Czy rodzina osoby w stanie wegetatywnym może domagać się wypłaty zadośćuczynienia od sprawcy wypadku lub ubezpieczyciela? Rozstrzygnie to dziś Sąd Najwyższy.
Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że poszkodowany w wypadku może domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia. Od 2008 r. nie budzi też wątpliwości to, że sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Stanowi o tym dodany przed dekadą art. 446 par. 4 kodeksu cywilnego. Żaden z przepisów jednak nie odnosi się do przypadku, gdy poszkodowany znajduje się w stanie terminalnym lub wegetatywnym. Czy jego rodzina może oczekiwać zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w postaci zerwania lub naruszenia więzi rodzinnej?
Więź z ofiarą
Takie pytanie zadał Sądowi Najwyższemu rzecznik finansowy. Sądy bowiem orzekają różnie.
– A wyroki dotyczą bardzo podobnych stanów faktycznych – zaznacza Tomasz Młynarski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego.
Przykłady? Wyrok zasądzający po 80 tys. zł zadośćuczynienia dla dwójki małoletnich dzieci. Ich ojciec uległ poważnemu wypadkowi drogowemu. Obecnie jest niezdolny do samodzielnej egzystencji, nie może więc uczestniczyć w ich wychowaniu. To zdaniem sądu uzasadnia wypłatę zadośćuczynienia ze względu na naruszenie dobra osobistego w postaci więzi emocjonalnej łączącej osoby bliskie.
– W bardzo podobnej sytuacji inny sąd całkowicie oddalił powództwo żony i dwójki dzieci. Widać więc potrzebę ujednolicenia linii orzeczniczej, żeby w przyszłości uniknąć takich sytuacji – wskazuje mec. Młynarski.
Rzecznik finansowy uważa – co też wyraźnie podkreśla we wniosku do SN – że bliscy bardzo poważnie chorej osoby powinni mieć prawo do zadośćuczynienia. Bez wątpienia przecież ich kondycja psychiczna jest gorsza, a więź z ofiarą zdarzenia się zmienia. Nie ulega też wątpliwości, że najczęściej pieniądze z zadośćuczynienia są przeznaczane na potrzeby chorego.
Dobra osobiste najbliższych
Za odpowiedzią korzystną dla rodzin poszkodowanych opowiada się też prokurator generalny. W stanowisku przesłanym Sądowi Najwyższemu czytamy: „(...) wydaje się, że doprowadzenie czynem niedozwolonym do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub wywołanie poważnego rozstroju zdrowia poszkodowanego, którego skutkiem jest utrata możliwości utrzymywania relacji typowych dla więzi rodzinnych łączących najbliższych członków rodziny z poszkodowanym, może w okolicznościach konkretnej sprawy stanowić naruszenie dóbr osobistych osób mu najbliższych”. A co za tym idzie – możliwe jest zasądzenie zadośćuczynienia.
Ale tu – zdaniem Zbigniewa Ziobry – istotne są realia rozpatrywanej przez sąd sprawy. Warunkiem udzielenia ochrony powinno bowiem być ustalenie, że więzi rodzinne są trwałe i silne. W jednej więc sprawie kobieta opiekująca się niepełnosprawnym mężem może liczyć na pieniądze od sprawcy lub ubezpieczyciela. W innej zaś – sąd może uznać, że nie ma powodu do zasądzenia określonej sumy, gdyż np. małżonkowie od lat ze sobą nie mieszkali i utrzymywali jedynie sporadyczne kontakty.
Pieniądze za krzywdę / Dziennik Gazeta Prawna
Jeśli SN uzna, że rodzina może żądać zadośćuczynienia, sędziowie powinni wskazać też, czy w przypadku gdy uszkodzenia ciała wynikają z wypadku komunikacyjnego, tego typu roszczenie można kierować do ubezpieczyciela, który wystawił polisę OC sprawcy. Z punktu widzenia rodzin znacznie prostsze może być wyegzekwowanie pieniędzy od zakładu ubezpieczeń niż od samego sprawcy. Nie wszystkie sądy dopuszczają jednak taką możliwość.
Błędy medyczne
Większość dotychczasowych orzeczeń Sądu Najwyższego przemawia za uznaniem stanowiska rzecznika finansowego i prokuratora generalnego. W ostatnich miesiącach pojawiły się jednak wątpliwości.
Sąd Najwyższy w postanowieniu z 21 kwietnia 2017 r. (sygn. I CSK 472/16) wyraził pogląd, że „wyobrażenia i uczucia członków rodziny na temat optymalnej czy wolnej od stresu wizji więzi rodzinnych, swoich praw i obowiązków wynikających z tych obowiązków, sposobu sprawowania pieczy nad dzieckiem, braku możliwości utrzymywania kontaktów z dzieckiem w ogóle nie zmieniają w sposób prawnie doniosły ukształtowanej ustawowo więzi rodzinno-prawnej”. I dodał, że co prawda życie członków rodziny poszkodowanego, który doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu, ulega pogorszeniu, to jednak ich więź z poszkodowanym zostaje zachowana.
„Członkowie rodziny poszkodowanego nie tracą tym samym dobra osobistego, jakim jest więź rodzinna, staje się ona jedynie więzią niewątpliwie innego rodzaju, wyrażana jest w inny sposób. Nie można jednak twierdzić, że jest to więź gorsza” – wskazał SN. To argument przemawiający za udzieleniem odpowiedzi niekorzystnej dla rodzin ciężko doświadczonych osób.
Uchwała Sądu Najwyższego będzie miała znaczenie nie tylko dla rodzin ofiar wypadków, lecz także dla bliskich osób poszkodowanych wskutek błędów medycznych. Wiele spraw trafiających do sądów dotyczy żądania zadośćuczynienia przez rodziców, których dzieci znajdują się w złym stanie z powodu błędów popełnionych przy porodzie.