak dodał - odnosząc się do powodów nieobecności prezes TK przedstawionych w jej piśmie - nie wie, co prezes Przyłębska miała na myśli. "Jesteśmy dopiero co po ukonstytuowaniu się nowego Senatu i mogę powiedzieć jako zapraszający, bo sprawozdanie jest zawsze na komisji ustawodawczej, że na posiedzeniach tej komisji zawsze jest utrzymany najwyższy standard, kultura dialogu i wysłuchiwanie drugiej strony" - zapewnił Kwiatkowski.

"Będziemy się zastanawiać w gronie prezydium komisji jak do tego podejść (...), do tej sytuacji, która pierwszy raz w historii Senatu miała miejsce" - powiedział przewodniczący komisji.

Członek komisji Marek Pęk (PiS) ocenił, że argumentacja prezes TK miała swoje uzasadnienie ze względu na "ciągłe wypowiedzi senatorów PO o sędziach +dublerach+, niekonstytucyjnych składach i takie demonstracje, że niektórych wyroków nie będą wykonywać, bo są złe składy i tak dalej". "Ja muszę to uszanować (decyzję prezes TK - PAP), bo TK jest władzą odrębną" - dodał.

Senator Krzysztof Brejza (KO) zaznaczył zaś, że szkoda, iż nie doszło do posiedzenia komisji, żeby na nim "porozmawiać o tym, jak Trybunał nie pracuje".

"Jestem zdziwiony i zaskoczony, zapraszamy panią prezes, nic jej tu nie grozi. (...) W mojej ocenie pani prezes obawia się bezpośredniej dyskusji" - powiedział z kolei Leszek Czarnobaj, inny z senatorów KO wchodzących w skład komisji ustawodawczej.

Jak podawało w środę biuro prasowe TK, prezes Trybunału 18 grudnia zeszłego roku przedłożyła marszałkowi Senatu informację za rok 2018, zatwierdzoną przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK 26 listopada 2019 ub.r.

"Z przykrością stwierdzam, że doświadczenia ostatnich lat pokazały, iż publiczną rzeczową, merytoryczną dyskusję nad orzecznictwem Trybunału, również z udziałem przedstawicieli władzy ustawodawczej, zastępują często niemające precedensu ataki na TK oraz sędziów Trybunału. Dopuszcza się do deprecjonowania pozycji ustrojowej TK, kwestionuje status prawny sędziów Trybunału" - napisała w piśmie do marszałka Tomasza Grodzkiego prezes Przyłębska.

W jej ocenie "styl debaty narusza niejednokrotnie nie tylko rudymenty prawa, ale także kanon kultury rozmowy".

Jak przypomniała prezes TK, zgodnie z art. 173 Konstytucji TK jest władzą odrębną i niezależną od innych władz, w tym także od Senatu RP. "Kierując się koniecznością ochrony Trybunału przed naruszającym podstawy państwa prawa publicznym podważaniem jego konstytucyjnej pozycji, nie wezmę udziału w posiedzeniach Senatu" - dodała prezes Przyłębska w tym piśmie.

"Niniejsze pismo niech będzie także przyczynkiem do refleksji nad stylem i jakością debaty publicznej, jaka toczy się obecnie nad wieloma zagadnieniami polskiego systemu prawnego" - podkreśliła jednocześnie prezes TK.

Zgodnie z ustawą o organizacji i trybie postępowania przed TK "prezes Trybunału przedkłada corocznie Sejmowi oraz Senatowi informację o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału". W kolejnym przepisie dodano, że nad tą informacją w Sejmie i Senacie nie przeprowadza się głosowania.