Trudno zrozumieć, dlaczego Ministerstwo Sprawiedliwości uznało, że dozór elektroniczny powinien być formą wykonywania kary pozbawienia wolności, a nie, jak obecnie, jej ograniczenia
Projekt nowelizacji kodeksu karnego i kodeksu karnego wykonawczego z 22 grudnia 2015 r. trafił do Rady Ministrów w pilnym trybie, z pominięciem uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych. Zmierza on do przywrócenia stacjonarnemu dozorowi elektronicznemu statusu wolnościowego sposobu wykonywania kary pozbawienia wolności. Sąd penitencjarny będzie mógł udzielić skazanemu zezwolenia na odbycie kary w tym trybie, jeżeli orzeczono wobec niego karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą jednego roku, nie zachodzą warunki przewidziane w art. 64 par. 2 k.k. (multirecydywa), będzie to wystarczające dla osiągnięcia celów kary, ponadto skazany posiada określone miejsce stałego pobytu, osoby pełnoletnie zamieszkujące wspólnie z nim wyraziły pisemną zgodę na instalację nadajnika oraz czynności kontrolne w trakcie odbywania dozoru, nie ma też przeszkód technicznych (projektowany art. 43la par. 1 k.k.w.).
Przygotowywany projekt zakłada powrót do rozwiązań ustawowych sprzed wejścia w życie wielkiej nowelizacji prawa karnego z 20 lutego 2015 r. (Dz.U. z 2015 r., poz. 396), obowiązującej od 1 lipca 2015 r. Ubiegłoroczna reforma przewidywała m.in. zwiększenie dolegliwości kary ograniczenia wolności, przesuwając do jej zakresu stosowanie wobec skazanego stacjonarnego dozoru elektronicznego (art. 34 par. 1a pkt 2 k.k.). W aktualnym stanie prawnym stacjonarny dozór elektroniczny może zostać orzeczony jako wyłączna bądź jedna z kilku form kary ograniczenia wolności; nie jest natomiast sposobem wykonywania kary pozbawienia wolności.
W konsekwencji projektowanych zmian kara ograniczenia wolności ma z powrotem polegać głównie na obowiązku pracy. Taki charakter tej sankcji nie zdał egzaminu i był powodem jej słabego wykorzystania w praktyce wymiaru sprawiedliwości. Jednym z celów reformy z 2015 r. była zmiana koncepcji ograniczenia wolności w kierunku uczynienia z niego elastycznej alternatywy dla orzekanego bezrefleksyjnie pozbawienia wolności, połączonego z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby. Próbą miało być właśnie ograniczenie wolności skazanego, połączone z kontrolowaniem jego zachowania w systemie dozoru stacjonarnego.
Zmiany, które weszły w życie 1 lipca 2015 r., uczyniły z rodzajowej kary ograniczenia wolności mechanizm reagowania na drobną przestępczość porównywalny w swej dolegliwości z krótkoterminowym pozbawieniem wolności. Ograniczenie wolności może polegać na połączeniu wielu obowiązków orzeczonych na okres nawet do 2 lat (praca, dozór stacjonarny w wymiarze roku, nałożenie na sprawcę różnych obowiązków, np. poddania się terapii uzależnień itd.), dzięki czemu kara ta jest realnym zamiennikiem krótkoterminowego pozbawienia wolności.
Funkcję ograniczenia wolności spełnia również, ze swej istoty, stacjonarny dozór elektroniczny. Skazany nie przebywa w więzieniu, ale na wolności, w środowisku rodzinnym i sąsiedzkim; wolność poruszania się i udziału w życiu społecznym zostaje na pewien okres ograniczona. Ta nowoczesna metoda oddziaływania na skazanego w warunkach ograniczenia wolności jest kodeksową wskazówką dla sądu wymierzającego karę: pozbawienie wolności ma być rzeczywistym pozbawieniem wolności i powinno być stosowane w ostateczności, jeżeli celów kary nie spełnią formy oddziaływania semi-wolnościowego (art. 58 par. 1 k.k.).
Sięgając po dozór elektroniczny w ramach kary ograniczenia wolności, sędzia może dostosować realną dolegliwość sankcji do wagi popełnionego czynu, według wiążących go dyrektyw wymiaru kary (art. 53 k.k.). Jednak nie będzie w stanie uzasadnić, że wymierzona przez niego kara spełni swoje kodeksowe cele, jeśli decydując się na bezwzględne pozbawienie skazanego wolności, nie będzie miał pewności, że dana osoba rzeczywiście trafi do zakładu karnego (bo w praktyce, jak to przewidują autorzy omawianego projektu, będzie ona mogła zostać objęta dozorem). Wymierzając krótkoterminową karę pozbawienia wolności, sędzia będzie więc zmuszony myśleć o niej w kategoriach rzeczywistego ograniczenia wolności.
Skazany na karę pozbawienia wolności objęty dozorem elektronicznym de facto nie zostaje pozbawiony wolności, a zastosowanie w tym wypadku systemu dozoru zbliża tę formę reakcji karnej do warunkowego przedterminowego zwolnienia połączonego z okresem próby bądź do warunkowego zawieszenia wykonania kary (skazany przebywa w domu i jest kontrolowany; dopóki zachowuje się poprawnie, nie grozi mu przeniesienie do więzienia).
Rzeczywiste sktki projektowanej regulacji warto byłoby odzwierciedlić w przepisach obowiązującego prawa: „Sąd penitencjarny może zamienić karę pozbawienia wolności orzeczoną na okres nieprzekraczający roku na karę ograniczenia wolności w postaci dozoru elektronicznego”. Taką formę kary ograniczenia wolności powinien móc orzekać również sąd skazujący sprawcę za przestępstwo.
Usunięcie możliwości orzekania stacjonarnego dozoru elektronicznego w ramach kary ograniczenia wolności, a więc stosunkowo surowego sposobu reagowania na popełnione przestępstwo w porównaniu z pozostawionymi w przepisie karami polegającymi na obowiązku pracy (art. 34a par. 1a pkt 1 k.k.) oraz potrąceniu wynagrodzenia za pracę na cel społeczny wskazany przez sąd (art. 34a par. 1a pkt 4 k.k.) doprowadzi do znacznego złagodzenia dolegliwości kary ograniczenia wolności. Należy mieć na uwadze, że kara ta może być aktualnie orzekana także na podstawie art. 37a k.k. Zgodnie z tym przepisem wszystkie występki zagrożone karą pozbawienia wolności na czas nieprzekraczający 8 lat są zagrożone alternatywnie grzywną albo karą ograniczenia wolności. Dotyczy to takich przestępstw, jak kradzież, spowodowanie wypadku komunikacyjnego czy przeprowadzenie nielegalnej aborcji.
Proponowana zmiana koncepcji kary ograniczenia wolności doprowadzi do znacznego złagodzenia sankcji za popełnienie wielu czynów zabronionych pod groźbą kary. Trudno przewidzieć, jakie będą rzeczywiste konsekwencje takiego posunięcia ustawodawczego (wzrost odsetka kary bezwzględnego pozbawienia wolności, częstsze stosowanie sekwencji kar z art. 37b k.k.?). Z pewnością zbytnim uproszczeniem jest sugestia projektodawców, iż pilna potrzeba uchwalenia proponowanych zmian uzasadniona jest zmniejszeniem się liczby kar odbywanych w systemie dozoru elektronicznego. Trzeba dać sądom szansę na oswojenie się z nowymi przepisami o karze ograniczenia wolności i orzekanie w ramach niej stacjonarnego dozoru elektronicznego.
W uzasadnieniu omawianej nowelizacji nie wskazuje się, z jakiego powodu dozór elektroniczny powinien być formą wykonywania kary pozbawienia wolności, a nie, jak obecnie, formą kary ograniczenia wolności. Projekt nosi więc znamiona czysto mechanicznego i pozamerytorycznego powrotu do rozwiązań sprzed wejścia w życie ubiegłorocznej noweli. ©?
Z pewnością zbytnim uproszczeniem jest sugestia projektodawców, iż pilna potrzeba uchwalenia zmian uzasadniona jest zmniejszeniem się liczby kar odbywanych w systemie dozoru elektronicznego. Trzeba dać sądom szansę na oswojenie się z nowymi przepisami.