Domagający się podwyżek płac pracownicy sądów i prokuratur wchodzą w dalszą fazę protestu. Tym razem rozbili namioty pod Ministerstwem Sprawiedliwości, w których nocować będzie na zmianę ok. 20 osób. W ramach akcji będą organizowane panele dyskusyjne, spotkania i rozmowy. W ten sposób pracownicy wymiaru sprawiedliwości chcą zwrócić uwagę na problem niskich wynagrodzeń, a także innych bolączek, z którymi na co dzień borykają się urzędnicy w sądach i prokuratorach – mobbingiem, brakami w wyposażeniu, niekompatybilnymi systemami informatycznymi i stale zmieniającymi się przepisami.
Domagający się podwyżek płac pracownicy sądów i prokuratur wchodzą w dalszą fazę protestu. Tym razem rozbili namioty pod Ministerstwem Sprawiedliwości, w których nocować będzie na zmianę ok. 20 osób. W ramach akcji będą organizowane panele dyskusyjne, spotkania i rozmowy. W ten sposób pracownicy wymiaru sprawiedliwości chcą zwrócić uwagę na problem niskich wynagrodzeń, a także innych bolączek, z którymi na co dzień borykają się urzędnicy w sądach i prokuratorach – mobbingiem, brakami w wyposażeniu, niekompatybilnymi systemami informatycznymi i stale zmieniającymi się przepisami.
Organizacje związkowe zrzeszające pracowników sądów powszechnych, administracyjnych i prokuratur domagają się tysiąca złotych podwyżki (650 zł jeszcze w tym roku). Protestującym zależy również na jak najszybszym uchwalenia ustawy o pracownikach sądów i prokuratury, która wprowadzi rozwiązania systemowe w sferze płac. Chodzi m.in. o zastosowanie tzw. systemu mnożnikowego, który uniemożliwi zamrażanie wynagrodzeń w przyszłości.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama