Ostatnie posunięcie – o tyle mniej spektakularne niż kolejne nowelizacje ustaw – pewnie nie przebiłoby się nawet do świadomości większej części zmęczonych już całą sprawą obywateli, gdyby nie pełna osobistych emocji i poczucia zawodowej odpowiedzialności reakcja prezesa Stanisława Zabłockiego. W końcu czym jest jakiś regulamin, do którego obowiązywania nie trzeba nawet głosowania ani choćby szczątków debaty?
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama