Projekty ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości, które były w ostatnich dwóch tygodniach przedmiotem prac parlamentarnych mają być, jak czytamy w dołączonych do nich uzasadnieniach, elementami „szerszej reformy sądownictwa, której celem jest zagwarantowanie sprawiedliwości wyroków sądowych, szybszego postępowania oraz przywrócenie społecznego zaufania do sądów”. O tym, że polskie sądownictwo wymaga reform , nie trzeba nikogo przekonywać. Zgadzają się z tym zarówno zwolennicy, jak i zdeklarowani przeciwnicy zmian zaproponowanych w tych projektach.
Zagadnienie sprowadza się więc do tego, jak reformować sądownictwo, aby projektowane zmiany z jednej strony stały się odpowiedzią na słuszne oczekiwania społeczeństwa dotyczące skuteczności w rozstrzyganiu sporów, z drugiej zaś – uwzględniały realne możliwości usprawnienia funkcjonowania polskich sądów, a w końcu również rzecz tak podstawową jak ekonomika procesowa. Jedno pozostaje bezdyskusyjne - do wypracowania najlepszych rozwiązań potrzebna jest atmosfera spokoju, rozwagi oraz uwzględnienia różnorodnych punktów widzenia, nie tylko tych mających swoje źródło w środowiskach prawniczych. Na pewno nie sprzyja temu pośpiech i eskalacja napięć, jakie mogliśmy obserwować w ostatnich kilkunastu dniach. Należy tylko zadać sobie pytanie, czy w tej chwili wszyscy zainteresowani gotowi są do rzeczowej i wolnej od emocji dyskusji? Ufam , że tak będzie, choć z pewnością wymaga to dużego wysiłku, a przede wszystkim wsłuchania się w różne głosy.
Wszystkie procedowane inicjatywy, ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa, ustawa o ustroju sądów powszechnych oraz ustawa o Sądzie Najwyższym, w chwili powstawania tego tekstu zostały przekazane Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i to w Jego rękach spoczywa obecnie decyzja o przyszłym kształcie polskiego wymiaru sprawiedliwości. Pan Prezydent zapowiedział zawetowanie dwóch z wyżej wymienionych ustaw i wierzę, że jest to zapowiedź decyzji podjętej po gruntownej analizie.
Zarówno tryb wprowadzania zmian, jak i ich zakres budziły kontrowersje i emocje, co szeroko relacjonowały media. Emocje są zjawiskiem o którym trudno dyskutować, a ich opis chyba nie jest domeną prawników, choć niewątpliwie ich stopień budził zaniepokojenie. Krajowa Rada Notarialna w liście skierowanym do Prezydenta RP wyraziła przekonanie, że tak kluczowe dla wymiaru sprawiedliwości reformy powinny być przeprowadzane w atmosferze spokoju i poprzedzone możliwie szerokimi konsultacjami społecznymi. Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym był projektem poselskim, co ograniczyło konsultacje społeczne oraz analizy ekspertów na etapie poprzedzającym wniesienie go do Sejmu. Dokonanie rzetelnej analizy i oceny zamierzeń ustawodawcy, szczególnie w tak istotnej materii, jaką jest prawidłowe działanie władzy sądowniczej, wymaga zbadania projektowanych rozwiązań zarówno z punktu widzenia ich zgodności z ustawą zasadniczą, jak i zapewnienia ładu systemowego. Ograniczenie etapu konsultacji oraz emocjonalna dyskusja nad proponowanymi zmianami nie sprzyjały jakości ustawodawstwa oraz obiektywnej i wszechstronnej ocenie zaproponowanych rozwiązań.
W piśmie do Prezydenta RP, Krajowa Rada Notarialna zwróciła również uwagę na t o , że niezależność sądów i niezawisłość sędziów są gwarancjami obiektywnego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i jako takie powinny podlegać szczególnej ochronie. Akcentowaliśmy również, że owa reforma winna być przede wszystkim dokonywana z punktu widzenia dobra obywateli i ten element nie może nigdy zniknąć z pola widzenia wszystkich tych, w których rękach leży podejmowanie decyzji w tej kwestii. Dyskusja nie może ograniczyć się tylko do wymiany argumentacji pomiędzy środowiskami eksperckimi i politycznymi bez uwzględnienia racji społecznych. Jeśli o tym zapomnimy, to bardzo ograniczymy budowę społeczeństwa obywatelskiego, na rozwoju którego chyba wszystkim nam zależy.
Polskie sądownictwo wymaga gruntownej reformy – to truizm powtarzany od wielu lat. Usprawnienie funkcjonowania sądów jest wyzwaniem, z którym nie poradziły sobie ekipy dotychczas sprawujące władzę. Osoby odpowiedzialne za stanowienie i stosowanie prawa w Polsce nie mogą jednak tracić z oczu nadrzędnego celu zmian, jakim jest dobro obywateli i wzmocnienie ich zaufania do wymiaru sprawiedliwości. Tylko rozwiązania wypracowane w atmosferze rzeczowej dyskusji i kompromisu oraz odpowiednio wyjaśnione społeczeństwu mają szanse spełnić wymogi dobrej legislacji oraz zyskać ogólną akceptację.
/>
Na koniec i trochę na marginesie: należy wskazać osobom, które często i z upodobaniem przyrównywały rolę Pana Prezydenta do roli notariusza – konotując ów termin zdecydowanie pejoratywnie – że czasem nie sposób tej odrobinę , i mam nadzieję nie celowo , deprecjonowanej roli przecenić.