Przyśpieszy procesy, ale kosztem dochodzenia do prawdy – takie opinie pojawiły się w trakcie konsultacji na temat zmian w procedurze cywilnej.
Przyśpieszy procesy, ale kosztem dochodzenia do prawdy – takie opinie pojawiły się w trakcie konsultacji na temat zmian w procedurze cywilnej.
Uwzględnienie głosu praktyków i próba rozwiązania problemów, na jakie ci wskazują od lat. Usunięcie barier w sprawnym rozpoznawaniu spraw czy zwiększenie odpowiedzialności stron za wynik procesu. Za to środowisko sędziowskie chwali proponowane przez resort sprawiedliwości zmiany w kodeksie postępowania cywilnego. Słowa krytyki płyną głównie ze strony adwokatów i radców prawnych, którzy ostrzegają, że planowana reforma, poprzez m.in. wprowadzenie zbyt dużego formalizmu, negatywnie odbije się na prawach stron procesu. Resortowi zarzuca się też tworzenie „podwalin dla systemu «sądu dla bogatych»”.
/>
Klauzula generalna
Ogólną aprobatę wśród sędziów, którzy brali udział w zakończonych niedawno konsultacjach nad projektem, zyskała propozycja wprowadzenia generalnej klauzuli nadużycia prawa procesowego. Celem jest przeciwdziałanie pieniactwu sądowemu: sąd będzie mógł pozostawiać bez rozpoznania takie pisma czy też wnioski składane przez strony, które już na pierwszy rzut oka są bezzasadne lub też ich jedynym celem jest przedłużenie procesu.
Jednak sankcje, jakie sąd będzie mógł nałożyć na stronę nadużywającą prawa procesowego, spotkały się z krytyką. Zgodnie z projektem bowiem sąd mógłby w takiej sytuacji np. nałożyć grzywnę czy też odpowiednio podwyższyć koszty procesu.
Tymczasem, jak zauważa np. Paweł Rygiel, sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie, już samo wprowadzenie klauzuli generalnej, która uniemożliwi stronom korzystanie z danej instytucji procesowej, gdy naruszałoby to jej cel, będzie wystarczającą sankcją. Sędziemu szczególnie nie podoba się więc pomysł wprowadzenia grzywny za nadużywanie prawa procesowego.
Kłopotliwa prekluzja
Sporo emocji wywołują też rozwiązania, których skutkiem będzie wprowadzenie prekluzji dowodowej. Chodzi o przepisy, zgodnie z którymi strony będą miały obowiązek wzięcia udziału w posiedzeniu przygotowawczym. Będą również musiały w jego trakcie przedstawić wszystkie twierdzenia i dowody. Jeżeli nie dopełnią tych wymogów, sąd będzie mógł wydać wyrok zaoczny na posiedzeniu niejawnym, obciążyć strony kosztami postępowania, a także umorzyć postępowanie oraz pominąć spóźnione twierdzenia i dowody.
Rozwiązania te spotkały się z krytyką ze strony środowisk profesjonalnych pełnomocników. Zdaniem np. łódzkiej izby adwokackiej „wprowadzenie prekluzji dowodowej jest chybione, gdyż prowadzi do wydawania wyroków niesprawiedliwych materialnoprawnie, godzących w zaufanie społecznego do wymiaru sprawiedliwości”.
Z kolei Naczelna Rada Adwokacka stawia tezę, że projektowane konsekwencje braku stawiennictwa stron procesu na posiedzeniu przygotowawczym odbiegają od filozofii prowadzenia sporu cywilnego, w którym konsekwencją braku aktywności jest po prostu zwiększone ryzyko przegrania sprawy.
Projekt w ogóle jest ostro krytykowany za zwiększanie formalizmu postępowania. Jak podkreśla np. Krajowa Izba Radców Prawnych może to przyśpieszyć proces „załatwienia sprawy”, jednak będzie prowadzić de facto do jak najszybszego zakończenia postępowania w sposób formalny, a nie merytoryczny. „Być może w statystykach będzie można wykazać usprawnienie postępowania «na papierze», jednak w rzeczywistości nie będzie to prowadzić do spełnienia podstawowej funkcji postępowania sądowego, jaką jest dążenie do rozstrzygnięcia merytorycznego” – czytamy w opinii KIRP.
Że daleko posunięty formalizm w procesie cywilnym będzie rodził pułapki dla stron postępowania, nie mają wątpliwości łódzcy adwokaci. Ich zdaniem, aby temu zaradzić, należałoby się zastanowić nad wprowadzeniem przymusu adwokackiego w postępowaniach toczonych przed sądami od okręgowych wzwyż. Takie rozwiązanie obowiązuje np. w Niemczech.
Sporne opłaty
Przy okazji zmian w k.p.c. resort sprawiedliwości postanowił wprowadzić modyfikacje do przepisów regulujących wysokość opłat sądowych. Niektóre z nich mają zostać podwyższone (np. opłata podstawowa z dotychczasowych 30 zł do 100 zł). Ponadto ministerstwo chce wprowadzić zupełnie nowe taksy, jak np. 100 zł za wniosek o doręczenie orzeczenia z uzasadnieniem.
Szczególnie to ostatnie rozwiązanie spodobało się środowisku sędziowskiemu. Zdaniem np. szczecińskich sędziów znacząco usprawni ono funkcjonowanie sądów, bo dzięki niemu strony, które pisemnego uzasadnienia nie potrzebują dla dalszego toku postępowania (w całości wygrały sprawę bądź środek zaskarżenia im nie przysługuje), poprzestaną na wysłuchaniu ustnych motywów wyroku. Jak zauważają, nakład pracy sędziego związany z koniecznością sporządzania pisemnych uzasadnień jest znaczny, a podyktowany jedynie wygodą stron, które nie stawiły się na posiedzenie, na którym był ogłaszany wyrok.
Bez entuzjazmu na temat planowanych zmian w zakresie kosztów sądowych wypowiadają się natomiast profesjonalni pełnomocnicy. Jak przypomina NRA, kwestią stawek sądowych obowiązujących w Polsce zajmował się Europejski Trybunał Praw Człowieka. I stwierdzał, że już teraz ich wysokość stanowi ograniczenie prawa do sądu.
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama