Rezygnacja z delegowania sędziów do Ministerstwa Sprawiedliwości, zmiana kompetencji szefa MS i utworzenie administracji sądów powszechnych – to niektóre pomysły Fundacji Batorego na zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Rekomendacje zostały zawarte w raporcie pt. „Jak przywrócić państwo prawa. Sądownictwo powszechne”, który dziś zostanie upubliczniony.
Autor dokumentu (jest nim sędzia Jacek Czaja, w latach 2007–2011 podsekretarz stanu w MS) wypunktował najbardziej szkodliwe zmiany w wymiarze sprawiedliwości w latach 2015–2019. Zaliczył do nich przyznanie ministrowi sprawiedliwości prawa do arbitralnego odwołania każdego prezesa i wiceprezesa sądu (dzięki czemu ze stanowiskami pożegnało się 75 prezesów i 73 wiceprezesów sądów powszechnych) i podporządkowanie mu dyrektorów sądów oraz wdrożenie reformy sądownictwa dyscyplinarnego, na którego funkcjonowanie duży wpływ zyskało MS.
Chodzi m.in. o uprawnienie ministra do powoływania sędziów do orzekania w sądach dyscyplinarnych, powoływanie przez niego rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych oraz dwóch zastępców, a także możliwości powołania rzecznika dyscyplinarnego ministra sprawiedliwości do prowadzenia określonej sprawy dotyczącej sędziego. W konsekwencji poza samym obwinionym sędzią wszyscy ważni uczestnicy procesu dyscyplinarnego (sąd, oskarżyciel i obrońca) pochodzą z nominacji ministra sprawiedliwości.
Zdaniem Fundacji Batorego w celu naprawy sądownictwa w Sejmie powinna zostać utworzona komisja nadzwyczajna. Jej zadaniem miałaby być kwerenda zmian w obszarze wymiaru sprawiedliwości w latach 2015–2019, przeprowadzenie cyklu debat, z uwzględnieniem stanowisk różnych środowisk, i występowanie z inicjatywą ustawodawczą.
Postulowane jest też powołanie nowej instytucji zarządzającej sądami. Zamiast ministra sprawiedliwości powinna się tym zająć komisja do spraw sądownictwa, złożona w połowie z sędziów, a w połowie z osób spoza tego środowiska. Wedle tej koncepcji Sejm miałby powoływać przewodniczącego komisji, który jednocześnie stałby na czele centralnej administracji sądów powszechnych. To oznaczałoby też koniec z delegowaniem sędziów do MS. Zamiast tego minister sprawiedliwości sprawowałby kontrolę nad rządowym procesem tworzenia prawa.
Zdaniem autora raportu zgromadzenia ogólne poszczególnych sądów powinny też dokonać weryfikacji sędziów, którym minister sprawiedliwości powierzył funkcje administracyjne, stosując wobec nich wotum zaufania (bądź nieufności).
Pozostaje jeszcze problem legalności nominacji sędziowskich dokonywanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. „(...) niezależnie od niejasnej przyszłości tego organu i od losu osób w nim zasiadających czy też perspektywy pełnienia służby sędziowskiej przez osoby wyłonione przez obecną Radę, należy zapobiec pokusie stworzenia mechanizmu kwestionującego orzeczenia wydawane przez sędziów powołanych w opisanym wyżej trybie. Podejmując działania w celu ochrony słusznego interesu obywateli oraz kierując się zasadami państwa prawnego, należy zagwarantować niewzruszalność prawomocnych orzeczeń wydanych przez tak powołanych sędziów” – czytamy w raporcie.