Minister sprawiedliwości skoncentruje się w tym roku na reformie sądów - oświadczyła w piątek premier Beata Szydło. Zbigniew Ziobro wśród planów wymienił zmniejszenie liczby stanowisk funkcyjnych w sądach, wzmocnienie roli MS wobec prezesów sądów i zmiany zasad działania KRS.



"Rozmawialiśmy o tym, co dla Polaków jest najważniejsze, czyli o bezpieczeństwie i sprawiedliwości. Rozmawialiśmy o tym, jakie są już podjęte działania w ramach wprowadzanych projektów. Resort sprawiedliwości ma na swoim koncie przyjęcie wiele bardzo ważnych ustaw. (...) Obecnie koncentrować się będziemy na reformie sądownictwa oczekiwanej przez wszystkich" - mówiła premier po zakończeniu spotkania z Ziobrą i ministrem-koordynatorem służb specjalnych w ramach przeglądu resortów. Jak dodała, "Polacy narzekają na pracę sadów, a muszą zaufać sądom".

Ziobro potwierdził, że ten rok będzie czasem reformy sądownictwa. "Zmiany w obszarze sądownictwa wymagają rozwagi i przemyślanego wprowadzania, tak, aby nie spowodować niepotrzebnych ubocznych następstw, ale spowodować te wycelowane zamierzenia, które leżą u podstaw reformy, dlatego że wszyscy życzymy sobie tego, żeby sądy działały sprawne i cieszyły się rosnącym zaufaniem opinii publicznej" - powiedział. Jak dodał, na tle innych krajów europejskich w Polsce jest bardzo wielu sędziów, ale nie przekłada się to na skuteczność aparatu sędziowskiego, jeśli chodzi o rozwiązywanie spraw.

Oświadczył, że przygotowano zmianę ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, w myśl której sędziów do KRS wybierałby parlament. Dziś sędziów do 25-osobowej KRS wybierają zgromadzenia sędziowskie z apelacji; z urzędu należą do niej I prezes SN, prezes NSA, Prokurator Generalny, a także posłowie i senatorowie oraz przedstawiciel prezydenta. Rada opiniuje kandydatów na sędziów (oraz do awansu do sądu wyższego szczebla) i przedstawia ich do powołania prezydentowi.

Jak poinformował Ziobro, projektowana nowela zasadniczo ma to zmienić. "Wybór sędziów do KRS będzie dokonywany przez parlament, tak jak to ma miejsce w przypadku wyboru sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Będzie poprzedzony pozyskaniem informacji, wskazań ze strony środowiska sędziowskiego, organizacji sędziowskich ale decyzje będą należeć do parlamentu" - mówił. Jak wyjaśnił, "to jest demokratyczna legitymacja i prawo parlamentu do współdecydowania o tym, kto w przyszłości będzie tworzył kadry sędziowskie" - ocenił.

Ziobro powiedział, że rozważane jest powołanie dwóch izb w KRS: sędziowskiej oraz izby, w skład której będą wchodzić członkowie rady pełniący tę funkcję z urzędu. "Te dwa gremia powinny ze sobą współpracować po to, aby wyłonić dwóch kandydatów, co do których prezydent podejmie decyzję powierzając im zaszczytną rolę w obszarze trzeciej władzy w Polsce" - powiedział minister wskazując w ten sposób, że Rada mogłaby przedstawiać prezydentowi nie po jednym, ale po dwie kandydatury sędziowskie na jedno miejsce.

Kolejna zmiana ma dotyczyć zasad powoływania i odwoływania przez ministra prezesów sądów. "Prezesi muszą się profesjonalnie zajmować sferą zarządzania i będą w dużo większym stopniu niż teraz odpowiadać przed ministrem sprawiedliwości. Prezesi sądów muszą zajmować się profesjonalnie sferą zarządzenia sądów. Oni będą powoływani przez ministra sprawiedliwości. Będą odpowiadać przed ministrem sprawiedliwości w dużo większym stopniu niż ma to miejsce teraz" - zapowiedział.

Odpowiedzialnością dyscyplinarną sędziów i prokuratorów miałaby się zajmować nowa, szósta izba Sądu Najwyższego: Izba Dyscyplinarna. Jak mówił, trafialiby do niej "ludzie o niekwestionowanej uczciwości, pryncypialności". Według szefa MS izba ta byłaby sądem odwoławczym w sprawach dyscyplinarnych prokuratorskich i w sprawach sędziów. Prawo do występowania przed tą izbą - zapowiedział Ziobro - mieliby nie tylko rzecznicy dyscyplinarni, ale także prokuratorzy wskazani przez prokuratora generalnego lub krajowego.

MS planuje "rozszerzyć kwestię" jawnych oświadczeń majątkowych sędziów o "precyzyjne informacje na temat wszystkich źródeł dochodów" w ramach innych zajęć niż orzekanie. Ponadto, ministerstwo zamierza ograniczyć możliwość angażowania sędziów do innych zadań niż praca w sądach.

"Jeżeli sędziowie zajmują się wieloma innymi zadaniami, szkoleniami, wykładami, udziałem w rozmaitych sympozjach, komisjach egzaminacyjnych, to kiedy oni mają czas na orzekanie? Chcemy to zjawisko istotnie ograniczyć. Rolą sędziego jest orzekać, a jego status majątkowy jest całkiem dobry, biorąc pod uwagę perspektywę emerytalną - jest ona bardzo dobra na tle większości obywateli, nawet więcej niż bardzo dobra, w związku z tym można tutaj od sędziów też więcej wymagać" - argumentował.

Minister chce, by w Sejmie powstała komisja ds. konstytucyjno-organizacyjnych sądownictwa, której zadaniem byłoby rozważenie wprowadzenia instytucji sędziego pokoju; rozpatrywałby on drobniejsze sprawy. Przyznał, że takie rozwiązanie nie jest możliwe w ramach obecnej konstytucji i mówił o potrzebie "ponadpartyjnego porozumienia". Propozycję - jak mówił Ziobro - przedstawił mu lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. "Często słyszymy dyskusje na temat większego udziału obywateli we wpływie na to, kto jest sędzią. A przecież takie sprawy proste, drobne związane ze sporami w lokalnej społeczności mogliby rozwiązywać ze spokojem właśnie ci sędziowie pokoju" - wyjaśnił minister sprawiedliwości. Jak podkreślił, od decyzji sędziego pokoju byłoby odwołanie do sądów profesjonalnych. Zaznaczył, że "tego się nie da się zrobić w ramach dzisiejszej konstytucji, która przewiduje bezwzględny udział Krajowej Rady Sądownictwa w powołaniu sędziów, którzy muszą być nieodwoływalni".

Ziobro podkreślił, że jeśli dla takich rozwiązań uda się znaleźć ponadpartyjne poparcie, "po analizie faktycznego realnego obciążenia sędziów i diagnozie sytuacji", będzie można przystąpić do "spłaszczenia struktury sądownictwa". "To jest perspektywa przyszłego roku" - sprecyzował. W sądach dziś funkcjonują trzy szczeble: sądy rejonowe, okręgowe i apelacyjne. Z wcześniejszych informacji medialnych wynika, że resort chce, by istniały tylko dwa: sąd pierwszej i drugiej instancji.

W analizie obciążeń sędziów pracą pomagać ma mierzący to system informatyczny. Jak mówił Ziobro, taki system ma się wzorować na przykładach Niemiec i Austrii, gdzie na jego polecenie przedstawiciele resortu składali wizyty studyjne. System ma pomóc w tym, "aby później sprawiedliwie rozdzielić sprawy", co "w sposób istotny przyczyni się do przyspieszenia postępowań, bo te zatory zostaną zdefiniowane, zauważone i rozdzielone między tych, którzy mają mniejsze obciążenia". Zarazem dodał, że temu samemu celowi służyć ma połączenie w niektórych sądach mniejszych wydziałów, "aby nie multiplikować funkcji przewodniczących, wiceprzewodniczących, ale w sposób bardziej efektywny rozkładać ciężar spraw, które przypadają na jednego sędziego".

Gwarancją obiektywizmu i bezstronności rozpoznawania spraw ma według Ziobry być obligatoryjne losowanie do nich sędziów (lub całych składów orzekających - jeśli sprawa tego wymaga). "Władze sądowe poprzez swoich prezesów i przewodniczących mogli wpływać i wyznaczać sędziów, palcem wskazując do konkretnej sprawy. A tu rodzi się sfera podejrzeń" - powiedział Ziobro. Dodał, że "biorąc pod uwagę zdarzenia, jakie dzieją się na salach rozpraw, te podejrzenia mogą być jak najbardziej zasadne". "Jest już bardzo zaawansowany program w Ministerstwie Sprawiedliwości, który będzie pozwalał kontrolować w skali całego kraju losowanie składu sądów w każdym sądzie w Polsce" - powiedział Ziobro.