"Sąd uznał, że rolnicy działali w stanie wyższej konieczności, co wyłącza bezprawność ich postępowania" – tak uzasadniła wyrok sędzia Aneta Żuraw-Kędziora.
W lipcu ubiegłego roku w Dawidach stwierdzono występowanie choroby afrykańskiego pomoru świń (ASF). W tej sytuacji – aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się choroby – dokonuje się uboju wszystkich świń w najbliższej okolicy. Gdy pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej usiłowali wykonać swoją pracę, ich samochód został zablokowany przez rolników, wśród których byli działacze Agrounii.
Inspekcja Weterynaryjna odstąpiła od wykonania uboju, a policja zarzuciła rolnikom popełnienie wykroczenia poprzez udaremnienie działań inspektorów i skierowała wniosek do sądu o ich ukaranie. Ustawa o Inspekcji Weterynaryjnej za udaremnienie bądź utrudnianie działalności organów Inspekcji przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.
Sąd uniewinnił rolników, mimo, że - jak podkreśliła sędzia Żuraw-Kędziora - popełnili oni czyn zarzucany im przez policji i uznał, że rolnicy uniemożliwiając wykonanie "tak radykalnej i nieodwracalnej w skutkach decyzji weterynaryjnej" działali w stanie wyższej konieczności,.
"Z uwagi na powoływanie się przez nich na bezprawność decyzji o uboju podjęli działania, które zmierzały do zablokowania prac Inspekcji Weterynaryjnej" – powiedziała sędzia.
"Chcieli uzyskać od przedstawicieli władzy publicznej jasnej i rzeczowej odpowiedzi, na jakiej podstawie zabijana jest zdrowa trzoda chlewna i zapewnienia, że na pewien czas ten ubój zostanie wstrzymany. Przez blokowanie przejazdu chcieli uratować zdrowe zwierzęta, które były dla nich całym dorobkiem życia oraz głównym, jak nie wyłącznym, źródłem utrzymania” – mówiła Żuraw-Kędziora.
"Dobro, jakie poświęcili obwinieni sprowadzało się do udaremnienia czynności Inspekcji Weterynaryjnej, niemniej jednak obwinieni działali w celu ochrony dobra cenniejszego, jakim jest ochrona zdrowej trzody chlewnej i wielopokoleniowego dorobku życia. Oceniając całokształt okoliczności wskazywanych przez obwinionych sąd uznał, że nie można było inaczej zapobiec niebezpieczeństwu, jak tylko przez próbę osobistego zablokowania prowadzonych prac przez pracowników Inspekcji Weterynaryjnej" – dodała sędzia.
Wtorkowy wyrok sądu w Białej Podlaskiej jest nieprawomocny.