"(...) w SN nie ma skorumpowanych osób. Gdyby były, byłyby wytoczone sprawy sądowe" - podkreśliła Gersdorf w rozmowie, której udzieliła amerykańskiej telewizji w swoim biurze w Warszawie. "Nie ma tam też osób z ciemną kartą z czasów komunistycznych, bo nie zostałyby przyjęte do SN w latach 90., gdy SN został rekonstytuowany" - dodała.
Sędzia oceniła, że wprowadzone przez rząd PiS ustawy sądownicze zagrażają demokracji w Polsce, ponieważ zamazują podział między rządem a władzą sądowniczą. "To bardzo niebezpieczne, nie tylko dla społeczeństwa tu i teraz, ale także dla samej partii rządzącej, jeśli straci władzę, bo stworzone przez nią niedemokratyczne instrumenty mogą zostać użyte przeciwko niej. I to właśnie mnie martwi - że będzie to instrument, który się w Polsce zakorzeni" - wskazała.
"Nie zrezygnuję, ale mogę nie być w stanie wykonywać tej zaszczytnej pracy" - powiedziała Gersdorf, odnosząc się do sporu z rządem o zachowanie przez nią stanowiska po obniżeniu wieku emerytalnego sędziów SN z 70 do 65 lat. CNN zaznacza, że choć ustawa w tej sprawie weszła w życie już w kwietniu, Gersdorf niemal codziennie przychodzi od tego czasu do pracy.
"W mojej opinii pozostanę pierwszym prezesem SN do 30 kwietnia 2020 roku i może to zmienić tylko zmiana konstytucji lub moja śmierć" - dodała.
Sędzia, która - jak pisze CNN - stała się "kimś w rodzaju gwiazdy" ruchu protestu przeciw zmianom w polskim sądownictwie, przyznała, że polskie społeczeństwo jest podzielone w ocenie wprowadzonych przez PiS reform.
"Są prorządowi podżegacze, którzy słuchają tylko jednej strony, swoich mediów. Widać to w internecie, w ich ocenie mojego postępowania. Dla tych osób jestem Niemcem, sprzedawczykiem, wszystkim, co najgorsze" - powiedziała. Według CNN Gersdorf "najprawdopodobniej miała tu na myśli, że jest uważana za niepatriotyczną i opowiadającą się po stronie prounijnych Niemiec, a nie Polski".
"Jest jednak część społeczeństwa, która mocno mnie wspiera w walce o demokrację i niezawisłość sądownictwa. Widzę to codziennie przed siedzibą SN" - podkreśliła.
W jej ocenie między Polską a Węgrami i pozostałymi krajami UE utrzymują się "tarcia", zastrzegła jednak, że nie określiłaby jeszcze obecnej sytuacji jako "rozchodzenia się" stron w przeciwnych kierunkach.
CNN przypomina, że w poniedziałek Komisja Europejska postanowiła wnieść skargę na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z zapisami ustawy o SN, domagając się rozpatrzenia sprawy w trybie przyspieszonym.
KE chce przywrócenia w SN stanu sprzed wejścia w życie przepisów przewidujących obniżenie wieku emerytalnego sędziów do 65 lat. Zgodnie z tymi regulacjami 27 spośród 72 czynnych sędziów SN miało przejść w stan spoczynku, włącznie z sędzią Gersdorf. KE wnioskuje też, by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani na emerytury, zostali przywróceni do orzekania, nawet jeśli na ich miejsce wskazano już kogoś innego. KE chce również zatrzymać mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy - według KE - "przedwcześnie" trafili na emeryturę.
CNN zauważa też, że wśród polityków popierających rząd w Warszawie jest prezydent USA Donald Trump, który we wtorek na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ powiedział, że "w Polsce wielki naród broni swojej niepodległości, swojego bezpieczeństwa i suwerenności".