Tajemnica adwokacka nie obejmuje czynności technicznych związanych z prowadzeniem kancelarii.
Stan faktyczny
Sąd okręgowy postanowił zwolnić adwokata z zachowania tajemnicy, by przesłuchać go jako świadka. Chodziło m.in. o to, czy w ramach umowy zawartej ze spółką wykonywano czynności tylko dla niej, czy także dla osób z nią współpracujących oraz zatrudnionych, a jeśli tak, to na jakiej podstawie i na czyje polecenie. Ponadto sąd chciał poznać zasady sporządzania dokumentów dla tych podmiotów, a w szczególności z kim konsultowano ich treść i formę. Sąd chciał również wiedzieć, jakie czynności dla wskazanych spółek wykonywał pracownik kancelarii R.S. Dalej chodziło o współpracę w ramach prowadzonej obsługi prawnej z kilkoma osobami. Kolejne pytanie brzmiało, czy w ocenie adwokata osoby te samodzielnie podejmowały decyzje i były zorientowane co do działalności i funkcjonowania danych spółek. Istotne było też uzyskanie od mecenasa odpowiedzi na pytania dotyczące sposobu uzyskania podpisów B.S. na poszczególnych dokumentach, a także zasad prowadzenia korespondencji e-mail. Sąd stwierdził, że zebrany w postępowaniu karnym materiał dowodowy w znacznym stopniu uprawdopodobnił, że doszło do celowego wyprowadzania majątku przez spółkę poprzez podpisanie przez R.S., prokurenta i pracownika spółki, a równocześnie kancelarii adwokackiej, kluczowych dla sprawy umów, oświadczeń, porozumień i protokołów zgromadzenia wspólników, a adwokat P.W. odgrywał istotną i czynną rolę przy zawieraniu tych umów, jak również sporządził dokumenty związane z przeniesieniem prawa własności udziałów spółki do innej firmy. Wykonane czynności dowodowe nie pozwoliły na jednoznaczne wyjaśnienie wszystkich okoliczności istotnych dla postępowania przygotowawczego. Ponadto sąd wskazał, że nie można ich ustalić jednoznacznie na podstawie innych dowodów. Sąd I instancji uznał, że zwolnienie z tajemnicy adwokackiej jest niezbędne dla dobra wymiaru sprawiedliwości.
Mecenas wniósł zażalenie. Podnosił, że przy określeniu zakresu zwolnienia z tajemnicy adwokackiej nie chodzi o fakty, które prowadzący śledztwo chce z jakichkolwiek powodów poznać, lecz o fakty niezbędne. Skarżący stwierdził m.in., że odpowiadając na część pytań, adwokat występowałby w roli konsultanta prokuratury opowiadającego o swoich wrażeniach co do zdolności intelektualnych pewnych osób, a nie świadka, który ma mówić o faktach.
Uzasadnienie
Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie (sygn. akt II AKz 432/17). Wyjaśnił, że zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy – Prawo o adwokaturze (Dz.U. 1982 nr 16 poz. 124 ze zm.) adwokat obowiązany jest zachować w tajemnicy wszystko, o czym dowiedział się w związku z udzielaniem pomocy prawnej. Tajemnica adwokacka rozciąga się zatem na okoliczności związane z udzielaniem pomocy prawnej i chroni zaufanie, jakim obdarzył pełnomocnika klient. Nie są nią jednak objęte wszystkie informacje, jakie ma adwokat, tylko te, które poznał, wykonując swój zawód, działając w konkretnej sprawie, na podstawie konkretnego umocowania i w jego granicach. W konsekwencji rozróżnienia wymagają przypadki, w których występuje jako adwokat, realizując określone ustawowo zadania na rzecz innego podmiotu w wykonaniu jego woli, oraz te, kiedy uczestniczy w obrocie prawnym, zachowując tytuł, a nawet posługując się nim, jednak nie realizując roli adwokata. Tajemnica nie obejmuje ponadto czynności technicznych związanych z prowadzeniem kancelarii w ogólności, jak np. podział czynności pomiędzy pracowników lub aplikantów, obieg dokumentów itp.
Sąd przypomniał, że prokurator domagał się zwolnienia adwokata P.W. z tajemnicy adwokackiej powstałej na podstawie umocowania do świadczenia pomocy prawnej udzielonego mu przez określone spółki. Zakres umocowania ma charakter jawny. Wątpliwe jest zatem, czy mecenas w ogóle może się powoływać na ochronę wynikającą z tajemnicy adwokackiej co do okoliczności, które nie dotyczą informacji poufnej, przekazanej w związku z udzielaniem pomocy prawnej. Konkluzję tę należy odnieść także do kwestii, jakie czynności miał wykonywać R.S., w tym i to, czy określone funkcje pełnił jako pracownik kancelarii adwokackiej, ponieważ te informacje wiążą się z określoną strukturą i podziałem obowiązków w spółce oraz treścią stosunku pracy pomiędzy daną osobą a kancelarią adwokacką. Nie pozostają one w związku ze świadczeniem przez mecenasa obsługi prawnej podmiotom i nie zostały mu przekazane w zaufaniu wiążącym się z wykonywanym przez niego zawodem adwokata. Oczywiście, jak słusznie wskazuje mecenas, informacje tego rodzaju wynikają co do zasady z treści dokumentacji (umowa o pracę, zakres obowiązków, powierzenie czynności, pełnomocnictwa) lub przesłuchania przełożonych, innych pracowników albo członków organu zarządzającego, niemniej niezależnie od oceny trafności twierdzeń prokuratora o niemożności ich ustalenia w jakikolwiek inny sposób kwestia ta jest tu irrelewantna. Informacje te, jako organizacyjno-techniczne, nie korzystają bowiem z ochrony. Podobna jest sytuacja zasad prowadzenia korespondencji i adresów e-mail. Informacja o adresie internetowym czy numerze telefonu pozostaje bez znaczenia dla istoty udzielanej pomocy prawnej.
Sąd wskazał dalej, że skoro przesłanką limitującą dopuszczalność zwolnienia z tajemnicy adwokackiej jest wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości, to oznacza to, że chodzi tu o sytuację, w której z perspektywy prawidłowego orzekania wymagane jest sięgnięcie po środek dowodowy w postaci zeznań adwokata. Zwolnienie z tajemnicy zawodowej ma służyć wyjaśnieniu istotnych okoliczności w sprawie, a co za tym idzie – spowodować rzetelne przeprowadzenie postępowania skutkujące sprawiedliwym orzeczeniem.
W orzecznictwie wskazywano już, że skoro ściganie przestępstw jest wykonywane w interesie społecznym, to każdy powinien w tym współdziałać i na każdej osobie wezwanej co do zasady spoczywa obowiązek złożenia zeznania w charakterze świadka. Od tej zasady przewidziane są wyjątki, w tym m.in. bezwarunkowa tajemnica obrończa oraz adwokacka tajemnica zawodowa. Jak wskazuje orzecznictwo, zaufanie klienta do adwokata jest doniosłą wartością, której naruszenie wymaga dostatecznie poważnych powodów. Stanowią one cenę, której poniesienie powinno odpowiadać korzyści odnoszonej przez społeczeństwo z naruszenia tajemnicy zawodowej. Porównanie szkody, jaka w ten sposób powstaje, z korzyścią społeczną jest racją decyzji o zwolnieniu z tajemnicy. Odmienne stanowisko prowadziłoby do tego, że nałożony obowiązek zachowania przez adwokata tajemnicy zawodowej miałby charakter pozorny, a wykonywanie przez adwokata jego ustawowych obowiązków byłoby mocno utrudnione. Dlatego orzeczenie o zwolnieniu z tajemnicy adwokackiej nie jest formalnością, lecz decyzją wkraczającą w sferę umownych gwarancji stosunku adwokata z klientem, dopuszczalną jedynie w razie poważnych powodów, dla dobra powszechnego, jakim jest sprawiedliwość.
KOMENTARZ
Radosław Baszuk, adwokat
Zwolnienie z tajemnicy adwokackiej jest decyzją radykalnie wkraczającą w ustawowe gwarancje poufności relacji adwokata z klientem, dopuszczalną jedynie dla dobra powszechnego, jakim jest sprawiedliwość. Zwolnienie z tajemnicy ma być konieczne dla wydania prawidłowego, trafnego, sprawiedliwego wyroku. Czy w każdej sprawie? Sformułowanie „tylko wtedy, gdy jest to niezbędne dla dobra wymiaru sprawiedliwości” wskazuje na zasadność postulatu ograniczenia przypadków zwalniania z tajemnicy do spraw o zbrodnie i poważne występki, a nawet tylko do przestępstw wymienionych w art. 240 k.k. Tak jest w wypadku ochrony poufności dziennikarskich źródeł informacji. Nie sposób znaleźć przekonujących argumentów prawnych, społecznych i etycznych za tym, by tajemnica adwokacka była chroniona słabiej. W obu przypadkach źródłem obowiązku poufności są konstytucyjne wolności i prawa osobiste. Dla tajemnicy dziennikarskiej to wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, dla adwokackiej prawo do sądu. Warunek niemożności ustalenia okoliczności na podstawie innego dowodu powinien być w postępowaniu przygotowawczym oceniany wyłącznie ex post, na podstawie wyników postępowania, w którym przeprowadzono już wszystkie dostępne dowody i wykorzystano wcześniej wszelkie możliwości dotarcia do dowodów, nie zaś w dowolnym, wygodnym dla prokuratora czasie.