Od dłuższego czasu, z pewnym zakłopotaniem, przyglądam się pracy Naczelnej Rady Adwokackiej. Niebawem minie półmetek tej kadencji a spektakularnych sukcesów brak. Samych sukcesów, nawet tych mniej widowiskowych, też chyba jest niewiele albo są one głęboko skrywane, aby móc się nimi pochwalić w przyszłości. Czas pokaże. To pewnie temat na inną dyskusję, na ile działalność Naczelnej Rady Adwokackiej, w obecnej formule, ma sens.

Nie brakuje za to podejmowanych uchwał. Akurat do nich, jako członek izby warszawskiej, jestem przyzwyczajony. Moja macierzysta rada adwokacka też często podejmuje różne uchwały – informujące, potępiające i wzywające. Czytam więc wiele takich dezyderatów – z obowiązku i z ciekawości. Wnioski nie są optymistyczne.

Na ostatnim posiedzeniu plenarnym w Gdańsku Naczelna Rada Adwokacka postanowiła podjąć kilka kolejnych uchwał, z których co najmniej dwie wymagają odnotowania.

Pierwsza z nich uchyla, lecz tylko częściowo, uchwałę zgromadzenia izby warszawskiej z kwietnia 2018 r. Ta była, co najmniej, wadliwie zredagowana. Przypomnijmy, że wówczas to zgromadzenie izby warszawskiej uchwaliło, iż adwokaci mają obowiązek żądać, w prowadzonych przez nich sprawach, wyłączenia sędziów, którzy swój awans zawodowy uzyskali już w procedurze prowadzonej przez Krajową Radę Sądownictwa w nowym składzie, powołanym, także w mojej ocenie, w sprzeczności z przepisami Konstytucji. Próżno by szukać czy to w procedurze karnej czy w procedurze cywilnej podstawy prawnej takiego żądania. Do tego dochodzi jeszcze igranie losem klienta przez adwokata, który taki wniosek składa. Przez adwokata, który ma przecież dbać o interesy tegoż klienta. Nie dziwi zatem, że ta uchwała, jako sprzeczna z prawem, powinna być uchylona przez Naczelną Radę Adwokacką. Tyle, że Naczelna Rada Adwokacka uznała, że może uchylić wspomnianą uchwałę w części, tylko w tym akapicie, którego treść uznała za sprzeczną z prawem. W ten sposób sama postąpiła sprzecznie z prawem tworząc dodatkowo bardzo niebezpieczny precedens.

Po pierwsze, art. 58 pkt. 1a Prawa o Adwokaturze nie daje NRA możliwości częściowego uchylania uchwał sprzecznych z prawem – można je uchylić w całości albo w ogóle z tego prawa nie skorzystać. Po drugie, taka literalna wykładnia przepisu, przyznającego NRA kompetencję uchylania uchwał zgromadzeń izb ma swój głęboki sens. Uchylanie częściowe to bowiem nic innego, jak manipulowanie treścią uchwały. Jej treść, jeśli wytnie się jej fragment, może nabrać zupełnie innego sensu. To jasne, że nie cała uchwała, nie każde jej zdanie i słowo jest sprzeczne z prawem. Ale uchylić można ją tylko w całości (podobnie jak czyni Sąd Najwyższy na podstawie art. 14 ust. 2 PoA). NRA natomiast uznała, że ma prawo ingerować w ostateczną treść uchwał podejmowanych przez zgromadzenia izb i nadawać im inny sens niż chcieli tego autorzy uchwały.

Do tego dołożyć trzeba jeszcze kuriozalne wręcz uzasadnienie decyzji NRA. Ta bowiem „rozumie intencje Zgromadzenia Izby Adwokackiej w Warszawie”. Cóż to ma wspólnego z oceną zgodności z prawem podjętej przez zgromadzenie izby uchwały? I jakie są te intencje, które tak dobrze rozumie NRA a o których nic więcej nie napisano?

Na portalu społecznościowym przeczytałem kapitalne podsumowanie całej tej sytuacji. Można przecież pójść dalej i uchylić kiedyś uchwałę w zakresie słowa „nie”. I zamiast „adwokaci nie popierają NRA” będzie „adwokaci popierają NRA”. Oczywiście, takie uchylenie nastąpi przy pełnym zrozumieniu przez NRA intencji autorów uchwały.

Na tym samym posiedzeniu plenarnym NRA podjęło także uchwałę o konieczności poszanowania tajemnicy adwokackiej. Wspominam o tym nie dlatego, że nie zgadzam się z treścią tej uchwały. Ta uchwała NRA nie jest, w przeciwieństwie do wcześniej opisanej, sprzeczna z prawem. Przeciwnie, dotyka ona ważnego problemu, bo wyraźnie widać od pewnego czasu próby coraz częstszego zwalniania adwokatów z obowiązku zachowania w tajemnicy informacji o ich klientach uzyskanych w związku z prowadzonymi sprawami.

Od NRA oczekuje jednak nie tylko uchwał zgodnych z prawem, ale także uchwał i działań, które coś wnoszą do otaczającej mnie rzeczywistości. Ja wiem, że NRA chce, aby adwokatom żyło się lepiej, by mogli bez przeszkód wykonywać ich zawód i by uzyskiwali za to godziwą zapłatę – tylko po dwóch latach nieustannego uchwalania może warto w końcu coś zrobić w tym kierunku? Samo podjęcie uchwały, że nie wolno bezpodstawnie uchylać tajemnicy adwokackiej, zapewniam, nie zmieni dotychczasowej złej praktyki. A jeśli poza kolejnymi uchwałami NRA nie bardzo ma pomysł na jej funkcjonowanie, to może warto wyciągnąć z tego właściwe wnioski?

Dr Łukasz Chojniak, Adwokat