Odśnieżanie chodnika jest obowiązkiem właściciela przylegającej doń posesji, ale gmina zapłaci odszkodowanie za szkody spowodowane nieoczyszczeniem przejścia, jeżeli nie dopilnuje, by właściciel wykonał swoją powinność orzekł Sąd Najwyższy.
W marcu 2010 r. Dariusz S. idąc po chodniku, poślizgnął się, upadł i złamał nogę. Tego dnia we Wrocławiu – bo w tym mieście miał miejsce incydent – była szklanka, chodnik był przysypany warstwą udeptanego i śliskiego śniegu, którego nikt nie uprzątnął ani nie posypał solą czy piaskiem. Poszkodowany wrocławianin pozwał gminę Wrocław, żądając 15 tys. zł odszkodowania.
W sądzie I instancji uzyskał korzystne orzeczenie, ale miasto złożyło apelację, twierdząc, że obowiązek utrzymania chodnika w należytym stanie jest podzielony pomiędzy właściciela nieruchomości graniczącej z chodnikiem a zarządcę drogi. W tym przypadku w bezpośrednim sąsiedztwie chodnika, będącego co prawda częścią ulicy miejskiej, a więc drogi publicznej, znajdowała się nieruchomość należąca do spółki D., która była jej użytkownikiem wieczystym. Miasto powoływało się m.in. na art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, zgodnie z którym właściciele nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku przez uprzątnięcie chodników położonych wzdłuż posesji, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną dla ruchu pieszego część drogi położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości; właściciel nie musi natomiast sprzątać chodnika, na którym dopuszczone jest parkowanie samochodów. Na tej podstawie miasto uznało, że obowiązek sprzątania śniegu i lodu obciąża także właściciela lub użytkownika nieruchomości położonej wzdłuż chodnika.