Metoda faktów dokonanych stosowana przez Kancelarię Prezydenta zaczyna odnosić skutki. Przynajmniej niektórzy orzekający w Sądzie Najwyższym podporządkują się decyzji o przeniesieniu w stan spoczynku
Wczoraj, po raz pierwszy w historii polskiego sądownictwa, w wydaniu orzeczenia brali udział sędziowie, którzy w opinii głowy państwa przeszli już w stan spoczynku. Byli to Wojciech Katner oraz Jacek Gudowski. Zrobili to przed południem, uznając, że są związani postanowieniem zabezpieczającym, jakie kilka tygodni temu wydał SN. Zawieszało ono obowiązywanie spornych przepisów dotyczących sędziów 65+ do czasu rozstrzygnięcia TSUE. Dopiero w środę po godz. 15 do Sądu Najwyższego wpłynęły pisma z Kancelarii Prezydenta informujące siedmiu sędziów – w tym Gudowskiego i Katnera – o ich przejściu z dniem wczorajszym w stan spoczynku. To kropka nad i przesądzająca, że prezydent nie życzy sobie, by te osoby orzekały dalej z powodu osiągnięcia 65 lat. Dokumenty trafiły na biurko sędziego Dariusza Zawistowskiego, prezesa Izby Cywilnej, który zdaniem prezydenta kieruje teraz SN (potwierdziła to również Małgorzata Gersdorf, była już, według Andrzeja Dudy, I prezes SN).