Analiza orzecznictwa wskazuje, że sędziowie rodzinni o zasadach współżycia społecznego pamiętają i nie przyznają świadczeń rodzicom, których związek z dziećmi ogranicza się do pokrewieństwa.
W tekście „Parada zombi” (Prawnik, 25 kwietnia 2017) dr Agnieszka Damasiewicz apeluje do sędziów rodzinnych orzekających w sprawach o alimenty wytaczanych przez rodziców w podeszłym wieku przeciwko swoim dorosłym dzieciom, o rozwagę, o to, by nie zapominali przy wyrokowaniu o zasadach współżycia społecznego. Autorka felietonu stwierdza, że na korytarzach sądów niczym zombi pojawiać się będą rodzice inicjujący procesy wobec swoich zaradnych dzieci, czyhający na ich pieniądze...
Dla porządku na wstępie przypomnę regulację, na podstawie której ustawodawca chroni przed wyrodnymi rodzicami pokrzywdzonych pozwanych w procesach o alimenty. Zgodnie z unormowaniem przewidzianym w art. 1441 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zobowiązany może uchylić się od wykonania obowiązku alimentacyjnego względem uprawnionego, jeżeli żądanie alimentów jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Nie dotyczy to obowiązku rodziców względem ich małoletniego dziecka.
Poniżej zaprezentowana analiza orzecznictwa sądów rejonowych i okręgowych w tej materii wskazuje, że sędziowie rodzinni o art. 1441 k.r.o. pamiętają i nie kierują się w stosunku do powodów w swoich rozstrzygnięciach jedynie maksymą „proście, a będzie wam dane”.
Za długi trzeba płacić
I tak Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie w wyroku w sprawie VIII RC 571/16 uznał za niezasadne powództwo ojca przeciwko synowi, wskazując, iż żądanie pozwu było sprzeczne z normą art. 1441 k.r.o. W sprawie tej sąd ustalił co prawda, że powód znajdował się w trudnej sytuacji finansowej, niemniej sam był temu winien. Przez wiele lat nie alimentował swojego syna, za co został zresztą skazany. Miał znaczne zadłużenie wobec funduszu alimentacyjnego i dopiero po wielu latach pokrył znaczącą jego część. W zasadzie cały ciężar utrzymania syna (pozwanego) spoczywał na jego matce. W uzasadnieniu tego orzeczenia czytamy, że „powód znalazł się w trudnej sytuacji majątkowej, bo lekceważył swój obowiązek alimentacyjny, a obecnie oczekuje, aby pozwany miał trudność z regulowaniem swoich bieżących zobowiązań, bo powinien wspierać finansowo swojego ojca. Powyższa postawa powoda – w świetle powołanych zasad współżycia społecznego – budzi daleko idący sprzeciw Sądu i nie może korzystać z ochrony prawnej”. Sąd trafnie uznał, że zasadą jest, że to rodzice poświęcają się dla swoich dzieci i rezygnują z zaspokajania własnych potrzeb, by móc zapewnić byt swojej rodzinie. Ponadto aby móc żądać od drugiej osoby alimentów, należało traktować ją w przeszłości w sposób przyzwoity. Co więcej, sąd zwrócił uwagę, że każdy człowiek winien mieć świadomość, że wraz z wiekiem dochodzi do utraty sił i należy podejmować takie działania, by móc zapewnić sobie byt na starość. Za niewłaściwe uznać więc należy np. doprowadzanie do powstania zadłużenia, które może zostać spłacone jedynie ze znacznym wysiłkiem.
Ofiary przemocy nie płacą
Sąd Okręgowy w Gliwicach w sprawie III Ca 848/16 oddalił apelację powoda od wyroku w sprawie o alimenty od dwójki jego dzieci. Sądy obu instancji przyjęły, że powód nie może się domagać, aby jego dorosłe dzieci łożyły na niego alimenty w jakiejkolwiek wysokości, skoro w okresie dzieciństwa pozwanych znęcał się on nad nimi fizycznie i psychicznie, co zostało potwierdzone wyrokami skazującymi. Orzekający zgodnie wskazali, że skoro powód nie tylko nie interesował się losem swoich dzieci, lecz także dopuszczał się wobec nich czynów zabronionych, to nie może się od nich domagać środków utrzymania, choć jego sytuacja finansowa była trudna (jedynym dochodem powoda była bowiem niewysoka renta inwalidzka).
Analogiczne rozstrzygnięcie, niekorzystne dla rodzica występującego z pozwem o alimenty, zapadło w sprawie VI RCa 147/14 w Sądzie Okręgowym w Olsztynie. W tej sprawie sądy obu instancji zgodnie uznały, że nie może domagać się alimentów ten, kto znęcał się nad swoimi małoletnimi dziećmi, nawet jeśli dla zachowania ojca nie bez znaczenia mogły być jego problemy zdrowotne natury psychicznej. Złe relacje z synami, niełożenie na ich rzecz w dzieciństwie, a także złe traktowanie ich matki skutkowało tym, iż pozwani mogli skutecznie podnieść zarzut naruszenia przez ich ojca zasad współżycia społecznego. Sąd okręgowy nie podzielił przy tym zarzutu apelującego powoda, że karcenie dzieci wiele lat temu uchodziło za powszechnie akceptowany sposób wychowywania własnych potomków. Sąd odwoławczy stanął na stanowisku, że tego rodzaju kwestia nie ma znaczenia dla oceny zasadności roszczenia powoda – było ono jednoznacznie niezasadne właśnie z powodu wcześniejszego postępowania ojca wobec synów.
Rodzic marnotrawny
Na alimenty od swojego dorosłego dziecka nie mogła również liczyć matka, która porzuciła syna, gdy miał 10 lat. Sąd Rejonowy w Świnoujściu w sprawie III RC 118/15 ustalił, że powódka po opuszczeniu rodziny jedynie sporadycznie kontaktowała się z synem. Pozwany usamodzielnił się i założył własną rodzinę. Co znamienne, przekazuje on środki na utrzymanie swojego brata, również porzuconego przez matkę. Wyrok zapadł w Dniu Kobiet, co oczywiście w żaden sposób nie wpłynęło na treść. Sąd rejonowy oddalił bowiem w całości dochodzone przez nią roszczenie. Wskazał dobitnie, że „w przedmiotowej sprawie ma miejsce sytuacja, w której rodzic nie interesował się swoim dzieckiem przez większość jego życia, a nawet opuścił je. Natomiast w momencie, kiedy dziecko dorosło i dobrze poradziło sobie w życiu, wyrodny rodzic zgłasza żądanie o alimenty. Zdaniem Sądu zasądzenie alimentów na rzecz powódki byłoby rażącą niesprawiedliwością, gdyby osoba krzywdzona musiała płacić alimenty osobie krzywdzącej tylko dlatego, że łączy je pokrewieństwo. W tej sytuacji roszczenie rodzica o alimenty stanowi nadużycie przysługującego mu uprawnienia. Domaganie się przez nią (matkę – przyp. red.) alimentów jest bowiem sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Zdaniem sądu, fakt, że rodzic nie wywiązywał się ze swoich rodzicielskich obowiązków, stanowi podstawę do oddalenia powództwa, ze względu na jego niezgodność z zasadami współżycia społecznego”.
Interesujący przypadek można znaleźć w orzeczeniu wydanym w Sądzie Rejonowym w Środzie Śląskiej w sprawie III RC 304/14, gdzie powództwo w imieniu rodzica znajdującego się w trudnej sytuacji wytoczył na podstawie przepisów ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej kierownik ośrodka pomocy społecznej. Co ciekawe, przed sądem nie poparł go sam zainteresowany, który domagał się oddalenia powództwa przeciwko swoim dzieciom, wskazując, że jest w stanie sam zaspokoić swoje potrzeby. Sąd uznał powództwo za niezasadne. Jednym z powodów było to, że ojciec opuścił swoją rodzinę, gdy dzieci były kilkuletnie, i nie interesował się ich losem. Sąd ustalił m.in., że pozwani w zasadzie nie korzystali ze wsparcia finansowego ojca, a jego obowiązki przejął mąż ich matki. Żądanie wytoczone przez kierownika ośrodka pomocy społecznej było więc według orzeczenia niedopuszczalne – właśnie z powodu sprzeczności roszczenia z zasadami współżycia społecznego.
Natomiast Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w wyroku w sprawie VI RC 17/14 uznał, że alimenty nie należą się matce od dwóch pełnoletnich córek, których relacje z matką były, mówiąc oględnie, nieprawidłowe. W uzasadnieniu tego orzeczenia czytamy, że powódka nie wypełniała prawidłowo swoich obowiązków jako rodzic. Pozwane mają traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa. Jedna z córek została przez matkę przymuszona do porzucenia szkoły i szybkiego związania się z mężczyzną po to, by zajść w ciążę (urodzenie przez nią dzieci miało ochronić rodzinę powódki przed ewentualną eksmisją). Powódka nie udzieliła córce wsparcia, gdy spotkała ją przemoc ze strony jej partnera. Z kolei druga z córek została przez matkę porzucona w młodym wieku i wychowywała ją wówczas babka. Gdy później powódka znów zamieszkała z córką w jednym domu, ich relacje w dalszym ciągu nie były prawidłowe. Pozwane nie mogły liczyć na matkę, a jedynie na siebie nawzajem. Przy tak ustalonym stanie faktycznym sąd rejonowy oddalił powództwo o alimenty z powołaniem się na zasady współżycia społecznego.
Przedstawione orzeczenia nastrajają pozytywnie. Tam, gdzie sądy ustaliły, że powód dopuszczał się w przeszłości niegodnych zachowań jako rodzic, uznały również, że nie zasługuje on na wsparcie finansowe od swoich dzieci.