Produkcje zostały zatwierdzone przez rosyjskie Ministerstwo Kultury i mogły być wprowadzone do dystrybucji, z zaznaczeniem, że przeznaczone są dla osób powyżej 18. roku życia. W 2003 r. Prianisznikow wystąpił o odnowienie licencji. Odmawiając, ministerstwo wskazało na rzekome zaangażowanie mężczyzny w produkcję filmów pornograficznych, o czym miało świadczyć postępowanie karne, w ramach którego został on przesłuchany w charakterze świadka. Sąd rozpatrujący skargę na decyzję ministerstwa również uznał, że w związku z toczącym się postępowaniem nie można wykluczyć odpowiedzialności producenta, a tym samym przyznać mu nowej licencji. Sąd apelacyjny wskazał z kolei, że udział Prianisznikowa w produkcji i dystrybucji filmów pornograficznych został potwierdzony materiałami z internetu. Do podobnych konkluzji doszedł sąd kasacyjny. Kilka miesięcy później postępowanie karne w sprawie produkcji i dystrybucji pornografii zostało umorzone.
Rosjanin zwrócił się do ETPC, uznając, że nieudzielenie licencji naruszyło art. 10 konwencji, który gwarantuje swobodę wypowiedzi (skarga nr 25047/05).
W wyroku z 10 września 2019 r. strasburski trybunał podkreślił, że odmowa przedłużenia licencji stanowiła ingerencję w swobodę wypowiedzi skarżącego. Taka ingerencja była przewidziana przez prawo i miała na celu ochronę uzasadnionego dobra opisanego w art. 10 par. 2 konwencji, czyli moralności i praw innych osób, w tym dzieci. Badając, czy ingerencja była „niezbędna w demokratycznym państwie”, trybunał ustalił, że wyroki sądów krajowych, oparte były na przypuszczeniach co do odpowiedzialności karnej skarżącego, a nie na faktach wynikających z prowadzonego śledztwa.
Strasburscy sędziowie wytknęli również sądom krajowym, iż nie zważyły, jaki wpływ miała odmowa udzielenia licencji na możliwość dystrybucji posiadanych przez producenta filmów, a tym samym na jego swobodę wypowiedzi. Sądy nie pochyliły się nad konfliktem jaki pojawił się w sprawie pomiędzy potrzebami: zagwarantowania swobody wypowiedzi i ochrony moralności publicznej. Nie wyważyły tym samym odpowiednio dwóch konkurujących ze sobą wartości. W konkluzji ETPC uznał, że tak poważna ingerencja w swobodę wypowiedzi, uniemożliwiająca producentowi dalsze prowadzenie działalności, nie została w wystarczającym stopniu uzasadniona. Nie dopatrzył się proporcjonalności zastosowanych przez ministerstwo i sądy środków, do celu jaki miał być osiągnięty. Tym samym w sprawie uznano naruszenia art. 10 konwencji (skarżący nie domagał się zadośćuczynienia finansowego).
Warto zauważyć, że ETPC już w przeszłości wypowiadał się co do potrzeby ochrony treści o charakterze erotycznym, m.in. w związku z zakazem publikacji w Turcji dzieła Apollinaire’a pt. „Jedenaście tysięcy pałek, czyli miłostki pewnego hospodara” (sprawa Akdasa). Powołał się jednak na fakt, że książka stanowiła element dziedzictwa kulturowego w Europie i tym samym powinna być dostępna również dla tureckich czytelników.