W środę przed południem Izba Dyscyplinarna SN rozpatrywała przez 40 minut zagadnienie prawne dotyczące sędziów SN mianowanych jesienią ubiegłego roku. Później ponad sześć godzin trwała narada nad orzeczeniem. Jak wyjaśnił po podjętym orzeczeniu rzecznik prasowy SN sędzia Michał Laskowski uchwała całej izby SN jest wiążąca dla wszystkich sędziów SN, ale wyrażony w środę w tej uchwale pogląd prawny może ewentualnie zmienić pełen skład Sądu Najwyższego.
W uzasadnieniu środowej uchwały prezes Izby Dyscyplinarnej Tomasz Przesławski powiedział, że "powołanie sędziów orzekających w Izbie Dyscyplinarnej odbyło się zgodnie z wymogami przewidzianymi przez Konwencję ochrony praw człowieka i podstawowych wolności, bowiem sędziowie ci zostali wybrani zgodnie z procedurą określoną przez władzę ustawodawczą uprawnioną do określania sposobu wyboru".
W uchwale wskazano, że sędziowie tej Izby są uprawnieni do orzekania. "Nie można twierdzić, że osoby powołane do pełnienia urzędu sędziego są osobami nieuprawnionymi do orzekania. Nie doszło także do naruszenia prawa do sądu" - zaznaczono w uzasadnieniu.
W zeszłym tygodniu - 2 kwietnia - Izba Dyscyplinarna w składzie trzech sędziów pod przewodnictwem sędziego Konrada Wytrykowskiego podczas rozpoznawania kasacji wniesionej przez ukaranego dyscyplinarnie radcę prawnego, postanowiła skierować to zagadnienie "na powiększony skład Izby". W piątek ten powiększony skład siedmiorga sędziów zdecydował, by zagadnienie przekazać całej Izbie Dyscyplinarnej, a termin posiedzenia całej Izby wyznaczono na 10 kwietnia.
W pytaniu wyrażono wątpliwość co do uprawnienia do orzekania sędziów SN zarekomendowanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Chodziło m.in. o to, że sędziowscy członkowie nowej KRS zostali wybrani przez Sejm, zaś obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN wydano bez kontrasygnaty premiera. We wrześniu ub.r. prezydent powołał sędziów nowo utworzonej Izby Dyscyplinarnej SN, zaś w październiku ub.r. sędziów trzech innych izb SN. Łącznie powołanych zostało wówczas 37 sędziów.
Jak głosi podjęta w środę uchwała całej Izby Dyscyplinarnej "udział w składzie sądu osoby powołanej przez prezydenta do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN w następstwie procedury zainicjowanej obwieszczeniem prezydenta wydanym bez kontrasygnaty premiera oraz na wniosek KRS ukształtowanej w zakresie udziału w niej sędziów w wyniku wyboru przez Sejm 15 sędziów w trybie określonym w ustawie o KRS nie narusza (...) prawa do rozpoznania sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd". "Osoba taka nie jest osobą nieuprawnioną do orzekania, a skład orzekający sądu, w którym zasiada taka osoba, nie jest sądem nienależycie obsadzonym" - dodano w tej uchwale.
W ocenie Izby Dyscyplinarnej, sposób ukształtowanie KRS w wyniku wyboru sędziów Rady przez Sejm "nie budzi obecnie żadnych wątpliwości". "Materia ta była przedmiotem rozważań Trybunału Konstytucyjnego, do którego wyłącznej kompetencji należy ocena zgodności przepisów ustawy z konstytucją" - zaznaczył sędzia Przesławski. Dodał, że w wyroku z 25 marca 2019 r. Trybunał orzekł m.in., że przepisy ustawy o KRS dotyczące sposobu wyboru sędziów Rady są zgodne z konstytucją.
Ponadto w uzasadnieniu wskazano, że polskie rozwiązania ustrojowe zapewniają większy udział środowiska sędziowskiego w procesie powoływania sędziów niż rozwiązania prawne funkcjonujące w wielu innych państwach Unii Europejskiej.
Sędzia Przesławski podkreślił także, że prawidłowość skierowania zagadnienia prawnego przez skład siedmioosobowy do całej izby nie budzi wątpliwości. "Sędziowie SN nie są bezpośrednio zainteresowani sprawą z uwagi na treść art. 27 ustawy o SN. Nie ma zatem w przedmiotowej sprawie możliwości wyłączenia członków składu orzekającego. Występowanie z zagadnieniami prawnymi do składu całej Izby SN jest praktyką powszechnie stosowaną w Sądzie Najwyższym" - zaznaczył sędzia Przesławski.
Izba Dyscyplinarna liczy 11 sędziów. W posiedzeniu całego składu tej Izby wzięło udział 10 sędziów. Do uchwały zgłoszono cztery zdania odrębne. Złożyli je sędziowie Adam Tomczyński, Adam Roch, Jacek Wygoda i Paweł Zubert. Ich zdaniem środowa uchwała nie powinna być podjęta, ponieważ Izba potwierdziła w ten sposób "to, co jest oczywiste". "Tutaj de facto nie mamy żadnego problemu prawnego. (...) Sprawa jest oczywista co najmniej od 10 lat" - mówił sędzia Tomczyński. Przypomniał, że jeszcze prezydent Lech Kaczyński odmówił w niektórych przypadkach powołania wskazanych wówczas kandydatów na sędziów, a wszystkie sądy które rozpatrywały tamte sprawy "zgadzały się z tym, że prerogatywy prezydenta (...) nie podlegają ocenie żadnego sądu".
Z kolei sędzia Laskowski, który jest rzecznikiem SN oraz sędzią Izby Karnej tego sądu, po podjęciu uchwały powiedział dziennikarzom, że "trudno powiedzieć, żebyśmy byli zaskoczeni tym orzeczeniem".
"Wydaje mi się, że dokładnie wszyscy członkowie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego są zainteresowani tym rozstrzygnięciem, bo dotyczy ono bezpośrednio ich statusu i ewentualnej prawidłowej, bądź nieprawidłowej obsady sądu z ich udziałem" - zaznaczył sędzia Laskowski mówiąc o podjętej uchwale. Jak zaznaczył przewodniczący składu "tylko ograniczył się do stwierdzenia, że osoby, które wydały uchwałę, nie są bezpośrednio zainteresowane wynikiem tej uchwały".
Jak dodał rzecznik SN w jego opinii "wydaje się, że byłoby lepiej, gdyby w tej sprawie orzekali sędziowie, których te problemy i wątpliwości co do procedury powołania nie dotyczą". "Uchwała wydana w pełnym składzie izby z natury rzeczy jest zasadą prawną i wiąże wszystkie składy Sądu Najwyższego, więc wszyscy sędziowie będą związani tą dzisiejszą uchwałą do czasu, gdy ewentualnie dojdzie do zmiany tego poglądu. Tak się może stać poprzez skład połączonych izb, albo pełen skład Sądu Najwyższego" - poinformował sędzia Laskowski.
Jak przypomniał pytania prawne dotyczące tych samych kwestii trafiły do rozstrzygnięcia w Izbie Karnej i Izbie Cywilnej - dalsze losy tych pytań zależą od decyzji sędziów tych izb. Ostatnio, w końcu marca, sędziowie Izby Karnej przedstawili składowi siedmiu sędziów tej Izby pytanie dotyczące "wątpliwości co do poprawności" powołania w zeszłym roku nowych sędziów SN i ich uprawnienia do orzekania.
Sędzia Laskowski zaznaczył, że sędziowie tych izb "mogą się zwrócić z wnioskiem o przekazanie tego zagadnienia do rozpoznania przez cały Sąd Najwyższy". "Jest taka możliwość, ale czy zostanie wykorzystana, tego w tej chwili nie wiemy" - stwierdził rzecznik SN.
Także w marcu TK orzekł, że przepisy, na podstawie których Sejm dokonuje wyboru sędziów - członków KRS, są zgodne z konstytucją. Jednocześnie TK uznał, że niekonstytucyjny jest przepis umożliwiający odwołanie się do NSA od uchwał KRS zawierających wnioski o powołanie sędziów SN.
Wcześniej w Trybunale Sprawiedliwości UE odbyła się rozprawa ws. pytań SN dotyczących m.in. zdolności KRS do wykonywania konstytucyjnego zadania stania na straży niezależności sądów. Przedstawiciele polskich władz przekonywali, że KRS to organ niezależny; innego zdania byli pełnomocnicy reprezentujący SN. 23 maja opinię w tej sprawie przedstawi rzecznik generalny TSUE. Będzie ona wstępem do orzeczenia, które w TSUE najprawdopodobniej zapadnie pod koniec czerwca lub w lipcu.