Mazur został spytany w TVN24 o decyzję Europejska Sieć Rad Sądownictwa (ENCJ), która w ubiegłym tygodniu zdecydowała o zawieszeniu polskiej KRS w prawach członka; w ocenie tej organizacji polska Rada "nie spełnia wymogów ENCJ, dotyczących niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej". ENCJ zapowiedziała, że będzie monitorować działania KRS.
"ENCJ mówi o naruszeniu niezależności w sytuacji, kiedy ten standard zależności czy niezależności od władzy ustawodawczej czy wykonawczej wygląda bardzo różnie. Nam się zarzuca zbytnie zbliżenie do władzy ustawodawczej, wykonawczej w sytuacji (w której) to nie KRS zrobiła ten krok, tylko zostały przez władze ustawodawczą, wykonawczą podjęte pewne reformy" - odparł.
Dodał, że w innych europejskich krajach, sędziowie mogą należeć do partii politycznych i - jego zdaniem - nie budzi to niczyich zastrzeżeń.
Według Mazura Europejska Sieć Rad Sądownictwa opinie wyrabia sobie "przede wszystkim na podstawie pewnych doniesień medialnych oraz w bezpośredniej korespondencji ze stowarzyszeniami sędziowskimi". "To tworzy podstawę do decyzji, które podejmuje (ENCJ)" - zaznaczył.
Mazur został też spytany o to, kto - jego zdaniem - kieruje obecnie Sądem Najwyższym. "I Prezesem Sądu Najwyższego była pani profesor (Małgorzata) Gersdorf, ale po wydaniu przez pana prezydenta decyzji o przeniesieniu jej w stan spoczynku, ta funkcja w SN nie jest obsadzona" - odparł.
Dopytywany, na jakiej podstawie ustalono wiek w którym sędziowie SN powinni przechodzić na emeryturę, przewodniczący KRS przekazał, że ustalono go m.in. na podstawie dokumentacji udostępnionej przez prezesów "poszczególnych izb". "Okazało się, że sędziowie po przekroczeniu 65. roku życia bardzo często korzystają ze zwolnień lekarskich albo wykorzystują jakieś zaległe urlopy; ich praca orzecznicza już jest prowadzona w bardzo wąskim zakresie" - powiedział.
Mazur zapewnił ponadto, że gdyby jego kadencja została przerwana ustawą, to "nie kwestionowałby tego faktu". "Jak również nie kwestionowałbym sytuacji, gdyby moja kadencja została przecięta limitem 65 lat; uznałbym, że nie spełniam już warunków do dalszego pełnienia mojej funkcji" - oświadczył.
Dodał, że zapis mówiący o tym, iż to ustawa określa wiek przejścia sędziów w stan spoczynku znajduje się w Konstytucji.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogli dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN.
Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia. Gersdorf - wybrana na I prezesa SN w 2014 r. - podkreślała wielokrotnie, że kadencja I prezesa SN zgodnie z konstytucją trwa 6 lat. Jeszcze w końcu czerwca Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN w przyjętej jednogłośnie uchwale podkreśliło, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem Sądu Najwyższego do dnia 30 kwietnia 2020 r. Jak informował zespół prasowy SN, sędzia Gersdorf nadal przychodzi do pracy w SN.
W połowie września wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha poinformował PAP, że pracami SN będzie kierować najstarszy stażem prezes Izby SN, czyli w praktyce prezes Dariusz Zawistowski. Kierujący wcześniej pracami SN prezes Józef Iwulski oraz 6 innych sędziów otrzymali pismo prezydenta zawiadamiające o przejściu w stan spoczynku.