„WAŻNE! Od wczoraj lawinowo otrzymujemy zarówno ja jak i Ministerstwo Cyfryzacji na różne kanały komunikacyjne wiadomości z poniższym załącznikiem. Udostępniam ją, gdyż nie ma w dokumencie absolutnie nic prawnie chronionego. Proszę nie odpowiadać, nie dokonywać żadnych wpłat. To próba OSZUSTWA. Proszę o możliwe udostępnianie niniejszej wiadomości dalej” – czytamy we wpisie Macieja Kaweckiego na Facebooku.
Do sprawy odniósł się także Instytut Ochrony Danych Osobowych potwierdzając, że instytut nie ma związku z opisywaną sprawą. „Po otrzymaniu pierwszej informacji (poniedziałek) nasz pełnomocnik złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa” – czytamy w stanowisku instytutu umieszczonym pod wpisem. „Przypominamy, że w Polsce jedynym organem, który może nakładać kary finansowe w zw. z ochroną danych osobowych jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (dawniej: "GIODO"). Ponadto Prezes UODO nie nakłada kar zaocznie. Są one skutkiem przeprowadzonej kontroli, o której każdy zostaje poinformowany z wyprzedzeniem czasowym. Dlatego prosimy: nie dajcie się złapać na wyłudzenia jakichkolwiek kwot - nawet małych, żądanych poprzez jakąkolwiek korespondencję czy to tradycyjną, czy też elektroniczną” – czytamy w oświadczeniu instytutu.