Zdjęcia, odciski palców, profile DNA, informacje o karalności – dzięki unijnym bazom już dziś wszystkie te dane są w zasięgu policji czy Straży Granicznej. Teraz UE chce mieć je w jednym miejscu.
Funkcjonariusz, który chce prześwietlić cudzoziemca podejrzanego o przestępstwo, musi dziś przedzierać się przez co najmniej kilka systemów informatycznych. Obok rejestrów krajowych funkcjonariusze policji lub kontroli granicznej mają bowiem bezpośredni dostęp do kilku scentralizowanych baz na poziomie unijnym. Na przykład wiele informacji potrzebnych do prowadzenia kontroli niejawnej związanej z zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego czy ściganiem przestępców spoza krajów UE służby mogą uzyskać za pośrednictwem systemu informacyjnego strefy Schengen (zawiera on m.in. fotografie i odciski palców).
Jak można wyczytać w dokumentach Komisji Europejskiej, we wszystkich tych bazach jest jednak wiele luk i ograniczeń, które poważnie utrudniają funkcjonariuszom skuteczną walkę z przestępczością zorganizowaną i terroryzmem, a także ochronę zewnętrznych granic UE. Dlatego KE zapowiedziała przyspieszenie prac nad zbudowaniem na szczeblu unijnym scentralizowanej platformy, która zbierałaby informacje pochodzące ze wszystkich rejestrów. W oficjalnym języku brukselskich urzędników nazywa się to „wspólnym europejskim repozytorium danych oraz zintegrowanym systemem zarządzania tożsamością biometryczną”.