Krajowa Izba Odwoławcza zmienia swoją linię orzeczniczą i dopuszcza możliwość kwestionowania zwycięskich ofert również w zamówieniach publicznych poniżej progów unijnych.
Krajowa Izba Odwoławcza zmienia swoją linię orzeczniczą i dopuszcza możliwość kwestionowania zwycięskich ofert również w zamówieniach publicznych poniżej progów unijnych.
To był bez wątpienia najistotniejszy spór interpretacyjnych dotyczący znowelizowany przed rokiem przepisów o zamówieniach publicznych. Krajowa Izba Odwoławcza uznawała, że choć dodano nową przesłankę pozwalającą na wnoszenie odwołań w przetargach o wartości niższej od progów unijnych, to jednak nadal nie pozwala ona na podważanie poprawności zwycięskich ofert. Właśnie się to zmieniło.
– Odbyliśmy dwie narady orzecznicze, podczas których dyskutowaliśmy o rozstrzygnięciach sądów okręgowych, kontrolujących orzecznictwo Izby jako II instancja. Uznaliśmy, że skoro stanowisko sądów w sposób jednolity dopuszcza możliwość podważania najkorzystniejszych ofert w postępowaniach podprogowych, to izba – jako organ orzekający w I instancji – powinna przyjąć to stanowisko. Nie działamy w próżni i zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nas ciąży – mówi Magdalena Grabarczyk, wiceprezes i rzecznik prasowy KIO.
Mówiąc wprost – przedsiębiorcy mogą już w odwołaniach kwestionować zwycięskie oferty. Dlaczego to takie istotne? Bo najczęściej właśnie tego dotyczą odwołania wnoszone do KIO. Przedsiębiorcy, którzy przegrywają przetargi, próbują w nich dowieść, że oferty ocenione najwyżej nie spełniają wymagań specyfikacji bądź też zwycięskie firmy podlegają wykluczeniu. Dotychczas izba nie rozpoznawała merytorycznie tych zarzutów, tylko odrzucała odwołania ze względów formalnych. Teraz zapowiada zmianę swojej linii orzeczniczej. Choć chodzi o przetargi nazywane podprogowymi, to bynajmniej nie tanie. Przy robotach budowlanych próg unijny wynosi bowiem 5,225 mln euro.
Nowe podejście
Pierwszy wyrok sygnalizujący nowe podejście KIO zapadł w ubiegły wtorek (sygn. akt KIO 1077/17). Odwołanie dotyczące przetargu podprogowego oddalono z powodów merytorycznych, ale jednocześnie skład orzekający po raz pierwszy uznał, że nie podlega ono odrzuceniu.
– To pierwszy wyrok wydany po naradzie, który jest wyrazem zmiany linii orzeczniczej całej izby. Oczywiście każdy z jej członków orzeka w pełni niezależnie, niemniej jednak jako cała izba wypracowaliśmy zmianę podejścia, co powinno znaleźć swój wyraz w kolejnych wyrokach – wyjaśnia Magdalena Grabarczyk.
/>
Wiadomość ta z pewnością ucieszy przedsiębiorców, zwłaszcza tych mikro, małych i średnich, którzy startują w podprogowych przetargach. A tych jest w Polsce najwięcej. W 2016 r. udzielono 88,5 tys. zamówień podprogowych i 17,7 tys. zamówień o wartości przewyższającej progi unijne.
– Zmiana linii orzeczniczej KIO oznacza dla przedsiębiorców szansę na dochodzenie sprawiedliwości także w tych mniejszych postępowaniach. W konsekwencji może to nawet mieć wpływ na ich decyzję czy startować w przetargu, czy też nie – uważa Dariusz Ziembiński, radca prawny z kancelarii Ziembiński & Partnerzy.
Różne interpretacje
Nowe podejście KIO kończy trwający wiele miesięcy stan niepewności. Problem wynikał z różnic interpretacyjnych dotyczących art. 180 ust. 2 pkt 6 ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 2164 ze zm.). Przepis ten pozwala w postępowaniach podprogowych wnosić odwołania wobec czynności „wyboru najkorzystniejszej oferty”. Zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem KIO nie pozwalał on jednak na podważanie zwycięskich ofert. Przepisy mówią bowiem wyłącznie o kwestionowaniu czynności, a nie zaniechań zamawiającego. Ponieważ zaś w odwołaniach firmy domagają się odrzucenia zwycięskich ofert, to formalnie kwestionowały zaniechania, a nie czynności.
Z poglądem tym nie zgadzał się Urząd Zamówień Publicznych, który konsekwentnie zaskarżał do sądów wszystkie postanowienia odrzucające odwołania w takich sprawach. W dwóch takich sprawach sądy stanęły po stronie KIO. W 20 kolejnych – po stronie UZP uznając, że izba zbyt wąsko interpretuje przepisy, niesłusznie pozbawiając wykonawców prawa do wnoszenia odwołań.
„Wykładnia dokonana w ten sposób nie uwzględnia zasadniczego celu ustawy, jakim jest wyłonienie wykonawcy, który złożył najkorzystniejszą ofertę odpowiadającą wymaganiom zamawiającego opisanym w specyfikacji, który nie podlega wykluczeniu z udziału w postępowaniu, a także który daje rękojmię należytego wykonania umowy w sprawie zamówienia publicznego” – można przykładowo przeczytać w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z 22 grudnia 2016 r. (sygn. akt II Ca 1461/16).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama