Przedsiębiorcy, którzy składają apelację lub zażalenie, stają przed dylematem, na jaki rachunek wnieść stosowną opłatę sądową. Czy na konto tego sądu, za pośrednictwem którego wnosi się pismo (pierwszej instancji), czy tego, który będzie rozpatrywał treść zawartego wniosku (drugiej instancji)? Ubiegłoroczne zmiany w prawie – obowiązujące od 1 stycznia 2017 r. rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 21 marca 2016 r. w sprawie sposobu uiszczania opłat sądowych w sprawach cywilnych – nie ułatwiły im zadania, a nawet wprowadziły jeszcze większe zamieszanie.
PROBLEM: Wniesienie środka zaskarżenia, w postaci apelacji lub zażalenia, wiąże się z koniecznością uiszczenia stosownej opłaty sądowej. Przy korzystaniu ze znaków opłaty sądowej kwestia sposobu jej uiszczenia nie jest problematyczna. Znaki wędrują wraz z pismem, które podlegało opłacie. Chcąc jednak wnieść opłatę przelewem na rachunek sądu bądź bezpośrednio w jego kasie, musimy ustalić, który sąd będzie właściwy. I tu pojawiają się wątpliwości. Składający apelacje lub zażalenia mają kłopot z odpowiedzią na pytanie: czy opłatę należy wnieść na konto sądu, za pośrednictwem którego wnosi się pismo (a więc: sąd pierwszej instancji), czy na konto sądu, który będzie rozpatrywał treść wniosku zawartego w piśmie (sąd drugiej instancji). Ubiegłoroczne zmiany w prawie – obowiązujące od 1 stycznia 2017 r. rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 21 marca 2016 r. w sprawie sposobu uiszczania opłat sądowych w sprawach cywilnych – nie ułatwiły im zadania, a nawet wprowadziły jeszcze więcej zamieszania.
PROBLEM Z DŁUGĄ TRADYCJĄ
Problem narastał już od kilkunastu lat. Do 1 stycznia 2017 r. obowiązywało rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 31 stycznia 2006 r. w sprawie sposobu uiszczania opłat sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. z 2006 r. nr 27, poz. 199; utraciło moc), zgodnie z którym opłaty sądowe należało uiszczać na rachunek „właściwego sądu”. Sąd Najwyższy, jeszcze na gruncie rozporządzenia z 25 sierpnia 1981 r. o tym samym tytule, wyjaśniał, że przez „właściwy sąd” należy rozumieć ten, który wydał zaskarżane orzeczenie (postanowienie SN z 29 listopada 2001 r., sygn. akt V CZ 232/01). Potem jednak przepis rozporządzenia został przedstawiony Trybunałowi Konstytucyjnemu w celu zbadania jego zgodności z Konstytucją RP. Zastrzeżenia wzbudziła niedookreśloność terminu „właściwy sąd”. Wszak w przypadku środków zaskarżenia za „właściwy” można uznawać sąd, do którego kieruje się (wnosi się) pismo – sąd pierwszej instancji – oraz sąd, który będzie rozpatrywał treść wniosku zawartego w piśmie – sąd drugiej instancji. W konsekwencji TK w wyroku z 29 kwietnia 2008 r. (sygn. akt SK 11/07) uznał, że przepis rozporządzenia, w części obejmującej słowo „właściwego”, jest niezgodny z Konstytucją RP, nie spełnia bowiem wymogu określoności prawa, przez co prowadzi do naruszenia konstytucyjnego prawa do sądu i zasady dwuinstancyjności postępowania.
Odpowiedzią na wyrok TK była w pierwszej kolejności zmiana dotychczasowej linii orzeczniczej. Sądy, w tym także SN (w postanowieniu z 28 stycznia 2015 r., sygn. akt I CZ 118/14), rozszerzyły rozumienie „właściwego sądu”, dopuszczając, by opłaty od apelacji czy zażalenia były wnoszone na rachunek sądu zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji.
PO 1 STYCZNIA 2017 R.
Wraz z początkiem 2017 r., gdy w życie weszło rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 21 marca 2016 r. w sprawie sposobu uiszczania opłat sądowych w sprawach cywilnych, wyeliminowano problematyczne sformułowanie, zastępując je bardziej rozbudowanym, lecz – jak się okazuje – równie nierozstrzygającym.
Przepis w obecnym kształcie stanowi: „opłaty uiszcza się na rachunek sądu właściwego dla podjęcia czynności procesowej, z którą wiąże się uiszczenie opłaty sądowej, lub sądu, za pośrednictwem którego, zgodnie z obowiązującymi przepisami, wnosi się pismo podlegające opłacie sądowej”.
Interpretacja odwołująca się do językowej warstwy przepisu prowadzi do wniosku, że w przypadku opłat od apelacji czy zażalenia skarżący może dowolnie wybrać rachunek sądu pierwszej lub drugiej instancji. Prawodawca posłużył się spójnikiem alternatywny nierozłącznej „lub”. Skoro w przypadku apelacji oraz zażalenia spełnione są przesłanki wymienione zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie funktora zdaniotwórczego, to oba zdania składowe są prawdziwe, a skarżący może skorzystać z tak ukształtowanej wariantywności. Na dodatek konkluzję taką wspiera, zauważony w przywołanym wyżej wyroku Trybunału Konstytucyjnego, wymóg łatwości uiszczania opłat sformułowany w delegacji ustawowej do wydania rozporządzenia.
Jeżeli założenie legislacyjne było odmienne, to przepis ten, zamiast spójnika „lub”, powinien zawierać sformułowanie „chyba że”. Ewentualnie jego treść powinna zostać przedzielona kropką, by powstały dwa odrębne przepisy, z których drugi stanowiłby względem pierwszego lex specialis.
Z innej jednak strony należy wziąć pod uwagę względy funkcjonalne. Środek zaskarżenia wnosi się za pośrednictwem sądu, który wydał skarżone orzeczenie, i tam też dokonywana jest pierwsza kontrola pisma pod względem wymogów formalnych i fiskalnych. Jeżeli opłata wniesiona zostałaby na rachunek sądu drugiej instancji, to sąd pierwszej instancji nie miałby o tym wiedzy, musiałby weryfikować jej wpływ, kontaktując się z sądem drugiej instancji, co byłoby organizacyjnie nieefektywne. Istnieje niebezpieczeństwo, że sąd – nie mając wiedzy o uiszczeniu opłaty – odrzuci środek zaskarżenia.
Rozwiązanie, które przewiduje, że sądem właściwym do przyjęcia opłaty jest wyłącznie sąd, za pośrednictwem którego wnosi się pismo, wydaje się być rozwiązaniem pożądanym. Nie ma wszak szczególnych powodów, dla których należałoby wprowadzać w tym zakresie dowolność. Oczywiście pod warunkiem, że przepisy jasno wskazywałyby, który sąd jest tym wyłącznie właściwym.
REKOMENDACJE
Obecny kształt rozporządzenia nie rozstrzyga wątpliwości. W jego kontekście aktualne są zastrzeżenia Trybunału Konstytucyjnego sformułowane odnośnie do poprzednika obowiązującego rozporządzenia. Podobnie jak tamto, tak i obecne podatne jest na rozbieżne interpretacje. Wobec czego, aby uniknąć groźby naruszenia konstytucyjnego prawa do sądu oraz zasady dwuinstancyjności postępowania, sądy powinny przyjąć taką wykładnię spornego przepisu, która odpowiada jego językowemu rozumieniu, czyli dopuszcza wnoszenie opłaty do sądów obu instancji.
Natomiast rozwiązaniem najbezpieczniejszym dla stron postępowania – ponieważ bez wątpienia prawidłowym – jest wnoszenie opłaty od apelacji czy zażalenia na rachunek lub w kasie sądu, który wydał skarżone orzeczenie. I takie rozwiązanie rekomendujemy wszystkim korzystającym ze środków odwoławczych.