Sprawa Czeszkiewicza stała się medialna, gdyż to właśnie on wydał wyrok uniewinniający działaczy KOD od zarzutu zakłócania uroczystości otwarcia wystawy, w której uczestniczyli m.in. Mariusz Błaszczak oraz Anna Maria Anders. Wszczęcie postępowania dyscyplinarnego na wniosek kolegium Sądu Okręgowego w Suwałkach było odbierane jako swego rodzaju represja za orzeczenie niezgodne z oczekiwaniami partii rządzącej. Część mediów spekulowała również, że może być ono prowadzone w sposób nie do końca prawidłowy. Wskazywano, że rzecznik dyscyplinarny to kolega obecnego prezesa suwalskiego sądu okręgowego Jacka Sowula, który prezesurę otrzymał od ministra sprawiedliwości, a co jeszcze istotniejsze orzekał w II instancji w sprawie działaczy KOD i wyrok Czeszkiewicza uchylił.
Teraz okazuje się, że spekulacje te były przesadzone. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego nie dość bowiem, że uznał, że nie może być mowy o żadnym przewinieniu dyscyplinarnym ze strony sędziego Czeszkiewicza, to jeszcze ostro skrytykował działania prokuratury oraz sposób organizacji pracy w sądach suwalskich. Przypomnijmy, sędziemu stawiano dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył opieszałości w wyznaczeniu daty przesłuchania małoletniego świadka, a drugi nie podnoszenia kwalifikacji zawodowych, czym miał doprowadzić do rażącego ich obniżenia w zakresie orzekania w przedmiocie kary łącznej. Tymczasem zdaniem Romotowskiego „nieprawidłowe urzędowanie Sądu Rejonowego nie wynikało z niewłaściwego wykonywania obowiązków przez Pana Sędziego D. Czeszkiewicza, lecz było prostą konsekwencją wadliwego wykonywania obowiązków przez ówczesnego Prokuratora Rejonowego w Suwałkach, jak też złej organizacji pracy w II Wydziale Sądu Rejonowego w Suwałkach (w wydziale tym orzeka Czeszkiewicz – red.)”. Jak zapewnił dodatkowo zastępca rzecznika dyscyplinarnego osoby te poniosły już stosowane konsekwencje służbowe. Przy okazji Romotowski skontrolował, w jaki sposób w podobnych sprawach procedują inne sądy z okręgu suwalskiego. Okazało się, że sposób postępowania Czeszkiewicza nie był odosobniony i „wynikał z funkcjonującej w ramach Okręgu Suwalskiego koncepcji liberalnej wykładni terminu <>”. W związku z tym zastępca rzecznika uznał, że zachowanie obwinionego wpisywało się w ogólne, błędne założenie, że postępowanie przygotowawcze nie wymaga pośpiechu. Romotowski stwierdza również, że sytuacja uległa już poprawie, gdyż sam fakt prowadzenia postępowania w tej sprawie wywołał wobec ogółu sędziów efekt dyscyplinujący.
Jeżeli zaś chodzi o drugi zarzut to uznano go za przedwczesny. Jak bowiem zauważono składy sądu odwoławczego, do których trafiały odwołania od wyroków wydawanych przez Czeszkiewicza, nie zdecydowały się wytknąć mu uchybień związanych z jego orzecznictwem.
Postanowienie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego może zostać zaskarżone przez szereg podmiotów, wśród których są Krajowa Rada Sądownictwa, minister sprawiedliwości oraz oczywiście kolegium, które składało wniosek o wszczęcie postępowania.
- Póki co nie ma decyzji co do zaskarżenia postanowienia. Wiadomo jedynie, że prezes SO w Suwałkach zwoła w najbliższym czasie, najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu, zebranie kolegium, na którym taka decyzja zostanie podjęta – informuje Marcin Bolesław Walczuk, rzecznik prasowy suwalskiego sądu okręgowego.