Akcentowali także, że prawo jest łamane już w samym procesie legislacyjnym. Proponowali m.in. ograniczenie stosowania tzw. szybkiej ścieżki legislacyjnej, przywrócenie znaczenia konsultacji społecznych i szersze wykorzystanie ekspertów.
Wśród szczegółowych rozwiązań padły propozycje przygotowania tzw. małej konstytucji legislacyjnej (określającej nadrzędne zasady procesu stanowienia prawa), a także, aby tzw. ocena skutków regulacji towarzyszyła wszystkim projektom od wczesnego etapu.
O nasilającej się tendencji kierowania projektów – również przez rząd – szybką, poselską ścieżką legislacyjną mówił m.in. b. minister sprawiedliwości, wiceprzewodniczący PO Borys Budka. „Myślę, że tutaj jest jeden z podstawowych błędów, czy ten błąd pierwotny, który później rzutuje na kwestie rzetelności czy też poprawności legislacyjnej” - uznał.
Prócz ograniczenia szybkiej ścieżki na rzecz aktów konsultowanych Budka postulował też wykorzystanie ekspertów już na etapie tworzenia założeń do ustaw. Jego zdaniem to ważne wobec realiów, w których projekty rządowe już na etapie prac sejmowych okazują się bardzo trudne do zmiany.
O faktyczne dopuszczenie głosu ekspertów do procesu legislacyjnego apelował b. prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, szef Ośrodka Badawczego Adwokatury mec. Andrzej Zwara. Wezwał przy tym do dbałości o czytelność i jakość. „Jeśli chodzi o konsultacje, to oczywiście jest czysta fasada; dotyczy to także poprzednich ekip. Konsultacje formalnie odbywają się, ale wszystkie opracowania są wrzucane do kosza” - ocenił.
B. prezes NRA wymieniał przykłady błędów popełnionych m.in. przy nowelizacjach kodeksu postępowania karnego i prawa karnego w elementach dotyczących przedsiębiorców. „Jeśli chodzi o zamówienia publiczne, implementowano dyrektywę (unijną – PAP) w taki sposób, że w wielu miejscach ona jest sprzeczna z prawem unijnym i bardziej gmatwa sytuację przedsiębiorców, niż ją ułatwia. Kodeks budowlany inwestycyjny – co projekt to coraz większa tragedia, w sensie języka, poziomu, nawet uregulowań lobbystycznych” - diagnozował.
„Stabilność prawa nie polega, aby bez przerwy generować nowe projekty, nowe regulacje: jedne zastępować drugimi, aby zmniejszać ilość regulacji. Stabilność polega, że tworzy się reguły, które w dłuższej perspektywie czasowej przyzwyczajają przedsiębiorstwo do pewnego schematycznego proceduralnego działania i budują pewien spokój, bezpieczeństwo na rynku” - zaznaczył mec. Zwara.
Jego zdaniem wiele problemów wiąże się też m.in. „z bardzo niską jakością biurokracji, która nawet najlepsze projekty potrafi w praktycznym stosowaniu zamienić w koszmar dla przedsiębiorców”, a także z rzeczywistością sądów gospodarczych, w których „utarło się, że sądy kompletnie abstrahują od rzeczywistej woli stron kontraktu”.
Prezes firmy Impel i wiceprezes Związku Pracodawców Polskich Grzegorz Dzik akcentował, że ze strony biznesu najważniejsza jest czytelność i niezmienność interpretacji prawa – wraz z jego niedziałaniem wstecz. „Do tej pory nie było praktyki budowania przepisów, które działały wstecz, teraz pojawiło się kilka ustaw, które zaczynają działać wstecz już w samym zapisie ustawy” - zaznaczył podkreślając, że pracodawca, który nie może działać wstecz, jest wtedy bezbronny.
Jakości prawa nie służy też fakt, że ocena skutków regulacji dotyczy w Polsce tylko projektu składanego przez rząd – i to tylko projektu wstępnego; późniejsze zmiany są wprowadzane z pominięciem oceny. „Sama ocena też fatalnie wygląda – ona zwykle dokonywana jest tylko z punktu widzenia interesu państwa, z pominięciem interesu rynku” - ocenił Dzik.
Z postulatem towarzyszenia OSR całemu biegowi projektu - od najwcześniejszego etapu - zgodził się dyrektor Departamentu Oceny Ryzyka Regulacyjnego Ministerstwa Rozwoju Tomasz Nowacki. Przypomniał, że podstawy prawne do stosowania OSR leżą w regulaminach obu izb. „W Senacie mamy już znaczący postęp, bo zaczął stosować się do rządowego formularza. Ale jesteśmy przekonani, że warto rozpocząć dyskusję, aby uspójnić OSR na każdym etapie” - zasygnalizował.
Wśród proponowanych rozwiązań prezes Impela zasugerował wprowadzenie – na wzór tzw. konstytucji dla biznesu – małej konstytucji legislacji. Proponował przy tym jej zapisy, wymieniając np.: „że jeśli przepisy są sprzeczne, z mocy małej konstytucji są nieważne, jeśli nie odbyły się konsultacje, zgodnie z prawem i z mocy pozostałych ustaw - przepis nieważny; jeśli dokonuje się poświadczenia nieprawdy w OSR – wobec tego jest jakaś odpowiedzialność”.
Dzik zaproponował także, aby na podstawie małej konstytucji legislacji marszałkowie wprowadzili instytucję monitora procesu legislacyjnego. W tej samej małej konstytucji można by też wymienić ustawy podstawowe, które miałyby szczególnie czytelną ścieżkę legislacyjną i które musiałyby być prekonsultowane jeszcze przed sformułowaniem projektu: ustawy podatkowe, o ubezpieczeniach społecznych czy o rehabilitacji osób niepełnosprawnych.
Mec. Zwara zaznaczył, że nie wierzy w zmianę jakościową w procesie stanowienia prawa, uznał jednak że istnieje duży potencjał polityczny, jeśli chodzi o jego stosowanie. Zaproponował m.in. wprowadzenie w sprawach cywilnych tzw. idei rzetelnego procesu – gdzie sędzia niejako zmienia się w menedżera procesu, który ma doprowadzić do szybkiego i efektywnego zakończenia sporu. Korzystne przy tym byłoby dopuszczenie do kadry sądownictwa gospodarczego osób, które odniosły sukces jako przedsiębiorcy.
Odnosząc się do obecnej konstytucji dla biznesu mec. Zwara uznał, że powinna ona przemodelować paradygmat działania biurokracji w Polsce – tak, by stosowanie prawa było elementem prorozwojowym. Zaapelował też o dopuszczenie adwokatów i radców prawnych do bazy ksiąg wieczystych – jego zdaniem możliwość zweryfikowania tej części majątku dłużników pozwoliłoby ograniczyć liczbę procesów im wytaczanych.
Również minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha odniósł się m.in. do problemów przedsiębiorców związanych z postępowaniem zabezpieczającym, upominawczym i nakazowym; egzekucję już prawomocnych tytułów wykonawczych. Wyraził opinię, że prawo cywilne powinno ewoluować w tym kierunku, by dłużnikowi nie opłacało się kwestionowanie orzeczenia – nakazu zapłaty, jedynie w celu przedłużenia postępowania.
Swój postulat utworzenia Biura Legislacyjnego Rządu przedstawił prezes Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach Tadeusz Donocik.