Po siedmiu latach wraca odrębne postępowanie gospodarcze. Procedura ma być trudniejsza, lecz za to szybsza. Ale to niejedyne zmiany w ramach wielkiej reformy.
Z punktu widzenia przedsiębiorców istotne jest nie tylko odzyskanie pieniędzy za dostarczony towar czy wykonaną usługę, ale także kiedy to nastąpi i ile dochodzenie roszczenia będzie w sumie kosztować. Z tego punktu widzenia pierwsza część reformy przepisów regulujących rozstrzyganie sporów w sprawach cywilnych, która weszła już w życie 21 sierpnia br., ucieszyć nie mogła. Zmiana przepisów ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych generalnie oznaczała podwyżki opłat sądowych. Szczególnie mocno wzrosła maksymalna opłata od pozwu w sporach o naprawdę duże pieniądze. Przed zmianami było to 5 proc. wartości przedmiotu sporu, ale nie więcej niż 100 tys. zł, dziś może ona wynieść już 200 tys. zł.
Jutro natomiast wchodzi w życia zasadnicza część zmian w kodeksie postępowania cywilnego, które ustawodawca uchwalał pod hasłami przyspieszenia postępowań i ich usprawnienia – m.in. poprzez wprowadzenie szeregu rozwiązań zniechęcających do przeciągania procesów. Do tego sprawy gospodarcze będą nie tylko, jak dotychczas, rozpoznawane przez wyspecjalizowanych sędziów w wydziałach gospodarczych, ale przede wszystkim według odrębnej procedury. Specjalny tryb będzie charakteryzował się większymi rygorami formalnymi i rozbudowaną prekluzją dowodową, czyli koniecznością podnoszenia dowodów w określonym czasie pod rygorem ich nieuwzględnienia. W zamian strony zyskują obietnicę, że ich sprawa zostanie rozstrzygnięta w ciągu pół roku od wpłynięcia odpowiedzi na pozew. Oczywiście jest to tylko termin instrukcyjny, w przeciwieństwie do odpowiedzi na pozew, która na powrót stanie się obowiązkowa.