W ten sposób sędzia Laskowski odniósł się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy wygłoszonej podczas uroczystości powołania dwóch prezesów nowych Izb SN, która odbyła się we wtorek. "Ci, którzy państwa poniżają, a wiem, że to się zdarza, różnego rodzaju określeniami... Myślę niestety o sytuacjach, które mają miejsce wewnątrz samego Sądu, ze strony sędziów, bardzo często sędziów wysoko postawionych" - powiedział podczas uroczystości prezydent, zwracając się do obecnych członków dwóch nowych izb SN.
W wydanym w środę oświadczeniu rzecznik SN oświadczył, że "Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego prof. dr hab. Małgorzacie Gersdorf, która była obecna na tej uroczystości, nie są znane takie przypadki". "Nie znają ich także Prezesi Sądu Najwyższego i niżej podpisany, a stwierdzić trzeba, że zasadą w takich sytuacjach powinno być zawiadomienie w pierwszej kolejności kierownictwa sądu" - zaznaczył sędzia Laskowski.
Zdaniem rzecznika SN, "ogólnikowa" treść wypowiedzi prezydenta wymaga wyjaśnienia - kto, kogo i w jaki sposób poniżał, czy poniża. "Prosimy pokrzywdzone osoby o skontaktowanie się z Panią Pierwszą Prezes SN. Rozumiemy, że publiczne formułowanie tak poważnych zarzutów musi znajdować oparcie w faktach i zwracamy się, także do Kancelarii Prezydenta, o ujawnienie tych faktów" - zaapelował w oświadczeniu rzecznik SN.
Jak dodał, obecność prezes Gersdorf na uroczystości w Pałacu Prezydenckim świadczyć miała - jego zdaniem - o poważnym traktowaniu prezesów wskazanych Izb i sędziów w nich orzekających. "Obecność ta to element budowania jedności Sądu Najwyższego. Cytowane wypowiedzi jedności tej nie służą i stąd konieczność wnikliwego wyjaśnienia okoliczności, które stanowiły ich podstawę" - podkreślił sędzia.
We wtorek prezydent Duda powołał prezesów dwóch nowych Izb SN - sędzię SN Joannę Lemańską na stanowisko prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz sędziego SN Tomasza Przesławskiego na stanowisko prezesa Izby Dyscyplinarnej. Izby te zostały powołane na mocy ustawy o SN, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r.
Podczas uroczystości powołania prezesów dwóch Izb prezydent mówił, że zdaje sobie sprawę, jak trudną pracę wykonują sędziowie. "Jesteście Państwo z tego samego środowiska. Wiem, że (wasza praca) bardzo często spotyka się z ostracyzmem, z niezadowoleniem towarzyskim, środowiskowym, ale ona jest konieczna. Musi być wykonywana w państwie, które jest praworządne, demokratyczne, a przede wszystkim chce być państwem sprawiedliwym" - zaznaczał.
Podkreślił też wyjątkową rolę Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. "Wzbudza ona wiele wątpliwości, w szczególności medialnych, ale ja żadnych wątpliwości nie miałem" – mówił.
Zwracając się do obecnych na uroczystości wszystkich członków dwóch nowych izb w Sądzie Najwyższym, prezydent oświadczył: "Wiem, bo także jestem obserwatorem i uczestnikiem życia publicznego, że w Sądzie Najwyższym dzisiaj zdarza się bardzo wiele sytuacji, które można określić jako przykre dla państwa jako doświadczonych prawników, jako ludzi rzetelnych, uczciwych – co do tego nie mam żadnych wątpliwości".
"Proszę, żebyście to spokojnie wytrzymali. Ci, którzy państwa poniżają, a wiem, że to się zdarza, różnego rodzaju określeniami... Myślę niestety o sytuacjach, które mają miejsce wewnątrz samego Sądu, ze strony sędziów, bardzo często sędziów wysoko postawionych. (Te sytuacje) są bardzo przykre, ale w istocie wystawiają świadectwo im samym. Jeżeli ktoś poniża drugiego człowieka różnego rodzaju określeniami czy działaniami, wystawia świadectwo przede wszystkim sobie i pokazuje, że nie ma żadnych kwalifikacji moralnych do tego, żeby być sędzią" - mówił prezydent, cytowany przez Kancelarię Prezydenta.