Zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych spowodowane przez organ państwowy nie może być tak niskie, że nie pokrywa nawet kosztów sądowych i administracyjnych poniesionych przez poszkodowanego – uznał wczoraj Sąd Najwyższy.
Podstawa pozwu Tomasza P. była bardzo nietypowa, nawet jak na sprawy przeciwko Skarbowi Państwa. Otóż pan P. wskutek pomyłki urzędnika sądu w C. został wpisany jako osoba skazana do Krajowego Rejestru Karnego. W efekcie stracił lukratywne stanowisko prezesa zarządu jednej ze spółek. Po odkręceniu sprawy – a trwało to kilka miesięcy – pozwał sąd w C. jako reprezentanta Skarbu Państwa, o zadośćuczynienie za zawinione naruszenie jego dóbr osobistych przez organ państwowy. Zadośćuczynienie to uzyskał, ale w kwocie zaledwie 10 tys. zł, podczas, gdy same koszty, tak administracyjne i sądowe, które musiał ponieść, aby zostać wykreślonym z KRK, znacznie przewyższyły tę kwotę.
Mimo to, tak sąd I, jak i II, instancji uznały, że nie powinien dostać ani złotówki więcej. W sukurs pechowemu byłemu prezesowi przyszedł dopiero Sąd Najwyższy, który – uwzględniając jego skargę kasacyjną – uchylił w tym zakresie wszystkie orzeczenia sądów niższych instancji i dosądził na jego rzecz jeszcze 90 tys. zł zadośćuczynienia.
W uzasadnieniu SN wskazał, że oszacowanie wysokości zadośćuczynienia w takim wypadku jest dość trudne. O ile w przypadku utraty zdrowia czy nawet śmierci osoby bliskiej istnieje sporo orzeczeń precyzujących możliwe do uzyskania w ten sposób należności, o tyle w przypadku naruszeń dóbr osobistych takich spraw jest bardzo mało. Ale to nie oznacza, że sąd może ustalić kwotę na tak niskim poziomie jak w rozpatrywanej sprawie.
– To powód oszacował wysokość szkody, którą poniósł. Pierwotne żądanie pozwu wynosiło aż 500 tys. zł. Ale skoro nie ma ustalonych kryteriów, nie może być tak, że ustalenie bardzo wysokiego zadośćuczynienia w pozwie ma dla powoda negatywne skutki. Takie, że wysokość kosztów, jakie wszak poniósł na rzecz Skarbu Państwa np. w postaci opłat sądowych, przekracza wielkość uzyskanego później zadośćuczynienia. Szkoda jest ewidentna i wynikła z niedbalstwa urzędnika, braku należytego nadzoru. Trudno przyjąć, że w takich warunkach łącznie 100 tys. zł jest wygórowaną sumą – powiedział sędzia Władysław Pawlak.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 27 marca 2019 r., sygn. akt V CSK 77/18.