Dzięki specjalnemu rejestrowi kilka drobnych kradzieży, zamiast jako odrębne wykroczenia, będzie można potraktować jak przestępstwo.
Dzięki specjalnemu rejestrowi kilka drobnych kradzieży, zamiast jako odrębne wykroczenia, będzie można potraktować jak przestępstwo.
Niebawem Rada Ministrów zajmie się projektem nowelizacji kodeksu wykroczeń, który ma przyczynić się do skuteczniejszej walki z drobnymi kradzieżami. Jednym z jego głównych elementów będzie stworzenie bazy, w której odnotowywane będą wykroczenia. Chodzi głównie o kradzieże, paserstwo i niszczenie mienia o niskiej wartości. W jaki sposób przełoży się to na walkę z drobnymi złodziejaszkami?
Kradzież jest czynem przepołowionym, co oznacza, że do pewnej wartości zrabowanego mienia stanowi wykroczenie, a dopiero po jej przekroczeniu traktowana jest jako przestępstwo. W 2017 r. próg ten wynosi 500 zł (1/4 minimalnego wynagrodzenia, MS planuje jednak wprowadzenie od przyszłego roku stałej granicy na poziomie 400 zł). Wystarczy że złodziej będzie pilnował, by wartość skradzionych towarów nie przekroczyła wskazanej kwoty, a jest duże prawdopodobieństwo, że dostanie jedynie grzywnę w formie mandatu. Nawet gdy zostanie złapany na powtórnej kradzieży choćby po tygodniu, ale przez policjantów innej komendy, to znów zapewne skończy się na mandacie, ponieważ funkcjonariusze nie będą mieć pojęcia o wcześniejszym ukaraniu.
Czyn ciągły bardziej realny
Zgodnie z art. 12 kodeksu karnego dwa lub więcej czynów – z góry zaplanowanych i podjętych w krótkich odstępach czasu – traktuje się jako jeden czyn zabroniony. Gdy informacje o wykroczeniach z art. 119 k.w. trafią do policyjnego systemu, wówczas będzie można je sumować i uznać za jedno przestępstwo opisane w art. 278 k.k. Przykładowo zamiast traktować dwie kradzieże o wartości np. 450 zł jako dwa odrębne wykroczenia, będzie można zakwalifikować je jako kradzież o wartości 900 zł popełnioną w warunkach czynu ciągłego. Dziś korzystanie z art. 12 k.k. do sprawców drobnych kradzieży jest prawie niemożliwe.
– Jednak podstawą ewentualnego wykorzystania art. 12 k.k. mogą być tylko te czyny, które nie zostały jeszcze rozstrzygnięte w trybie odpowiedzialności za wykroczenie – zaznacza prof. Piotr Kardas, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przyjęcie mandatu za kradzież jest prawomocnym zakończeniem sprawy. – Taki czyn nie może być składnikiem czynu ciągłego, ponieważ naruszałoby to zasadę ne bis in idem, zakazującą podwójnego karania – dodaje prof. Kardas.
Niemniej dzięki nowemu narzędziu policjant będzie widział, czy dana osoba ma na koncie podobne przewinienia, czy jest to jej pierwszy raz. Jeśli będzie miał do czynienia z notorycznym złodziejem, zamiast nałożyć grzywnę będzie mógł wystąpić z wnioskiem do sądu o ukaranie. Jeśli do czasu zakończenia postępowania obwiniony znowu dokona kradzieży, wówczas te czyny będą mogły zostać potraktowane jako jeden.
– Choć uważamy, że planowany nowy próg kradzieży na poziomie 400 zł wciąż jest za wysoki, to utworzenie rejestru wykroczeń jest krokiem w bardzo dobrym kierunku. To jest rozwiązanie, które pozwoli policji na jednoznaczne stwierdzenie, czy ma do czynienia z osobą, której zdarzyło się coś ukraść, czy też kimś, kto trudni sią sklepowymi kradzieżami nagminnie. A na odsianiu tych ostatnich i ich surowszym karaniu zależy nam najbardziej – mówi Karol Stec, dyrektor departamentu prawnego Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Organizacja postulowała utworzenie rejestru już w 2013 r., kiedy to podwyższono próg kradzieży z 250 do 400 zł. – Zawodowi złodzieje to problem, który dotyka tak samo wielkie sieci handlowe, jak i osiedlowe sklepiki. Liczymy, że dzięki rejestrowi wykroczeń uda się skutecznie z nimi walczyć – dodaje Stec.
Dostęp z każdego radiowozu
Pierwotnie autor projektu, Ministerstwo Sprawiedliwości, przewidywał, że dane o takich czynach będą trafiać do Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej. Na to jednak nie było zgody ze strony ani policji, ani Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Po pierwsze, co do zasady gromadzone są tam informacje o przestępstwach, po drugie, system jest niejawny, a po trzecie, policja nie dysponuje przenośnymi urządzeniami, które miałyby dostęp do tajnych baz. Co więcej, uzyskanie takich informacji z KCIK jako niejawnych i tak uniemożliwiałoby wykorzystanie ich w procedurze wykroczeniowej.
Dlatego zdaniem policji o wiele bardziej zasadne byłoby gromadzenie danych o wykroczeniach przeciwko mieniu w Krajowym Systemie Informacyjnym Policji. Z naszych informacji wynika, że właśnie na takie rozwiązanie zdecyduje się MS. Jest ono też mniej kosztowne, bo dostęp do KSIP policjanci mają w każdym radiowozie. W tym wypadku potrzebne będzie jednak wprowadzenie zmian w ustawie o policji (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1782 ze zm.).
MS nie rezygnuje natomiast z planów obniżenia progu kradzieży i zastąpienia kwoty rosnącej z każdym rokiem stałą granicą w wysokości 400 zł. Od 9 listopada 2013 r. próg kradzieży stanowi 1/4 przeciętnego wynagrodzenia. W efekcie granica przepołowienia systematycznie rośnie (patrz ramka). To powoduje, że co roku część postępowań w przedmiocie kradzieży z art. 278 k.k. jest umarzanych, kiedy na skutek podniesienia progu czyn staje się wykroczeniem, którego okres przedawnienia jest krótszy niż w przypadku przestępstw. Poza tym sądy muszą zmieniać wyroki w sprawach już zakończonych.
– Jeśli dany czyn z przestępstwa stał się wykroczeniem, może zajść potrzeba np. zamiany orzeczonej kary pozbawienia wolności na karę aresztu, która nie może być dłuższa niż 30 dni. Nawet jeśli takich osób, które z tego powodu należy zwolnić z zakładu karnego, nie jest wiele, to i tak po 1 stycznia każdego roku trzeba przejrzeć setki akt i sprawdzić, czy nie doszło do kontrawencjonalizacji. Z punktu widzenia funkcjonowania sądów na pewno stała granica przepołowienia nie powoduje tyle problemów – mówi sędzia Radosław Bielecki z Sądu Rejonowego w Gryficach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama