Była to kolejna z rozpoznanych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN skarg nadzwyczajnych Prokuratora Generalnego i pierwsza jego skarga, która została oddalona. Wcześniej - przed miesiącem - SN w innej sprawie uwzględnił pierwszą taką skargę, którą skierował PG.
"SN nie może abstrahować od realiów, które są związane z obowiązującym porządkiem prawnym i tym, iż SN nie jest demokratycznie legitymowanym ustawodawcą i nie może zmienić ugruntowanej praktyki rozumienia i stosowania przepisów prawa" - mówił w uzasadnieniu poniedziałkowego orzeczenia SN oddalającego skargę sędzia Leszek Bosek.
Sprawę rozpatrywał skład dwóch sędziów i ławnika. Przewodniczącym składu był sędzia Paweł Księżak. Ławnik Mariusz Kolankowski złożył zdanie odrębne do orzeczenia. Była to pierwsza sprawa w SN z udziałem nowego ławnika z grupy wybranych przez Senat, która w zeszłym tygodniu złożyła ślubowanie.
W sprawie chodziło o umowę zawartą w 2013 r. między osobą prowadzącą działalność gospodarczą z zakresu usług odszkodowawczych a rodzicami zmarłego pracownika. Umowa dotyczyła dochodzenia na drodze sądowej roszczeń odszkodowawczych w związku ze śmiercią syna. Na mocy tej umowy przedsiębiorca miał uzyskać wynagrodzenie w wysokości 30 proc. od wypłaconych świadczeń.
Po uzyskaniu odszkodowania nie doszło jednak do zapłaty przez rodziców zmarłego ustalonej umową kwoty - łącznie ponad 11,7 tys. zł. W związku z tym przedsiębiorca świadczący usługi w sprawach odszkodowawczych złożył do białostockiego sądu rejonowego pozew o zapłatę.
W październiku 2016 r. sąd rejonowy oddalił pozew, wskazując, że powód, nie posiadając uprawnień pełnomocnika profesjonalnego, nie mógł się zobowiązać do świadczenia pomocy prawnej na etapie postępowania sądowego i żądać z tego tytułu wynagrodzenia. Wyrok ten zmienił jednak w lutym 2017 r. białostocki sąd okręgowy, który uznał, że umowa obowiązuje, a kwota w niej wskazana musi zostać zapłacona wraz z odsetkami.
Od tego prawomocnego wyroku skargę złożył PG. Prokuratura wskazywała m.in., że "z uwagi na brak ekwiwalentności świadczenie to narusza zasady współżycia społecznego".
SN zaznaczył jednak w uzasadnieniu orzeczenia, że określony w umowie sposób ustalenia wynagrodzenia "był w pełni dopuszczalny". "Kluczowe jest to, aby nie dokonywać całościowego, jednoznacznego, generalnego rozstrzygnięcia, w jaki sposób powinny być kształtowane wynagrodzenia przy świadczeniu usług prawnych. Jest to domena samych stron oraz ustawodawcy" - mówił sędzia. Wskazał, że "dla samych klientów może być korzystne takie określenie podstaw ustalenia wynagrodzenia, które zakłada, że całe ryzyko za wynik procesu przejmuje pełnomocnik lub osoba wykonująca usługi prawne, kredytując prowadzenie tego postępowania".
Natomiast - jak dodał sędzia Bosek - uregulowanie świadczenia usług wsparcia prawnego przez osoby spoza korporacji prawniczych należy do ustawodawcy, a "SN nie jest ustawodawcą". Ocena zaś poszczególnych zapisów konkretnej umowy - jak zaznaczył SN - zależy od okoliczności i "nie można powiedzieć, że generalnie określenie wynagrodzenia poprzez odniesienie się do wyniku całego postępowania (...) jest sprzeczne z porządkiem prawnym".
"Nie wszystko, co budzi w konkretnej sytuacji wątpliwości, jest automatycznie naruszeniem podstawowych zasad polskiego porządku prawnego określonych w konstytucji" - podkreślił sędzia Bosek.
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona nową ustawą o SN, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r. Przewiduje ona m.in. możliwość składania do Sądu Najwyższego takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat.
W marcu, kwietniu i maju br. SN rozpoznał już cztery skargi nadzwyczajne wniesione przez Rzecznika Praw Obywatelskich - dwie, dotyczące wadliwych orzeczeń w sprawach spadkowych - uwzględnił, zaś dwie - dotyczące odstąpienia od przedterminowych zwolnień - oddalił. Uwzględniona przed miesiącem skarga nadzwyczajna PG dotyczyła nakazu zapłaty, w którym z pierwotnych około 16 tys. zł odsetki urosły do ponad 1,1 mln zł.