Kwestia stanu spoczynku sędziów była badana przez pełny skład Trybunału Konstytucyjnego w 1998 r. i orzeczenie było jasne, można obniżyć wiek emerytalny sędziom z 70 do 65 lat - powiedział pełnomocnik ministra sprawiedliwości Michał Woś w telewizji wpolsce.pl.

Jak zaznaczył Woś "mamy jasne, precyzyjne przepisy", a I prezes SN Małgorzata Gersdorf "przeszła w stan spoczynku, tak naprawdę na podstawie konstytucji". "Konstytucja w art. 180 ust. 4 deleguje kompetencje do ustanawiania wieku przejścia w stan spoczynku ustawodawcy, a ustawodawca zdecydował o tym, że na zasadzie powszechności wszyscy będą mieli wiek emerytalny na poziomie 65 lat" - powiedział.

Konstytucja w art. 180 stanowi, że "sędziowie są nieusuwalni". Zaś ust. 4 tego artykułu głosi, że "ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku".

"Ten art. 180 ust. 4 konstytucji, czyli wiek emerytalny, ten stan spoczynku był poddany kontroli TK. I nie teraz tego TK, (...) natomiast był badany w 1998 r. przez pełny skład, nie przez pięciu-sześciu sędziów, przez pełny skład TK, jeszcze pod przewodnictwem pana prezesa Marka Safjana, i orzeczenie było jasne: można obniżyć wiek emerytalny sędziom z 70 do 65, jest to decyzja ustawodawcy delegowana z konstytucji" - wskazał Woś.

Trybunał Konstytucyjny przed 20 laty - 24 czerwca 1998 r. - rozpatrywał nowelizację przepisów o ustroju sądów powszechnych z grudnia 1997 r. Nowelizację zaskarżył - przed podpisaniem - ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski. Przede wszystkim w sprawie chodziło o przepisy, zgodnie z którymi do końca 2000 r. miały nie być stosowane przepisy o przedawnieniu w postępowaniu dyscyplinarnym wobec sędziów czynnych zawodowo, którzy orzekając w procesach politycznych w latach 1944-89 sprzeniewierzyli się niezawisłości sędziowskiej. Sprawozdawcą sprawy był sędzia TK Lech Garlicki.

Jeden z wątków tej sprawy dotyczył ówczesnego przepisu mówiącego, że sędzia przechodzi w stan spoczynku, jeśli "ukończył 65 rok życia, chyba że Krajowa Rada Sądownictwa, na wniosek sędziego, po zasięgnięciu opinii kolegium właściwego sądu, wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska, nie dłużej jednak niż do ukończenia 70 roku życia".

"TK uważa, że postanowienia art. 180 konstytucji muszą być rozpatrywane w ich całokształcie i na tle ogólnych zasad funkcjonowania władzy sądowniczej. Zamieszczone w tym przepisie gwarancje niezawisłości sędziowskiej nie mają charakteru autonomicznego, a traktować je należy jako jeden z instrumentów służących zabezpieczeniu niezależności władzy sądowniczej i jej zdolności do niezawisłego wymierzania sprawiedliwości" - wskazał wówczas w uzasadnieniu orzeczenia Trybunał.

Jak podkreślił "podstawowe znaczenie w tym zakresie ma zasada nieusuwalności sędziów, w szczególności wykluczająca powierzenie samodzielnym decyzjom władzy wykonawczej jakichkolwiek rozstrzygnięć dotyczących sytuacji prawnej sędziego".

"Stąd konstytucja nakazuje ustawodawcy określenie granicy wieku, po osiągnięciu której sędziowie muszą przejść w stan spoczynku. Stosownie do postanowień ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych granicą tą było i nadal pozostaje 70 rok życia; po jej przekroczeniu nikt nie może pełnić urzędu sędziowskiego w sądach" - dodano w tym uzasadnieniu.

Jak wskazano "nie oznacza to jednak, by ustawodawca nie mógł też ustanowić innych, dodatkowych granic, po osiągnięciu których możliwe jest przesunięcie sędziego w stan spoczynku, nawet jeżeli nie wyraża on na to zgody". "W świetle ogólnych konstytucyjnych zasad ustroju sądownictwa konieczne jest, by regulacja taka była ustanowiona w sposób respektujący zasadę niezawisłości sędziowskiej i aby służyła ona realizacji konstytucyjnie legitymowanych celów" - zaznaczył TK.

"Byłoby to oczywiście niedopuszczalne, gdyby - jak w okresie PRL - zgodę na przedłużenie sprawowania urzędu sędziowskiego wydawał organ polityczny (Minister Sprawiedliwości) postawiony poza systemem organizacyjnym władzy sądowniczej. Obecny jednak przepis przyznaje prawo decyzji Krajowej Radzie Sądownictwa, której konstytucyjnym zadaniem jest właśnie ochrona niezawisłości sędziów i której skład gwarantuje, że decyzje o losie sędziego podejmowane będą przede wszystkim przez innych sędziów" - podkreślił wówczas TK.

Zgodnie z ówczesną - obowiązująca do 2001 r. - ustawą o KRS członków Rady spośród sędziów sądów powszechnych wybierali przedstawiciele zgromadzeń sędziowskich.