Czy postanowienie wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym jest wykonalne?
Jak twierdzi prof. zw. dr hab. Zbigniew Kmiecik w tekście opublikowanym w DGP z 5 listopada, „postanowienie TSUE to samodzielna podstawa prawna do powrotu sędziów Sądu Najwyższego”. Jednak Autor, choć wspomina, że w po stanowieniu (tymczasowo) rozstrzy gnięto o stosowaniu wskazanych w nim środków z mocą wsteczną, to omawiając orzecznictwo luksemburskie, pominął kluczowe orzeczenie przywoływane w każdym poważniejszym komentarzu do art. 279 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii i do art. 160 Regulaminu postepowania przed Trybunałem Sprawiedliwości.
Środek tymczasowy, o którym mowa w art. 279 TFUE, ma działać na przyszłość. Jak czytamy w orzecznictwie TS, celem jest zachowanie status quo (postanowienie Prezesa Trybunału Sprawiedliwości z 22 maja 1992 r., C-40/92 R, pkt 27, ECLI:EU:C:1992:232). Status quo, a nie quo ante. Co istotne, w pkt 29 tego postanowienia sformułowano zakaz retroaktywnego działania środka tymczasowego – to po pierwsze, a po drugie – zastosowanie tego środka nie może doprowadzić do zaspokojenia roszczenia stanowiącego przedmiot postępowania głównego (pkt 29 postanowienia C-40/92 R: „Należy jednak podkreślić, że sędzia rozpatrujący wnioski o zastosowanie środka tymczasowego nie może przesądzić o wyroku Trybunału, definitywnie zabezpieczając zainteresowaną stronę przed skutkami, które mogą wynikać z wyroku w odniesieniu do okresu sprzed jego wydania”).
Jeśli porównamy powyższą wykładnię art. 279 TFUE z postanowieniem wiceprezes TSUE z 10 października 2018 r. (sygn. akt C-619/18 P; ECLI:EU:C:2018:852 – sentencja) pkt 1 tiret drugie („Rzeczpospolita Polska zostaje zobowiązana, natychmiast i do czasu wydania postanowienia kończącego niniejsze postępowanie w przedmiocie środków tymczasowych, do podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu zapewnienia, by sędziowie Sądu Najwyższego, których dotyczą wyżej wymienione przepisy, mogli pełnić funkcje na tym samym stanowisku, korzystając z tego samego statusu, takich samych praw i warunków zatrudnienia, jakie przysługiwały im do dnia 3 kwietnia 2018 r., czyli do dnia wejścia w życie ustawy o Sądzie Najwyższym”), zauważymy że postanowienie to pozostaje w sprzeczności z art. 279 TFUE – zarówno ze względu na naruszenie zakazu retroakcji, jak i dlatego, że prowadzi do zaspokojenia roszczenia stanowiącego przedmiot postępowania głównego (o którym to przedmiocie dowiadujemy się z tegoż postanowienia).

Żądanie niemożliwego

Postanowienie – rozumiane jako środek tymczasowy, a nie rozstrzygnięcie ostateczne (wyrok) – zdaje się niewykonalne. Oparte jest na założeniu, że gdyby zamiast sędziów, którzy przeszli w stan spoczynku, orzekali nowo powołani sędziowie, a skarga Komisji o stwierdzenie uchybienia została ostatecznie uwzględniona, wtedy „wszystkie orzeczenia Sądu Najwyższego poprzedzające rozstrzygnięcie przez Trybunał wspomnianej skargi o stwierdzenie uchybienia byłyby wydane bez gwarancji związanych z przysługującym każdemu prawem podstawowym do dostępu do niezawisłego sądu, które zostało ustanowione w art. 47 karty praw podstawowych” (pkt 19).
Wiceprezes TS nie wzięła pod uwagę tego, co by się stało, gdyby zgodnie z powyżej cytowaną sentencją postanowienia (pkt 1 tiret drugie) sędziowie „natychmiast” zostali przywróceni do orzekania (bez nowelizacji ustawy o SN), a Trybunał ostatecznie (w wyroku) nie uwzględniłby skargi Komisji. Wtedy właśnie okazałoby się, że naruszone zostało prawo dostępu do niezawisłego sądu. Jeśli zaś Polska wykonałaby to postanowienie przez nowelizację ustawy o SN, Trybunał musiałby sprawę umorzyć (skarga stałaby się bezprzedmiotowa).

Niezawisłość… sędziów TSUE

Kwestia praworządności w Polsce pokrywa się częściowo z przedmiotem postępowania głównego w omawianej sprawie zawisłej przed TS. W takiej sytuacji do czasu wydania wyroku przez Trybunał należy powstrzymać się z prowadzeniem dotyczącej jej debaty. Zakaz taki wynika z zasady niezawisłości sędziowskiej (m.in. z art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej). Niezawisłość sędziowska obejmuje bowiem w szczególności zakaz wywierania nacisków z zewnątrz na sędziów TSUE (patrz np. wyrok TSUE z z dnia 19 września 2006 r., sygn. akt C 506/04, pkt 51, ECLI:EU:C:2006:58). Chodzi też o to, aby nie urabiać opinii publicznej przed wydaniem wyroku (analogicznie art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe, Dz.U. z 2018 r. pkt 1914).
Wbrew wymogowi ochrony niezawisłości sędziowskiej kwestia praworządności w Polsce ma jednak być omawiana na spotkaniu unijnych ministrów do spraw europejskich zaplanowanym na 12 listopada oraz na posiedzeniu Komisji Parlamentu Europejskiego LIBE – 20 listopada.
Ci, którzy upominają się o praworządność (wiceprezes TSUE, organizatorzy posiedzenia Rady i Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych), tak mocno chcą ją chronić, że w końcu ją naruszą.
Ci, którzy upominają się o praworządność, tak mocno chcą ją chronić, że w końcu ją naruszą