Trybunał powiedział wtorek, że nie może być niezależnego sądu w rozumieniu prawa europejskiego, jeśli jest on powoływany przez upolityczniony organ - mówili w środę pełnomocnicy SN przed TSUE. Przekonywali, że w związku z tym, KRS powinna natychmiast zaprzestać jakichkolwiek działań.

Trybunał Sprawiedliwości UE wydał we wtorek wyrok w odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Trybunał orzekł, że to Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Zdaniem TSUE, jeśli Sąd Najwyższy uznałby, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności i bezstronności, mógłby - zgodnie z wyrokiem TSUE - przestać stosować przepisy, na mocy których to właśnie do Izby Dyscyplinarnej należy rozpoznawanie sporów dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego.

Zdaniem I prezes SN Małgorzaty Gersdorf, "rząd, Sejm i Senat powinny podjąć działania ustawodawcze w celu usunięcia tych wadliwości prawnych, których zaistnienie zostało potwierdzone w wyroku Trybunału w Luksemburgu".

Rozbieżne opinie na ten temat mają przedstawiciele władzy. W opinii prezydenta Andrzeja Dudy, kwestie, o które pytał SN, są kwestiami politycznymi, które powinny zostać rozstrzygnięte w naszym kraju i w kwestie wewnętrzne, zwłaszcza jeśli chodzi o funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, Trybunał wtrącał się nie będzie i za Polaków przesądzał. Premier Mateusz Morawiecki mówił z kolei po swoim wtorkowym expose, że "bardzo dobrze się stało, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości zrozumiał, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest kompetencją krajów członkowskich i tak pozostanie.

Mecenasi Michał Wawrykiewicz i Sylwia Gregorczyk-Abram, pełnomocnicy SN w postępowaniu przed TSUE, mówili w środę na wspólnej konferencji prasowej zorganizowanej przez Wolne Sądy, Akcję Demokrację i Obywateli RP przed Sądem Najwyższym, że TSUE - w odpowiedzi na pytania prejudycjalne SN - orzekł, że może zajmować się kwestią sposobu powołania i funkcjonowania KRS w Polsce. "Ta narracja, która mówi, że Trybunał nas porzucił i uznał, że nie będzie się mieszał w sprawy polskie - jest absolutnie nieprawdziwa" - mówiła Gregorczyk-Abram.

Jej zdaniem tego typu narracja najprawdopodobniej wynika z niezrozumienia istoty orzeczenia TSUE. Jak wskazywała, TSUE zajął się KRS "pozostawiając kwestie dotyczące KRS i Izby Dyscyplinarnej do sfinalizowania Sądowi Najwyższemu". "Ale wyznaczając mu bardzo precyzyjne wskazówki systemowe, schemat tego, jakie kryteria powinny być wzięte pod uwagę przy ocenie funkcjonowania KRS i Izby Dyscyplinarnej SN" - wskazała.

"Wbrew narracji prezentowanej przez rządzących po ogłoszeniu wyroku, ten wyrok ma bardzo jednoznaczny i precyzyjny charakter" - podkreślił Wawrykiewicz. "Absolutnie nieprawdą jest, że Trybunał umył ręce i w ogóle nie zajął się sprawą polską. Jest wbrew przeciwnie. Trybunał dokonał (we wtorek) bardzo jednoznacznej interpretacji prawa europejskiego, zarówno traktatu, jak i Karty Praw Podstawowych w zakresie niezależności sądownictwa" - dodał. "Wydaje się, że to powinno zadowalać rząd, który wielokrotnie mówił o tym, jak się Trybunał wtrąca w sprawy polskie. Otóż Trybunał dał wskazówki" - zaznaczyła Gregorczyk-Abram.

"Trybunał wczoraj (we wtorek) powiedział w dużym skrócie, że nie może być niezależnego sądu w rozumieniu prawa europejskiego, jeśli jest on powoływany przez upolityczniony organ" - mówił Wawrykiewicz. Przekonywał, że wyrok TSUE jeszcze bez orzeczenia SN już ma bardzo daleko idące konsekwencje. "Dlatego że już w tej chwili, na podstawie orzeczenia TSUE, wszystkie sądy w Polsce, wszyscy sędziowie, uczestnicy postępowania, adwokaci ich reprezentujący - mogą podważać status sędziów, którzy zostali powołani w procedurze, w której brał udział +neo-KRS+" - wskazał. Zaznaczył, że status tych sędziów jest wątpliwy, a strony postępowań mogą wnosić o ich wyłączenie z postępowań, mogą też wnosić takie argumenty w apelacjach i kasacjach. "To powoduje niewyobrażalny chaos, ta sytuacja wymaga jak najszybszego uporządkowania" - dodał.

"Odpowiedzialność za państwo powinna sprowadzić do takiej konkluzji, że +Neo-KRS+ natychmiast, od dnia wczorajszego (wtorku - PAP), powinien zaprzestać jakichkolwiek działań w zakresie promocji sędziów, awansowania i powoływania sędziów do sądów, dlatego że produkuje w ten sposób wadliwych sędziów i w konsekwencji wadliwe wyroki" - ocenił.

W trakcie konferencji aktywiści przynieśli przed SN walizki, na których nakleili nazwiska wszystkich obecnych członków Izby Dyscyplinarnej i KRS, by jak najszybciej spakowali się i wyprowadzili z zajmowanych przez siebie gabinetów.

Akcja Demokracja i Wolne Sądy zainicjowany także apel, który można m.in. podpisywać w internecie. "Parlament musi pilnie przyjąć ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS), która będzie zgodna z polskim i unijnym prawem, aby powstrzymać dalsze powoływanie sędziów, których sposób powoływania nie spełniają warunku niezależności od polityków określonych w wyroku TSUE - apelują. Zwracają się też "do Senatu o wyjście z inicjatywą ustawodawczą w sprawie przyjęcia nowej ustawy, na podstawie której zostanie powołana nowa KRS, w składzie zgodnym z konstytucją i przepisami Unii Europejskiej". "Zwracamy się również do Sądu Najwyższego o jak najpilniejsze wykonanie wyroku" - dodają.