W sprawach o zadośćuczynienie dochodzone na podstawie art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1318 ze zm.) sąd może – kierując się zasadą słuszności – obciążyć pozwanego całością kosztów, mimo że żądanie powoda uwzględnione zostało tylko w części.
Stwierdził tak wczoraj Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów w odpowiedzi na pytanie sformułowane przez rzecznika praw pacjenta. Przy czym z przyczyn formalnych sędziowie odmówili podjęcia uchwały. Powyższa wzmianka znajdzie się natomiast w uzasadnieniu postanowienia. Powinna wielu pacjentom ułatwić dochodzenie roszczeń.
Sprawa dotyczy interpretacji art. 100 kodeksu postępowania cywilnego. Stanowi on, że w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu.
Na pozór jasny przepis był jednak różnie postrzegany przez sądy. Często cierpieli na tym pacjenci, którzy dochodzili zapłaty zadośćuczynienia pieniężnego z tytułu wyrządzenia szkody na osobie przez podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych lub naruszenia przez ten podmiot praw pacjenta. Wielokrotnie sądy w ogóle nie patrzyły w zdanie drugie art. 100 k.p.c., uznając za naturalne zastosowanie zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów. Tymczasem pacjenci mają kłopot z oszacowaniem kwoty, której się domagają.
„Powodowi występującemu z żądaniem zasądzenia zadośćuczynienia trudno jest, z uwagi na jedynie ogólne kryteria jego ustalenia, precyzyjnie określić wysokość należnego świadczenia, bez narażenia się na błąd w tym zakresie, choćby nawet próbował posiłkować się analizą spraw rodzajowo podobnych, co zresztą też jest zazwyczaj zadaniem skomplikowanym i nie zawsze jest możliwe” – wskazywał rzecznik praw pacjenta w swoim wniosku. I podkreślał, że przeprowadzona przez prawników analiza wyroków sądowych wskazuje chociażby na wyraźną dysproporcję wysokości przyznawanych zadośćuczynień w podobnych sprawach w zależności od tego, czy były one rozpoznawane w pierwszej instancji przez sąd rejonowy, czy przez sąd okręgowy (sądy rejonowe przyznają znacznie niższe kwoty).
W efekcie zdarzało się, iż w przypadku stosunkowego rozdzielenia kosztów postępowania, w której to sprawie sąd co prawda uznał powództwo, ale orzekł niższą kwotę zadośćuczynienia od dochodzonej pozwem, koszty postępowania zasądzone od pacjenta stanowiły ponad połowę przyznanego na jego rzecz świadczenia. Teoretycznie zaś możliwe było nawet, że je przekroczą.
Zdaniem Sądu Najwyższego brakowało podstaw do wydania uchwały, gdyż warunkiem ku temu jest rozbieżność w orzecznictwie wynikająca z odmiennej wykładni prawa. Tymczasem w ocenie SN sądy interpretowały art. 100 zd. 2 k.p.c. w jednakowy sposób. Różnice w wyrokach wynikały z tego, czy go stosowały w danej sprawie, czy nie. Jednocześnie skład siódemkowy SN uznał za konieczne podkreślenie, że sąd w sprawach pacjenckich może obciążyć pozwanego całością kosztów, mimo że żądanie powoda uwzględnione zostało tylko w części.e
– Dobrze, że skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego podzielił pogląd rzecznika i wyraźnie dopuścił możliwość odstąpienia od proporcjonalnego dzielenia kosztów w sprawach o zadośćuczynienie. Jest to zapatrywanie korzystne dla pacjentów, którym nawet przy dołożeniu wielu starań trudno precyzyjnie określić wysokość tego roszczenia w pozwie. Wysokość zadośćuczynienia zawsze bowiem zależy od oceny sądu – komentuje Tomasz Młynarski, zastępca dyrektora departamentu prawnego w biurze rzecznika praw pacjenta. I dodaje, że zagadnienie to ma znacznie szersze znaczenie, gdyż te same zasady odnoszą się również do innych spraw, w których dochodzone jest zadośćuczynienie, jak np. wypadki drogowe.

ORZECZNICTWO

Postanowienie Sądu Najwyższego w składzie siedmiu sędziów z 15 stycznia 2020 r., sygn. akt III CZP 30/19.